Strona 1 z 1

Czy w zwykłych butach można bezpiecznie biegać po chodniku ?

: 01 lut 2013, 15:10
autor: bartekking
Witam zacząłem amatorsko biegać o jakiegoś miesiąca.Biegałem po lasach żeby było miękkie podłoże ale teraz w lasach bardzo mokro i nie da rady biegać.I teraz kieruje do was pytanie czy w zwykłych butach na hale Nike Tiempo można biegać nie duże odległości po chodnikach jakieś 3-4 km 4 x w tygodniu?
Czy to za duże obciążenie dla stawów ? A na buty do biegania narazie nie mam kasy.Liczę na pomoc.Pozdrawiam

Re: Czy w zwykłych butach można bezpiecznie biegać po chodniku ?

: 01 lut 2013, 16:15
autor: CitySport_com_pl
Zależy od techniki biegu jaką stosujesz,ja generalnie polecałbym na asfalt buty ASICS,są nieco droższe,ale warto solidne i warte swojej ceny. Do powierzchni asfaltowych w sam raz się nadadzą.

Re: Czy w zwykłych butach można bezpiecznie biegać po chodniku ?

: 02 lut 2013, 08:45
autor: b.bieganie
polecam przeczytać artykuł:
https://treningbiegacza.pl/trening/zdro ... zna-sciema

możesz też zerknąć na ankietę z której wynika że istnieje ponad 50 % prawdopodobieństwo, że jeżeli będziesz biegać w
butach o wysokim stopniu amortyzacji to i tak będziesz odczuwać jakieś bóle:
http://sonda.hanzo.pl/sondy,181617,qkiR.html

Ciekawością natomiast jest, że wybierając buty z najniższym stopniem amortyzacji prawdopodobnie nie będziesz mieć problemów z kontuzjami.

Przy małym obciążeniu polecam wybrać się do decathlonu i wybrać coś za max 100 zł
za markowe buty z amortyzację czy bez musisz wyłożyć od 200 do 400 zł i więcej.... co jest żenujące :hahaha:

Re: Czy w zwykłych butach można bezpiecznie biegać po chodniku ?

: 02 lut 2013, 08:59
autor: Jurek z Lasu
bartekking pisze: czy w zwykłych butach na hale Nike Tiempo można biegać nie duże odległości po chodnikach jakieś 3-4 km 4 x w tygodniu?
Można biegać bez problemu; jest to zdrowsze niż bieganie w butach z amortyzacją.

Re: Czy w zwykłych butach można bezpiecznie biegać po chodniku ?

: 02 lut 2013, 09:06
autor: WojtekM
jak będzie Ci wygodnie i nic nie będzie bolało, to nie ma problemu.

Re: Czy w zwykłych butach można bezpiecznie biegać po chodniku ?

: 02 lut 2013, 10:57
autor: hassy
Baaardzo pouczający, trafny i konkretny ten artykuł linkowany przez b.bieganie. Moim zdaniem powinien trafić do nieedytowalnego nagłówka sekcji i tam można śmiało kierować na wejściu wszystkie zapytania "jakie buty" zanim się zaczną debaty o marce i modelu :)

Istotnie, różne dane z ostatnich 30+ lat (od kiedy zaczęły funkcjonować buty wtedy "nowoczesne" a teraz nazywane "klasyczymi") wskazują, że w tym czasie nie zmniejszyła się liczba i charakter kontuzji biegowych. Należy jednak też mieć na uwadze, że na taki wynik składają się dwie zmienne: jedna to buty a druga to fakt, że w okresie tym napłynęła do biegania większa rzesza ludzi "z kanapy". Wcześniej większy procent ogółu biegaczy stanowili ludzie przynajmniej w przyzwoitej kondycji. Kiedy rozpoczął się boom, za bieganie zabrało się więcej "kanapowych leni" o słabej kondycji, wydolności, słabym aparacie ruchu itd. Przyciągnięci byli do biegania m.in. tym, że firmy oferowały im cudowne buty, w których bieganie miało być bezpieczne i wygodne. I tak interesik się zakręcił. Obietnice okazały się bez pokrycia. Ale tak naprawdę rolę butów w tym całym układzie można byłoby rzetelnie sprawdzić gdyby je zakładano użytkownikom o podobnym "profilu". A tak to nie do końca wiemy, czy za statystykę odpowiedzialne są tylko buty, czy także słabsi biegacze. Piszę trochę z przekory, bo choć nie jestem minimalistycznym ortodoksem to zgadzam się z tezami artykułu i sam nie używam "żelazek".

Co do marketingowej "ściemy"... nie znam się na biznesie/marketingu, więc jestem ciekaw, na czym się opiera ta ściema obecnie (bo dawniej wiadomo, firmy przyciągały zapewne nowych klientów hasłem "chodźcie wszyscy pobiegać, to jest dla każdego, mamy dla Was świetne amortyzowane, bezpieczne i wygodne buty"). Istotą biznesu jest chyba sprzedawanie jak największej liczby produktów? A jeśli do sklepu wkracza osoba chcąca kupić buty i przeświadczona, że powinna kupić multi-technologiczne cudo dopasowane do swojego "typu stopy", to i tak przecież nie kupi butów "niewłaściwych"? Może oczywiście rozważyć 2 pary (szosa - teren), ale tu wyróżnikiem nie są technologie typu stopy. Z czego więc wynika nakręcanie biznesu obecnie? Przecież "żelazka" nie są droższe od butów do biegania naturalnego/minimali. A może wciąż działa stare hasło ("chodźcie wszyscy...") tym razem bardziej wyrafinowane, bo podzielone na 3 kategorie butów?