Strona 1 z 3
Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 02 gru 2012, 22:10
autor: seymourbirkoff
Tak się zastawiam czy pulsometr to bardzo dobra inwestycja czy zabawka wyświetlająca informacje właściwie do niczego nam potrzebne? Czy faktycznie używanie pulsometru
optymalizuje zrzucanie tkanki tłuszczonej, zwiększenie kondycji fizyczną itd.?
Pytam bo się zastanawiam czy zainwestować 150-200 zł w ładny zegarek, który będzie dźwięczeć

.
Jestem człowiekiem, który nienawidzi sportu ale zdaje sobie sprawę, że lepsze to niż męczyć się powodu dolegliwości wynikających z jego braku. Skoro już muszę wylewać z siebie te poty to chciałbym to zrobić z najlepszym efektem, wydaje się, że pulsometr może mi pomóc.
A jak to Wy widzicie?
Re: Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 02 gru 2012, 22:48
autor: dezo66
Warto - bo pozwoli tobie uniknąć przeciążeń, kontuzji, przemęczeń.
Bez pulsometru moim zdaniem jest ciężko - na podstawie tętna wiesz czy biegiesz szybko czy wolno - dobre to jest bo nawet mozemy biec po 6-7min/km a mieć wysokie tętno - bo jest zawieja śnieżna, wiec wtedy wiesz by zwolnic by nie przemeczyc organizmu - mozesz na podstawie HRMAX obliczać % ile powinienes biegac by tylko truchtać, czy biegać na wydolność i poprawienie mocno kondycji, HRMAX najłatwiej obliczyć 220-wiek
Re: Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 02 gru 2012, 22:55
autor: Piechu
szczerze, jeśli umiesz słuchać własnego organizmu to nie potrzebujesz żadnego pulsometru. Organizm sam Ci podpowie czy jest za mocno czy nie. Dlatego można traktować pulsometr jako zabawkę, która da Ci wgląd w to jak pracuje Twój organizm (jeśli umiesz go słuchać) z czystej ciekawości lub jako narzędzie treningowe jeśli masz zamiar biegać wg tętna.
Jeśli np. biegasz wg Daniels'a to biegasz na tempo a nie na tętno i pulsometr jest Ci niepotrzebny. Każdy będzie miał inne zdanie na ten temat
Do zrzucania tkanki tłuszczowej w ogóle nie jest potrzebny. Jego wartość w tej kwestii jest mocno przeceniana. Co do wyznaczania HRmax to faktycznie może się przydać bo obliczanie HRmax ze słynnego wzoru 220-wiek jest w 99% o kant d**y rozbić

Odp: Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 02 gru 2012, 23:03
autor: moonfall84
dezo66 pisze:Warto - bo pozwoli tobie uniknąć przeciążeń, kontuzji, przemęczeń.
Bez pulsometru moim zdaniem jest ciężko - na podstawie tętna wiesz czy biegiesz szybko czy wolno - dobre to jest bo nawet mozemy biec po 6-7min/km a mieć wysokie tętno - bo jest zawieja śnieżna, wiec wtedy wiesz by zwolnic by nie przemeczyc organizmu - mozesz na podstawie HRMAX obliczać % ile powinienes biegac by tylko truchtać, czy biegać na wydolność i poprawienie mocno kondycji, HRMAX najłatwiej obliczyć 220-wiek
Z jednej strony piszesz o zaletach urządzenia aby zastosować trening strefowy, a z drugiej każesz liczyć HRmax z wzoru o kant dupy rozbić jak Piechu napisał.
Gdzie logika?
Re: Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 02 gru 2012, 23:48
autor: krunner
Pulsometr lepiej mieć niż go nie mieć

. Czy zoptymalizuje on Twoje treningi na poziomie początkującym ? Raczej nie. Tu trzeba po prostu biegać i rozróżniać, czy masz lekką zadyszkę, zadyszkę, brakuje ci słów, ciśniesz na maksa etc. Po jakimś czasie może się przydać. Np. po roku, półtora, dwóch kiedy organizm będzie wytrenowany.
krunner
Re: Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 03 gru 2012, 01:21
autor: P@weł
No i tu się wyjątkowo z Tobą, Piechu i z Tobą, krunner, nie zgodzę...Wszystko zależy od podejścia do sprawy. Słuchać siebie rzecz ważna, może najważniejsza..ale dla początkującego, który czuje się jak na środku oceanu i nie wie, czego ma słuchać, a jeśli już coś słyszy, to nie wie, czy to krzyk, czy uspokajający szepcik, pulsometr może być jak tratwa...Tętno jest odwzorowaniem intensywności treningu, później stopnia wytrenowania...Nie wiem np., czy strefy spalania tłuszczu w zakresie 60-75% HRmax są faktycznie strefami najlepszej redukcji tkanki, ale dla początkującego jest to już coś, jakaś informacja, wokół której może budować swój trening...
Ja po roku cały czas zerkam na tętno..Oczywiście, słucham tego, co mi mówi organizm i to bardzo uważnie, ale tętno wciąż jest dla mnie parametrem monitorowanym...Tym bardziej, że nawet po roku pozostaje co nieco za wysokie..(no ale ja jestem XXL)..
Pewnie, że można założyć chińskie tenisówy sprzed lat i pognać przed siebie aż do zacharczenia..powiedzieć stop, bo brakuje pojemności płuc..Można jednak bardziej cywilizowanie, z pulsometrem...zwłaszcza, gdy są to początki przygody biegowej..
Re: Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 03 gru 2012, 07:51
autor: maksio97
Czy pulsometr jest potrzebny do szczęścia? Moim zdaniem nie. Po niespełna roku mniej lub bardziej regularnego biegania nie czuję potrzeby zakupu pulsometru. Biegam na samopoczucie, trochę wg temp wyznaczonych z ostatniego biegu na 5km i to wystarcza. Chciałbym mieć pulsometr, ale nie jest mi potrzebny - dla mnie zabawka.
Re: Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 03 gru 2012, 08:32
autor: Piechu
P@weł pisze:No i tu się wyjątkowo z Tobą, Piechu i z Tobą, krunner, nie zgodzę...Wszystko zależy od podejścia do sprawy. Słuchać siebie rzecz ważna, może najważniejsza..ale dla początkującego, który czuje się jak na środku oceanu i nie wie, czego ma słuchać, a jeśli już coś słyszy, to nie wie, czy to krzyk, czy uspokajający szepcik, pulsometr może być jak tratwa...Tętno jest odwzorowaniem intensywności treningu, później stopnia wytrenowania...Nie wiem np., czy strefy spalania tłuszczu w zakresie 60-75% HRmax są faktycznie strefami najlepszej redukcji tkanki, ale dla początkującego jest to już coś, jakaś informacja, wokół której może budować swój trening...
Ja po roku cały czas zerkam na tętno..Oczywiście, słucham tego, co mi mówi organizm i to bardzo uważnie, ale tętno wciąż jest dla mnie parametrem monitorowanym...Tym bardziej, że nawet po roku pozostaje co nieco za wysokie..(no ale ja jestem XXL)..
Pewnie, że można założyć chińskie tenisówy sprzed lat i pognać przed siebie aż do zacharczenia..powiedzieć stop, bo brakuje pojemności płuc..Można jednak bardziej cywilizowanie, z pulsometrem...zwłaszcza, gdy są to początki przygody biegowej..
Primo. Używanie pulsometru przez początkującego wprowadza jeszcze większy mętlik. Zazwyczaj początkujący biegacz wyznacza sobie HRmax ze wzoru, co jest oczywiście bzdurą ale tak jest. I teraz czyta sobie, że żeby "coś tam" to musi biegać na "jakiejś tam" intensywności, mieścić się w "jakimś tam" przedziale. I co? nagle zonk, bo żeby mieścić się w danym przedziale musi szurać choć czuje, że może truchtać lub biec powolutku. I zaczyna się lawina pytań na form dlaczego tak jest. Przyczyną tego stanu jest fakt, że początkujący biegacz ma wysokie tętno i za cholerę na początku nie uda mu sie "biegać" w określonych pułapach bo tętno będzie miał bardzo wysokie w stosunku do tego czego się naczytał. I w tym momencie pulsometr na nic mu się zda bo powinien biegać na czucie a nie na puls.
Secundo. Strefa spalania tłuszczu to mit, choć nie do końca. Tłuszcz zawsze będziemy spalać czy będziemy biegać szybko czy wolno. Zmieni się tylko udział procentowy spalanego tłuszczu w jednostce czasu. Nic więcej. Biegając szybciej spalimy tyle samo a nawet więcej niż biegając wolno - przy założeniu oczywiście, że będziemy biegać w takiej samej jednostce czasu. I znowu jestem zdania, że tutaj znowu nie trzeba pulsometru

Jesli już ktoś się chce trzymać strefy spalania tętna to może biegać w tempie konwersacyjnym i to wystarczy.
A jeśli już komuś bardzo zależy na kupnie pulsometru to moim zdaniem nie warto wydawać nie wiadomo ile kasy. Najlepiej kupić pulsometr za 50-60 zł i to w zupełności wystarczy.
Re: Odp: Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 03 gru 2012, 08:57
autor: dezo66
moonfall84 pisze:
Z jednej strony piszesz o zaletach urządzenia aby zastosować trening strefowy, a z drugiej każesz liczyć HRmax z wzoru o kant dupy rozbić jak Piechu napisał.
Gdzie logika?

jeżeli ktoś jeszcze nie ma doświadczenia z pulsometrem łatwiej wytłumaczyć co to HRMAX z wzoru, najlepszą metodą jest bieg na zgona

Re: Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 03 gru 2012, 09:27
autor: herson
Oooo, dowiedzieć się można, że wystarczy pulsometr do wyznaczenia swojego Hrmax.
Tyle, że nikt nie napisał, że to Hrmax, będzie zupełnie inne podczas zawodów, a zupełnie inne może być podczas treningów, kiedy to nie każdy potrafi narzucić sobie taki reżim, żeby przysłowiowo "ze...rać" się na teście, który ma ten max wyznaczyć.
Po co początkującemu wyznaczenie HRmax???? Ma sobie ustawić strefy tętna i biegać tylko wg nich, nie zwracając uwagi na samopoczucie, dyspozycję danego dnia, etc???? Najszybsza droga żeby się zarżnąć albo co gorsza, zniechęcić, kiedy pulsometr nakaże szurać w tempie 7-8min/km, kiedy delikwent będzie czuł i mógł biec zdecydowanie szybciej.
Jaki sens dla amatora, ma trzymanie się tych stref? Po co, żeby się stresować niepotrzebnie?
Biegając ponad 1,5 roku z nim, do dzisiaj tętno traktuję jako ciekawostkę i wyciąganie wniosków, a nie wyznacznik podczas treningu. Samopoczucie to podstawa, a tętno to loteria zależna od tak wielu czynników na które nie mamy wpływu, że szkoda zawracać sobie nim dupę.
Re: Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 03 gru 2012, 10:39
autor: P@weł
Piechu pisze:Primo. Używanie pulsometru przez początkującego wprowadza jeszcze większy mętlik (...) żeby mieścić się w danym przedziale musi szurać choć czuje, że może truchtać lub biec powolutku (...) w tym momencie pulsometr na nic mu się zda bo powinien biegać na czucie a nie na puls
Czucie czego? Przecież początkujący ma mętlik, nie wie, czy jak mu serce chce wyskoczyć z piersi to normalne, czy nie. Nie wie, czy ma biec wolniej, czy szybciej. Ja z pulsometrem zaczynałem pracę na ergometrze i oritreku, oczywiście nie wiem, czy miało to sens bo - tak jak piszesz - z intensywnością zmienia się udział tłuszczu w spalaniu, ale jak? tego tez nie wiemy, bo może być i tak, że to indywidualne..Druga sprawa. Dzisiejszy "początkujący" to internauta, jak chce, to poszuka sobie informacji, co i jak, a jak umie odróżnić fachową poradę od bełkotu, znajdzie interesujące go odpowiedzi. Może sądzę po sobie, ale nie wiem, czy dziś jest ktoś, kto nagle wygrzebie z szafki obuwie i wybiegnie na dwór, nie czytając nic o bieganiu..
Piechu pisze:Jeśli już ktoś się chce trzymać strefy spalania tętna to może biegać w tempie konwersacyjnym i to wystarczy
Tempo konwersacyjne..dla każdego oznacza co innego, o początkującym nie wpominając..Ja do dziś nie wiem, co to znaczy dla mnie..Oj, przepraszam, po wczorajszym ZBN wiem, że przy 7:00 mogę parę zdań zamienić, ale czy to już konwersacja?..
Żeby pogodzić to, co herson pisał - tętno to parametr, jeden z wielu. Porządny początkujący powinien pójść najpierw do lekarza, zbadać serducho, czy ma zielone światło. Ja jestem akurat nieporządny. W zeszłym tygodniu dopiero wziąłem kwita od rodzinnej znachorki do zwykłego EKG, a już rok biegam. Wziąłęm, bo...utrzymuję się wciąż w wysokim tętnie i nie biegam "na lajciku", choć biegam wolno. I tu właśnie kłania się to "czucie siebie", pojęcie abstrakcyjne, bo nie wiem, czy to, że "mam jak mam", to normalne, czy nie..Tym bardziej nie wie tego ten, który pierwszy raz założył buty.
Re: Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 03 gru 2012, 10:55
autor: Pankrok
Człowiek naturalnie jest stworzony z myślą o takiej czynności jak bieganie, chore jest to, że trzeba iść do lekarza po zgodę. Jak się komuś chce to znaczy, że może (wyłączając kilka skrajnych wyjątków). Poza tym mnóstwo jest ludzi, którzy idą biegać po prostu, bez szukania przedtem instrukcji w necie jak to robić, sam znam sporo takich ludzi. Moim zdaniem pulsometr, jak i inne "gadżety" to kwestia indywidualna, jeden będzie to traktował jako punkt odniesienia przy budowie treningu, inny jako motywację do biegu (w sensie "wpakowałem kasę to trzeba korzystać"), a jeszcze kto inny po prostu chce mieć gadżet bo wtedy czuje się biegaczem - bardziej.
Myślę, że nawet tu na forum znajdzie się sporo osób, które idą po prostu pobiegać.
Re: Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 03 gru 2012, 11:03
autor: Piechu
P@weł pisze:Czucie czego? Przecież początkujący ma mętlik, nie wie, czy jak mu serce chce wyskoczyć z piersi to normalne, czy nie. Nie wie, czy ma biec wolniej, czy szybciej.
A w jaki sposób ma mu tutaj pomóc pulsometr? Nie rozumiem. Jak czujesz, że Ci serducho wyskakuje to chyba normalnym jest, że zwalniasz bo wiesz, że coś jest nie tak. Czy do tego jest potrzebny pulsometr?
No i jak czucie czego? Czucie siebie. Jak Cię coś napierdala za przeproszeniem to chyba wiesz, że coś jest nei tak i trzeba przystopować i nie jest potrzebna Ci maszyna, która robi "ping"
P@weł pisze:bo - tak jak piszesz - z intensywnością zmienia się udział tłuszczu w spalaniu, ale jak? tego tez nie wiemy, bo może być i tak, że to indywidualne.
No i kolejny raz, po co komu zatem pulsometr? Jak pisałem, strefa spalania tłuszczu to po części mit i nie warto sobie tym dupy zawracać tylko biegać. Nadal nie widzę potrzeby korzystania z pulsometru. Będziesz biegał, będziesz dobrze jadł i kilogramy będą spadać. Proste.
Piszę to z perspektywy człowieka biegającego z pulsometrem prawie od początku biegania. Kupiłem na początek najtańszy pulsometr bo, zewsząd było można usłyszeć lub przeczytać, że jest to niezbędne do zrzucania kilogramów. Dziś już wiem, że nie jest. Przy zmianie zegarka na kombajn wziąłem wersję z pulsometrem bo wyszło niewiele drożej od wersji "bez". Ale teraz puls jest dla mnie kolejną daną, którą mogę sobie śledzić z ciekawości ale nie jest ona do biegania niezbędna.
Żeby nie było. Jeśli komuś pulsometr pomaga w bieganiu to niech go używa ale uważam, że równie dobrze i efektywnie można biegać bez niego a pewnie nie rzadko i efektywniej

Re: Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 03 gru 2012, 12:54
autor: Qba Krause
pulsometr dla początkującego wprowadza więcej zamieszania niż pożytku, zdecydowanie.
od pierwszego treningu powinno się ćwiczyć czucie własnego organizmu i zaufanie do niego. zasady są bardzo proste a 90% wątpliwości wynika z tego, że cżłowiek przyzwyczajony do gadżetów i protez oczekuje, że ktoś mu poda receptę, formułkę, potwierdzenie, że robi dobrze. tymczasem odpowiedź jest w każdym z nas, wystarczy jej posłuchać.
1. HRmax jest trudno wyznaczyć, to co dostanie początkujący ze wzrou może nijak odpowiadać realiom, do tego dochodzi kwestia b. szybko zmieniającego się wytrenowania, adaptacji układu oddechowego i kriownośnego, które postepują błyskawicznie. po kilku tygodniach należałoby znowu wyznaczyć HRmax. bez sensu.
2. początkujący nie ma świadomości jak wiele czynników wpływa na jego tętno i zaciemnia jego obraz.
3. zakresy tętna u początkującego nie mają żadengo sensu.
Re: Pulsometr dobry zakup czy zabawka?
: 03 gru 2012, 13:05
autor: doprzodu
Chlopie co ty piszesz. Zacznij biegac zanim zaczniesz dawac innym szczegolnie niedoswiadczonym biegaczom. Wszedzie wypisujesz swe rady nie majac biegowego doswiadczenia-nie rob innym krzywdy