Forum Bieganie.pl

czy polecilibyście jakieś wkładki do butów, które z normalnych butów uczyniłby buty dla pronatora?

ja bym nie polecił :P przepraszam, nie mogłem się powstrzymać

brujeria pisze:czy polecilibyście jakieś wkładki do butów, które z normalnych butów uczyniłby buty dla pronatora?

Poleciłbym wybrać się do specjalisty i zrobić indywidualnie dopasowane wkładki.

Mam taki dylemat. Kiedyś miałem buty przeznaczone dla stopy neutralnej i jako pronator (nie wiedziałem jaką mam stopę) miałem spore problemy (bóle) z nogami. Później ortopeda wyrobił mi wkładki formthotics i problemy w sumie zniknęły. W każdym razie zalecono mi stosowanie butów dla stopy neutralnej a niedoskonałości miały być korygowane wkładkami.
Rzecz w tym, że ostatni raz biegałem ponad rok temu i ewentualny powrót stawia mnie przed problemem - czy zaopatrzyć się w buty dla stopy neutralnej i wyrabiać nowe wkładki czy też kupić buty dla osób z pronacją i zobaczyć jak będzie. Nie ukrywam że druga alternatywa bardziej mi odpowiada no i jest chociażby tańsza ale nie wiem czy znowu nie zaczną się problemy z nogami.

maly89 pisze:

brujeria pisze:czy polecilibyście jakieś wkładki do butów, które z normalnych butów uczyniłby buty dla pronatora?

Poleciłbym wybrać się do specjalisty i zrobić indywidualnie dopasowane wkładki.

zawsze takie rzeczy załatwiac indywidualnie, ale szczerze powiem po prostu biegaj bo kiedys nie było takich bajerów i tak ludzie biegali lepiej, teraz ludzie bawia sie w nowinki technologiczne i nie moga pobic rekordów z przed 30 lat jak ktos biegał nie po tartanie szybkim tylko po zwykłym piachu.

raq102 pisze:Mam taki dylemat. Kiedyś miałem buty przeznaczone dla stopy neutralnej i jako pronator (nie wiedziałem jaką mam stopę) miałem spore problemy (bóle) z nogami. Później ortopeda wyrobił mi wkładki formthotics i problemy w sumie zniknęły. W każdym razie zalecono mi stosowanie butów dla stopy neutralnej a niedoskonałości miały być korygowane wkładkami.
Rzecz w tym, że ostatni raz biegałem ponad rok temu i ewentualny powrót stawia mnie przed problemem - czy zaopatrzyć się w buty dla stopy neutralnej i wyrabiać nowe wkładki czy też kupić buty dla osób z pronacją i zobaczyć jak będzie. Nie ukrywam że druga alternatywa bardziej mi odpowiada no i jest chociażby tańsza ale nie wiem czy znowu nie zaczną się problemy z nogami.

Na pytanie czy lepsze w Twoim wypadku będą buty dla pronatora czy wkładki nikt Ci nie odpowie, bo to bardzo indywidualna sprawa. Wg mnie powinieneś kupić buty dla pronatora skoro jesteś nim. A skoro dodatkowo to jest tańsza opcja to jeszcze lepiej. Daj tylko znać w tym wątku jak już się zdecydujesz jak nogi. Być może inni będą mieli z tego pożytek.

Moim skromnym: jeśli istnieje konkretny, uzasadniony medycznie powód, aby funkcjonować we wkładkach na stałe lub czasowo (gojenie/rehabilitacja po urazie, trwała deformacja układu ruchu czy wada postawy itp.) to decyzja chyba powinna być skonsultowana ze specjalistą?

Jeśli jednak ten konkretny, uzasadniony medycznie powód (już) nie istnieje - co też może lepiej, żeby ocenił specjalista? -to może należałoby się zastanowić nad sensem noszenia wkładek w ogóle? Czy po zrośnięciu złamanej ręki trzymamy ją nadal na temblaku? A zagojoną nogę miesiącami czy latami w stablilizatorze albo chodzimy o kulach? Czy raczej rehabilitujemy, wzmacniamy itd. starając się na ile to możliwe odbudować osłabione struktury i przywrócić naturalne funkcje? Czy te różne "zawieszki" i "podtrzymywajki" wzmacniają czy raczej osłabiają? Moim zdaniem to drugie. Dlaczego ze stopą miałoby być inaczej?

@raq102: czy Twoje "problemy w sumie zniknęły" nie wygląda trochę na to, że to niekoniecznie problem zniknął tylko dzięki wkładkom nie czujesz jego symptomów? Jak w kawale z cyklu "przychodzi baba do lekarza":
-panie doktorze, jestem w fatalnej formie, pokonanie paru pięter po schodach jest prawie niewykonalne, bolą mnie nogi i dostaję zadyszki;
- to niech Pani używa windy.

Więcej o nieraz nadmiernej wkładkomanii (po angielsku) tutaj: http://sock-doc.com/2011/09/unnecessary-orthotics/

wg mnie lepiej skonsultować się z lekarzem i kupić odpowiednie buty. Jednak jeżeli ktoś chce wkładki to polecam wkładki firmy SIDAS. Plusem jest to, że można je przełożyć do różnych butów.

Wkładki "ogólnego zastosowania" kupowane w sklepie moim skromnym nie różnią się bardzo od butów. I te i te pozostawiają do życzenia pod względem dopasowania do specyfiki konkretnej osoby. W powyższym swoim wpisie w ogóle ich nie brałem pod uwagę, dla mnie "wkładka" to coś, co robione jest na zamówienie w specjalistycznym zakładzie - jeśli ma być środkiem korekcji konkretnej rzeczy w konkretnej stopie konkretnej osoby. I z założeniem, że wykonawca zna się na rzeczy i nie zrobi wkładki dopasowanej do aktualnego (tj. nieprawidłowego) kształtu czy ustawienia stopy - bo coś takiego utrwalać to chyba nie ma sensu?

Słyszałem też, że sportowcy naszają wkładki termoplastyczne. Wkłada się taką w but, włazi nogą, masa utrwala kształt stopy. Takich wkładek raczej już się nie wyjmuje, co para butów to para wkładek. Tylko - ponownie zapytam - miałoby to sens w przypadku prawidłowo ukształtowanej stopy a nie w celu utrwalenia stanu dysfunkcyjnego.

hassy pisze:
Słyszałem też, że sportowcy naszają wkładki termoplastyczne. Wkłada się taką w but, włazi nogą, masa utrwala kształt stopy. Takich wkładek raczej już się nie wyjmuje, co para butów to para wkładek. Tylko - ponownie zapytam - miałoby to sens w przypadku prawidłowo ukształtowanej stopy a nie w celu utrwalenia stanu dysfunkcyjnego.

Wkładki termoformowane jak najbardziej można przekładać pomiędzy butami. W ich procesie przygotowania faktycznie sporządza się odcisk stopy w specjalnej masie (niemniej nie wewnątrz buta ), ale potem podiatra wprowadza potrzebną korekcję.

Aaaa, no to może po prostu mój ortopeda (sportowy zresztą) radził nie przekładać i mieć parę dobraną do konkretnych butów, mimo, że - jak piszesz - przekładanie jak najbardziej możliwe

Ale ja i tak tych wkładek w końcu nie zamówiłem, więc nie mam doświadczenia. Nosiłem jakiś czas supinujące w ramach rekonwalescencji po złamaniu. Jedna para była skórzana (większy komfort, mniej "gorące", ale nie należy moczyć) a druga syntetyk (można zmoczyć, ale stopa mi się w nich zaparzała). Ale tenże ortopeda odradził ich stosowanie w butach do biegania - bo też miałem podobny pomysł jak tu opisany (but neutralny + wkładki). Ale ponieważ w międzyczasie zakończyła się rekonwalescencja to w ogóle wkładki poszły won.

Ja biegałam z wkładkami termoformowanymi (były na szkielecie z żywicy otocoznym pianką) przez kilka miesięcy po złamaniu zmęczeniowym, potem podiatra sam pobłogosławił ich wyjęcie. Moje przekładałam pomiędzy różnymi butami biegowymi, do codziennych damskich butów już się nie mieściły (u panów zwykle problemu nie ma), więc miałam drugie, klejone z kawałków korka. Ich również już nie noszę.