Mizuno Mustang 6 - TUNING
: 30 lis 2012, 23:07
Po pierwsze chciałem się przywitać, gdyż jestem nowy na tym forum.
Witam więc bardzo serdecznie!
A teraz do sedna.
Od jakiegoś czasu staram się biegać naturalniej, bardziej ze śródstopia. Aby to robić zrezygnowałem ze świeżo podarowanych mi asicsów enduro 7 i zacząłem biegać w starówkach woolf, (które miałem już jakiś czas, podobne do tych http://800m.blox.pl/2011/08/Testy-do-za ... Woolf.html) oraz zwykłych halówkach za 15zł. W woolfach biegało się dobrze, jednak w końcu musiałem je wyrzucić bo się zwyczajnie rozleciały. Halówki niestety mają zbyt cienką podeszwę na bieganie po asfalcie.
Marzyłem o minimusach zero, jednak 400zł to spory wydatek jak dla studenta. Szukając tańszej alternatywy już byłem bliski kupieniu tych startówek jomy http://www.smjsport.pl/produkt.php?prod ... pa=16&lp=4 jednak zbyt gruba podeszwa mnie zniechęcała. Aż w końcu odkryłem kultową Klinikę pana Zenka http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=37&t=21835 i to było to!!!
Następnego dnia udałem się szybciutko do deca by nabyć moje nowe Ekidenki 50. Przeczytałem chyba wszystko na forum co się tyczy tematu i zabrałem się do roboty.
Jednak przezornie nie chciałem od razu brać pod skalpel nowych Ekidenów, wolałem poćwiczyć na czymś już niepotrzebnym. W garażu czekały na ten dzień stare Mizuno Mustang 6.
W ten oto sposób rozpoczął się projekt miZENo
Pierwszym etapem było usunięcie falowanej plastikowej płytki spod pięty i łuku stopy. Część leżąca pod piętą poddała się łatwo nożowi kuchennemu, lecz plastiki pod łukiem wymagały precyzyjnego cięcia, tak aby nie zebrać zbyt dużo pianki. Te cięcia z kolei wykonałem skalpelem. Następnie fazowanie na całej powierzchni i nacięcia podłużne i poprzeczne na pozostawionej gumie pod śródstopiem celem zwiększenia elastyczności.Tak chciałem zostawić, żeby zachować więcej przyczepności i móc wkręcić zimą wkręty.
Jednak okazało się, że w tak uformowanym bucie spadek pięta-palce był ujemny (jakieś 8mm) bo po usunięciu płytki spod pięty nie zostało tam dużo pianki, a tej pod śródstopiem było sporo.
Postanowiłem więc iść już na całość, pozbywając się całkowicie gumy. Nie usunąłem zapiętka, gdyż trochę się bałem. Jest on bowiem obszerny i zrobiony z grubego plastiku.
Oto efekty:
Rozochocony ukończeniem jak najszybciej chciałem je przetestować, więc poszedłem na trening.
W butach biegnie się wyśmienicie. Stopa układa się jakby idealnie, może to dla tego, że kiedyś zrobiłem w nich już ponad 2000km i są odpowiednio "uklepane".
Na asfalcie, nawet mokrym trzymają się idealnie, nawet przy szybszym biegu. W terenie bywa różnie.
O ile jest to bita dróżka nie ma problemu, gorzej jest w błocie, tu zdarzają się poślizgi. O dziwo buty doskonale trzymają się na mokrych liściach, czego nie spodziewałem się ani trochę - miła niespodzianka
Jestem z miZENków bardzo zadowolony, buty idealne na asfalt. Teraz muszę tak popracować nad ekidenami, żeby zrobić z nich buty do lasu
Witam więc bardzo serdecznie!

A teraz do sedna.
Od jakiegoś czasu staram się biegać naturalniej, bardziej ze śródstopia. Aby to robić zrezygnowałem ze świeżo podarowanych mi asicsów enduro 7 i zacząłem biegać w starówkach woolf, (które miałem już jakiś czas, podobne do tych http://800m.blox.pl/2011/08/Testy-do-za ... Woolf.html) oraz zwykłych halówkach za 15zł. W woolfach biegało się dobrze, jednak w końcu musiałem je wyrzucić bo się zwyczajnie rozleciały. Halówki niestety mają zbyt cienką podeszwę na bieganie po asfalcie.
Marzyłem o minimusach zero, jednak 400zł to spory wydatek jak dla studenta. Szukając tańszej alternatywy już byłem bliski kupieniu tych startówek jomy http://www.smjsport.pl/produkt.php?prod ... pa=16&lp=4 jednak zbyt gruba podeszwa mnie zniechęcała. Aż w końcu odkryłem kultową Klinikę pana Zenka http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=37&t=21835 i to było to!!!
Następnego dnia udałem się szybciutko do deca by nabyć moje nowe Ekidenki 50. Przeczytałem chyba wszystko na forum co się tyczy tematu i zabrałem się do roboty.
Jednak przezornie nie chciałem od razu brać pod skalpel nowych Ekidenów, wolałem poćwiczyć na czymś już niepotrzebnym. W garażu czekały na ten dzień stare Mizuno Mustang 6.
W ten oto sposób rozpoczął się projekt miZENo

Pierwszym etapem było usunięcie falowanej plastikowej płytki spod pięty i łuku stopy. Część leżąca pod piętą poddała się łatwo nożowi kuchennemu, lecz plastiki pod łukiem wymagały precyzyjnego cięcia, tak aby nie zebrać zbyt dużo pianki. Te cięcia z kolei wykonałem skalpelem. Następnie fazowanie na całej powierzchni i nacięcia podłużne i poprzeczne na pozostawionej gumie pod śródstopiem celem zwiększenia elastyczności.Tak chciałem zostawić, żeby zachować więcej przyczepności i móc wkręcić zimą wkręty.
Jednak okazało się, że w tak uformowanym bucie spadek pięta-palce był ujemny (jakieś 8mm) bo po usunięciu płytki spod pięty nie zostało tam dużo pianki, a tej pod śródstopiem było sporo.
Postanowiłem więc iść już na całość, pozbywając się całkowicie gumy. Nie usunąłem zapiętka, gdyż trochę się bałem. Jest on bowiem obszerny i zrobiony z grubego plastiku.
Oto efekty:
Rozochocony ukończeniem jak najszybciej chciałem je przetestować, więc poszedłem na trening.
W butach biegnie się wyśmienicie. Stopa układa się jakby idealnie, może to dla tego, że kiedyś zrobiłem w nich już ponad 2000km i są odpowiednio "uklepane".
Na asfalcie, nawet mokrym trzymają się idealnie, nawet przy szybszym biegu. W terenie bywa różnie.
O ile jest to bita dróżka nie ma problemu, gorzej jest w błocie, tu zdarzają się poślizgi. O dziwo buty doskonale trzymają się na mokrych liściach, czego nie spodziewałem się ani trochę - miła niespodzianka

Jestem z miZENków bardzo zadowolony, buty idealne na asfalt. Teraz muszę tak popracować nad ekidenami, żeby zrobić z nich buty do lasu
