Forum Bieganie.pl

Odwiedziłem ostatnio sklep sportowy z nadzieją na zakup butów do biegania (poprzedni sezon wspomagał Pegasus +26 TRIAL)
No i trafiłem. Lunarglide+2. Cena rewelacyjna 199.99. Zamierzyłem. Przymierzyłem się i zakupiłem (ostatnia para ;-0 ).
Dużo węższe od Pegasów (ten luz czasem mnie zastanawiał czy aby nie za duże zakupiłem).
Trochę się zdziwiłem kolorystyką (ciemny szary, róż i różowa żarówa), ale i tak mają mieć jedno przeznaczenie. Do tego biegam w nocy więc nie ma to dla mnie znaczenia.
Jeszcze raz look na cenę i już je mierzyłem w mieszkaniu.
Następnego dnia zobaczyłem napis na pudełku WMNS!!!!

No więc przewertowałem internet i naczytałem się o różnicach budowy naszych ciał itd.
Nie ma śladu o ostrzeżeniach - zostaw damski but jeśli Ci noga miła

Więc zapytuję szanownych kolegów i koleżanki o poradę oddać czy łoić

no cóż, w takim przypadku kwestie pronacji/supinacji schodzą na dalszy plan, i najwłaściwsze byłyby odpowiednie badania hormonalne (poziomy testosteronu, estrogenów, i koniecznie test Simmsa-Huhnera).

tylko nie próbuj testu wodnego prostaty!


------------------------------------------
tak z ciekawości, orientuje się ktoś, w jakich butach Caster Semenya robi lekkie wybiegania?


ale generalnie to łoić.
tak, stanowczo łoić.
zdrówko

Generalnie czy ma to jakieś znaczenie dla aktywności na poziomie 3x10-15km/tydzień?

Wg Mizuno dobór butów ze względu na płeć ma duże znaczenie:

http://www.youtube.com/watch?v=3erapu-UA4k

Podejrzewam że konstrukcja butów Nike też to uwzględnia.

pzdr

Mam od jakiegoś czasu buty 'unisex', tzn. w praktyce robione jak męskie, tylko rozmiarówka pociągnięta w dół aż do europejskiego numeru 37. Pojawienia się np. brody i innych niepokojących sygnałów nie zaobserwowałam. Buty są wyraźnie szersze w śródstopiu niż buty damskie w tym samym rozmiarze. I tyle.

Ja mam tak, że ilekroć kupię obuwie turystyczne firmy S. które mi się podoba, to na końcu zawsze się okazuje że to damski model
Niepokojących zmian psychosomatycznych też nie zauważam

Od całkiem niedawna (2 lata?) pozwalam sobie na fanaberie pt. "buty do bieganie przeznaczone dla kobiet" - wcześniej po prostu brałam, co było. Buty męskie jakoś nie wyrządziły mi szkody, więc myślę, że i w drugą stronę to działa.

Fakt firma S dla męskich butów kolorystykę dobiera chyba losowo, a to ciekawe bo nie będąc estetą zawsze mam pewne poczucie
zawodu patrząc na męski model (jak widzę nie jestem w tym osamotniony).

Natomiast różnice w budowie buta N są. Szerokość śródstopia zredukowana. Choć tak jak wspominałem w Pegasach miałem czasem wrażenie
pływania stopy (dla mnie lekko za szerokie choć super wygodne). Lunar tak jakby na mirę zrobiony, choć po przesiadce chodzi po głowie myśl "czy aby nie za ciasne?"
Usztywnienie pięty w wersji M wykonane z jednolitego odlewu plastikowego, dla buta K również odlew, nieco wyższy ale perforowany (jakby dodatkowa wentylacja)oraz rozdzielony na 2 części.
Jako że to model o rozmiarze 43 (i tu moje zdziwienie, że to kobieca wersja) to różnice w amortyzacji mogą być zredukowane (zakładając, że producent dobiera zakres amortyzacji w zależności od masy biegacza, co ma przełożenie na rozmiar kalosza).

Buty dla kobiet są "lżejsze" toteż mają nieco gorszą amortyzację. Ale przy Twojej wadze to nie ma znaczenia.

Jako ciekawostkę podam iż Asics chwali się systemem "GENDER SPECIFICITY" także jak Twój poziom hormonów będzie nie stabilny Twoje stopy z pewnością Ci o tym powiedzą