Żeby dobrze dobrać buty potrzeba szeregu informacji.
1. Jakiego rodzaju to mają być buty, tzn, do czego mają służyć?
Buty dzielimy najogólniej na treningowe i startowe. Te drugie są lżejsze, bardziej wytrzymałe, ale dzieje się to kosztem amortyzacji oraz trwałości. Jeżeli nie jesteś doświadczonym biegaczem, który planuje wiele startów, potrzebujesz więc tych pierwszych - butów treningowych.
2. W jakiego rodzaju terenie biegasz?
Jeżeli biegasz głównie po lesie, po górach, w trudnym terenie, będziesz potrzebował butów trailowych, które mają mocną konstrukcję i agresywny bieżnik pozwalający na bieganie po wertepach, dziurach, skałach itd.
Jeżeli jednak biegasz głównie po parkowych ścieżkach, asfaltowych drogach lub chodnikach, potrzebujesz "normalnych" butów.
3. Kim jesteś - czy jesteś młodziakiem lekkim jak piórko, który całe życie gania z kumplami za piłką? Czy jesteś lekko opasłym dyrektorem, który właśnie wstał zza biurka? Od tego również zależy dobór butów.
Do tego: w jaki sposób biegasz? Czy mocno uderzasz o podłoże, piętą, prawie wyprostowaną nogą, czy może skaczesz jak sarenka stąpając na śródstopiu (czy sarenka ma śródstopie?)
Jeżeli jesteś młody, sprawny, lekki, biegasz raczej na śródstopiu, będziesz mógł używać butów bardziej dynamicznych, lżejszych, ze stosunkowo niewielką amortyzacją.
Jeżeli jesteś raczej ciężki, nie masz dobrej techniki biegowej, dopiero zaczynasz, potrzebujesz butów, które będą bardziej chronić Twoje stawy, ścięgna, więzadła przed przeciążeniami, zanim zbudujesz lepszą biegową formę.
4. Jak jest zbudowana Twoja stopa i w jaki sposób pracuje podczas biegu.
Tu są dwie podstawowe rzeczy: wysokość sklepienia podłużnego stopy oraz stopień pronacji (czyli jak bardzo stopa skręca się ku wewnętrznej stronie podczas lądowania).
Buty biegowe odpowiadają różnym stopniom pronacji i wyprofilowane są tak, by nadmierną pronację korygować.
5. Jakie buty są wygodne?
Może być tak, że w odpowiednio dobranych butach będzie się źle biegać, nie będą wygodne, a to zapiętek będzie zbyt wysoki i sztywny, a to palce będą miały za mało miejsca, albo but będzie za szeroki i stopa będzie pływać w nim... To trzeba sprawdzić przymierzając.
6. Jakie się Tobie buty podobają?
To też jest ważne.
Teraz - czy można to wszystko stwierdzić samemu?
Do pewnego stopnia tak. Na kilka pytań odpowiedź znasz tylko Ty.
Co do sklepienia stopy - można zrobić test wodny, im rysunek będzie bardziej wysmuklony, tym wyższe, im bardziej będzie przypominał platfusowatą bryłę - tym niższe.
Co do stopnia pronacji - można do pewnego stopnia wysnuć z podeszwy butów, obserwując w których miejscach jest bardziej wytarta, czy buty ustanowione na równym podłożu "przechylają" się w którąś stronę. Jeżeli wewnętrzna strona podeszwy jest mocno wytarta, a buty wyraźnie pochylają się do wewnątrz, to pewnie pronacja będzie znaczna.
Można zrobić sobie zdjęcie bosych stóp i próbować wywnioskować coś z linii Achillesów, ale to jeszcze nie wszystko, bo zdjęcie ma charakter statyczny, a bieg jest dynamiczny.
Wszystko to jednak są przybliżenia, nie można ich brać za pewnik.
W sklepach biegowych coraz częściej spotyka się aparaturę pomagającą zmierzyć stopień pronacji.
Biegnie się po bieżni, a kamera umieszczona na wysokości stóp i za nimi pokazuje ich zachowanie podczas biegu, na podstawie takiego nagrania dobry sprzedawca zaproponuje odpowiednie buty.
Tego rodzaju badanie powinno być oferowane bezpłatnie i nie wiązać się z koniecznością zakupu butów. Za to jak to wygląda w praktyce nie zaręczę.
Polecam lekturę artykułów:
http://bieganie.pl/?cat=20&id=952&show=1
oraz
http://bieganie.pl/?cat=20&id=367&show=1
Pozdrawiam serdecznie.