Forum Bieganie.pl

Witam, mam paskudną przypadłość. Dokładniej ma ją lewa stopa. Dużym palcem wydzieram dziury w butach. Skórzane przeżywają, ale biegówki tego nie tolerują (fakt, biegam od września, zrobiłem w nich ok. 160 km). Od spodu przetarłem miękką wyściółkę, palec zaczyna być widoczny przez siatkę.
Z tej okazji rodzą się pytania:
- czy jest sens to jakoś naprawiać?
- czy znacie jakieś buty dla supinatora z wzmocnieniem tej części buta? (czasem trafiają się naszyte od góry kawałki skóry czy tworzywa).
- a może odrąbać palec?
Poglądowo dołączam zdjęcie z zaznaczonym wytarciem.

Mam to samo, tylko u prawej nogi. Na szczęście mój krwiożerczy paluch nie przeciera wszystkich butów W jednych butach przetarłam sobie dziurę pół roku temu, ale też właśnie w spodniej wyściółce, górna się trzyma bez problemu, więc nic z tym nie robię, a w butach biegam dalej.
Może spróbuj inaczej obcinać paznokcie albo spiłuj je pilniczkiem? Może to trochę ograniczy przecieranie. Drugą opcją są buty z wzmocnieniem w tej części, ale nie znam się na modelach dla supinatorów, więc nie pomogę za bardzo.

Moj lewy dołącza do klubu Przecieram pierwszą warstwę, ale siateczka się trzyma. Nie jest to kwestia paznokcia tylko tego, że jakoś tak dziwnie zadzieram palucha Taki urok

Wolf, święta racja. Mogę obciąć paznokieć maksymalnie, a paluch i tak mi się podwoja do góry. Parę razy próbowałem to korygować, ale spinanie stopy jest masakryczne.

mam to samo, po 4-6 miesiącach dziura w bucie na wylot:-(

Ja myślę, by spróbować coś wkleić od środka. Kawałek cienkiej skóry, albo gumy, na butaprem i potraktować jeszcze igłą i nitką. Ewentualnie myślę nad wizytą u szewca.

Miałem to kiedyś w NB MT572. Rozdarłem wewnętrzne "poszycie" i przez górną siateczkę widac było palucha zresztą gdzieś to opisywałem.
Jak jeszcze w nich biegałem, profilaktycznie do obu wszyłem od środka, po kawałku czarnego dżinsu. Było z tym trochę rzeźby, ale efekt zaskoczył nawet mnie. Myślałem, że materiał będzie przeszkadzał albo podwijał się w bucie, ale ważne jest żeby go złapać dookoła nicią, a nawet pociągnąć przez środek. W powyższym modelu z czarną siateczką, kwestia estetyki nie była ważna.

Sposób z jeansem polecam. Co prawda poszedłem na łatwiznę.
Wyciąłem dwa małe kółka wielkości wytarcia. Najpierw wkleiłem jedno, po krótkim czasie drugie. A na deser wyciąłem prostokąt (jakieś 2x3 cm) o lekko zaokrąglonym przodzie (takim, by wpasował się do czubka buta) i wkleiłem go na spory kawałek wewnętrznej strony cholewki.
Kleiłem tym co najlepsze w aromaterapii - butapremem. Działa super, nie odkleja się, nie wyciera. Już zacząłem się zastanawiać czy to kwestia innych skarpet, zmiany sposobu biegania (choć tego nie zauważyłem) czy też czegoś innego. Nawet dziur w skarpetach nie wydzieram. Przez 2 miesiące wydarłem raptem 2.

Dzięki za podpowiedź.

henrykusss pisze:Według mnie to trzeba kupić o numer większy but i solidnie obciąć pazury u nóg.

Buty większe o numer, pazury przycięte. Wypycham we wszystkich butach. Ot urok zawijania palca.

Mam podobnie. Buty większe, paznokcie porządnie przycięte, ale nadal rzeźbię siateczkę.
Za każdym razem naklejam wzdłuż palca plaster, ale efekt nie jest zadowalający.
Może to kwestia anatomii, wygiętego do góry czubka palucha...

ufff..... a już myślałam, że to ze mną jest coś nie tak ja mocniej wycieram prawego buta

Tak już jest człowiek zbudowany, że ma różne przypadłości. Ja zawsze jak kupie nowe buty i już wyczuję, gdzie mam duży palec to podszywam kawałkiem skóry lub jeansu. Jednak trzeba uważać, bo jeśli ktoś podszyje za dużo materiału można się nabawić nieprzyjemnych odcisków, bo naszyty materiał będzie nas uwierał.

odgrzeję temat

Czy ktoś z Was, którzy mieli ten problem z wycieraniem się wnętrza buta (aż do dziury) nad dużym palcem próbował reklamować buty u sprzedawcy ? Pytam gdyż zauważyłem to w moich asicsach ds trainer kupionych całkiem niedawno bo w grudniu. Wewnętrzny materiał już jest przetarty i widać skarpetę przez zewnętrzną siateczkę, w prawym bardziej a w lewym mniej. Buty na gwarancji, mają niecałe 5 m-cy, przeleciałem w nich dokładnie 258km. Jest sens to reklamować czy takie rzeczy to będzie zrzucone na naturalne zużycie czy inne jakieś tam powody typu moje paluchy ?

ja reklamowałam, dwie reklamacje zostały uznane, z trzecią wstydzę się pójść i biegam w przetartych.
jedyna para, która się uchowała to saucony

ps. i to nie wina paznokci - ja mam obcięte do połowy

Mi się poprzecierały pierwsze Asicsy 1160, kupione w sklepie Asicsa w Factory Outlet na warszawskim Ursusie:


Reklamacji mi nie uznali, ale w tych butach przelatałem ponad 1100km i oddałem je dopiero gdy kupiłem nową parę. Jako powód nieuznania reklamacji podali fakt, że nie została ona zgłoszona tuż po powstaniu defektu, co spowodowało jego znaczne pogłębienie i uniemożliwiło naprawę.