Miernik pracy serca Sigmy czy...?
: 24 mar 2011, 20:42
Witam!
Tak sobie myślę, że pewnie "seniorom" forum widzącym kolejny temat dotyczący wielokrotnie wałkowanych kwestii gotuje się krew w żyłach, ale jednak zaryzykuję wieczne potępienie, ponieważ nie znalazłem konkretnej odpowiedzi na moje pytanie, a niemało wątków przejrzałem.
Otóż od kilku dni czytam sobie o pulsometrach, roli jaką odgrywają w treningu i stwierdziłem, że może mi się takie urządzenie przydać. Jako że jestem amatorem (acz z ambicjami!) to nie chcę od razu inwestować w cuda techniki kosztujące grube setki złotych. Ogólnie wyczytałem, że pulsometry z przedziału 80-200 niewiele się między sobą różnią. Sigma ma sporą ofertę jeśli chodzi o sprzęt w niższym (w porównaniu do Garmina, Polara) pułapie cenowym z tego względu moja uwagę padła na tą markę. Przy czym doczytałem się dzisiaj, że nierzadko zdarzają się problemy z ciągłością pomiaru pulsu w jego modelach do tego zdaje się, że stoper działa tylko wtedy kiedy nadajnik jest w kontakcie z urządzeniem. Oprócz tego jest dla mnie kwestia sporną estetyka i solidność wykonania Sigm. O ile model PC 25.10 na zdjęciach prezentuje się w miarę okazale o tyle odnoszę wrażenie, że w bezpośrednim kontakcie mógłby stracić sporo na walorach estetycznych. :P Wyszukałem również model Polara o nazwie Fitness FT1, który prezentuje się pod względem stylistyki naprawdę okazale, również odnoszę wrażenie, że Polar to solidna marka (nie wiem jak to jest z Sigmą) i prawdopodobnie robią dobry sprzęt (oczekuję że nie będzie tam takich niespodzianek jak w przypadku Sigm).
Tak więc moje pytanie, w którym model Waszym zdaniem lepiej zainwestować - Sigma PC 25.10 czy Polar Fitness FT1? Czy jesteście może w stanie powiedzieć jak w rzeczywistości wygląda solidność wykonania tych produktów? A może zwrócić swoją uwagę na coś zupełnie innego?
Dzięki za uwagę, pozdrawiam.
Tak sobie myślę, że pewnie "seniorom" forum widzącym kolejny temat dotyczący wielokrotnie wałkowanych kwestii gotuje się krew w żyłach, ale jednak zaryzykuję wieczne potępienie, ponieważ nie znalazłem konkretnej odpowiedzi na moje pytanie, a niemało wątków przejrzałem.
Otóż od kilku dni czytam sobie o pulsometrach, roli jaką odgrywają w treningu i stwierdziłem, że może mi się takie urządzenie przydać. Jako że jestem amatorem (acz z ambicjami!) to nie chcę od razu inwestować w cuda techniki kosztujące grube setki złotych. Ogólnie wyczytałem, że pulsometry z przedziału 80-200 niewiele się między sobą różnią. Sigma ma sporą ofertę jeśli chodzi o sprzęt w niższym (w porównaniu do Garmina, Polara) pułapie cenowym z tego względu moja uwagę padła na tą markę. Przy czym doczytałem się dzisiaj, że nierzadko zdarzają się problemy z ciągłością pomiaru pulsu w jego modelach do tego zdaje się, że stoper działa tylko wtedy kiedy nadajnik jest w kontakcie z urządzeniem. Oprócz tego jest dla mnie kwestia sporną estetyka i solidność wykonania Sigm. O ile model PC 25.10 na zdjęciach prezentuje się w miarę okazale o tyle odnoszę wrażenie, że w bezpośrednim kontakcie mógłby stracić sporo na walorach estetycznych. :P Wyszukałem również model Polara o nazwie Fitness FT1, który prezentuje się pod względem stylistyki naprawdę okazale, również odnoszę wrażenie, że Polar to solidna marka (nie wiem jak to jest z Sigmą) i prawdopodobnie robią dobry sprzęt (oczekuję że nie będzie tam takich niespodzianek jak w przypadku Sigm).
Tak więc moje pytanie, w którym model Waszym zdaniem lepiej zainwestować - Sigma PC 25.10 czy Polar Fitness FT1? Czy jesteście może w stanie powiedzieć jak w rzeczywistości wygląda solidność wykonania tych produktów? A może zwrócić swoją uwagę na coś zupełnie innego?
Dzięki za uwagę, pozdrawiam.