Forum Bieganie.pl

Witajcie,
Od momentu kiedy powrocilem do biegania korzystalem z w/w modelu butow. Bylo to pol roku temu, a ja wazylem wtedy 114 kg. Od tamtej pory przebieglem w nich okolo 500 km. Pod koniec lipca nadciagnalem wiezadlo kolanowe i musialem sie powstrzymac od treningow. Po ponownym rozpoczeciu treningow okazalo sie, ze strasznie bola mnie stawy. Bylem tym ogromnie zdziwiony. Tymczasowo zmienilem buty na Mizuno Wave Inspire 6 i byl to strzal w dziesiatke. Czy mozliwe aby w Brooksach po tak krotkim czasie skonczyla sie amortyzacja? Przeciez maja teoretycznie niezuzywalne DNA w zelowce.

Wydaje mi się, że Twoja waga zrobiła swoje. Im większa waga biegacza tym szybsze zużycie buta. Jednak ból w stawach nie musi być spowodowany brakiem amortyzacji w bucie.

I niektórym na mózg.

lapka88 pisze:I niektórym na mózg.

ze względu na niedotlenienie

No widzę że Admin usunął post do którego się odnosiłem. I teraz wychodzi jakbym ja nie miał mózgu. A mam!

A ja nie wiem o co chodzi, bo sie nie zalapalem na ten post.

Jakiś burak napisał, że "bieganie w ogóle szkodzi na kolana"

milek1, pytanie jeszcze, na jakiej nawierzchni..U mnie asfalt + 107kg załatwiło New Balance w 200km..Fakt, że nie na pięcie, pod śródstopiem, bo tak biegam, ale zaczęło boleć i musiałem szukać nowego obuwia..W Echelonach II z Saucony biegam już tylko po leśnych duktach (nie jestem takim krezusem, by co chwila kupować nowe markowe buty i to dla masy XXL )
A propos Brooksów - kiedy szukałem, mierzyłem się z Beast'ami, bo podobno nie do zajechania (dla mnie były za wąskie)

U mnie tez asfalt. Srodstopie tez obrywa. Po 230 km widze, ze Mizuno tez zaczynaja wymiekac. Jutro sprobuje naciagnac brooksy i jeszcze raz zrobic w nich trase. Tez mi sie nie usmiecha co 2 miesiace obuwie kupowac.