Jakie buty na leśne dróżki.
: 14 lip 2011, 00:33
Witam
Za juniora troszkę biegałem średnie dystanse (400, 800, 1500). Nigdy nikt nie mówił mi o jakichś rodzajach butów promacji itp. Kupowałem co było wygodne i biegałem. Organizm był młodszy, lżejszy i przyzwyczajony do treningów więc nie miałem problemów z kontuzjami, nigdy tez nie biegałem z pulsometrem i jakoś było. Od ponad 10 lat nie biegam. Czasem podejmowałem różne próby, które kończyły się, mimo lekkiego obciążenia, po miesiącu przeciążeniem kolan czy bólem w piszczelach. Tłumaczyłem sobie tym, że jestem cięższy i, że nagle przestałem trenować, w związku z tym organizm jest bardziej narażony na kontuzje niż normalnie(nie zastanawiając się nawet czy może mam złe buty).
W tym roku podjąłem kolejną próbę rozbiegania i od kwietnia zacząłem. Kupiłem sobie bata w postaci garmina 305 i stopniowo 2-3 razy w tygodniu zacząłem sobie spokojnie truchtać po 5-6 km (jak poprzednimi razy). Biegam w jakichś reebokach, które były kupione na chybił trafił jakiś czas temu, Moja trasa jest cały czas praktycznie po leśnych drogach szutrowych, ewentualnie fragmentarycznie po ścieżkach. Po ok 2 miesiącach zaczęła mnie boleć tym razem kostka i miałem 3 tygodnie przerwy. Teraz od soboty znowu mam przerwę bo boli mnie stopa (nigdy wcześniej mnie nie bolała).
Generalnie postanowiłem, że nie będę więcej eksperymentował z butami, tylko zakupię jakieś porządne buty dla mnie.
Ok teraz konkrety
Waga 72-74 kg, (lekka nadwaga - 167 cm) stopa neutralna. Nawierzchnia taka jak wspomniałem, głównie dróżki leśne, ale raczej ubite. Kiedyś biegałem ze śródstopia, ale jak biegam wolno po lesie(6 min/km), to pewnie walę też piętami po nierównym podłożu.
Zastanawiałem się nad zakupem Asus Cumulus, ale chętnie poczytam co możecie mi doradzić na moje trasy.
Za juniora troszkę biegałem średnie dystanse (400, 800, 1500). Nigdy nikt nie mówił mi o jakichś rodzajach butów promacji itp. Kupowałem co było wygodne i biegałem. Organizm był młodszy, lżejszy i przyzwyczajony do treningów więc nie miałem problemów z kontuzjami, nigdy tez nie biegałem z pulsometrem i jakoś było. Od ponad 10 lat nie biegam. Czasem podejmowałem różne próby, które kończyły się, mimo lekkiego obciążenia, po miesiącu przeciążeniem kolan czy bólem w piszczelach. Tłumaczyłem sobie tym, że jestem cięższy i, że nagle przestałem trenować, w związku z tym organizm jest bardziej narażony na kontuzje niż normalnie(nie zastanawiając się nawet czy może mam złe buty).
W tym roku podjąłem kolejną próbę rozbiegania i od kwietnia zacząłem. Kupiłem sobie bata w postaci garmina 305 i stopniowo 2-3 razy w tygodniu zacząłem sobie spokojnie truchtać po 5-6 km (jak poprzednimi razy). Biegam w jakichś reebokach, które były kupione na chybił trafił jakiś czas temu, Moja trasa jest cały czas praktycznie po leśnych drogach szutrowych, ewentualnie fragmentarycznie po ścieżkach. Po ok 2 miesiącach zaczęła mnie boleć tym razem kostka i miałem 3 tygodnie przerwy. Teraz od soboty znowu mam przerwę bo boli mnie stopa (nigdy wcześniej mnie nie bolała).
Generalnie postanowiłem, że nie będę więcej eksperymentował z butami, tylko zakupię jakieś porządne buty dla mnie.
Ok teraz konkrety
Waga 72-74 kg, (lekka nadwaga - 167 cm) stopa neutralna. Nawierzchnia taka jak wspomniałem, głównie dróżki leśne, ale raczej ubite. Kiedyś biegałem ze śródstopia, ale jak biegam wolno po lesie(6 min/km), to pewnie walę też piętami po nierównym podłożu.
Zastanawiałem się nad zakupem Asus Cumulus, ale chętnie poczytam co możecie mi doradzić na moje trasy.