Forum Bieganie.pl

Interesuje mnie taka kwestia czy buty biegowe na zimę (to jest używane w warunkach ujemnych temperatur) muszą być większe od tych używanych na co dzień, ze względu na potrzebę założenia grubych skarpet, czy też nie (czy wystarczy, że się biega i jest ciepło). Zapraszam do głosowania praktyków, którzy mieli niewątpliwą przyjemność biegać podczas zeszłej wyjątkowo mroźnej zimy.

Biegałem 3/4 zeszłej zimy.

Zakładałem 2 pary cienkich skarpet i wystarczały but mam o 1/2 numeru większy.

Zakupiłem teraz skarpetki termoaktywne z bambusa i zobaczę jak się spiszą .

Biegam przez cały rok w tych samych butach.

ja zawsze mam o 1 nr większe niż normalnie czy to lato czy zima

piter82 pisze:ja zawsze mam o 1 nr większe niż normalnie czy to lato czy zima

To powstaje pytanie co w twoim przypatku oznacza "normalnie"

Zachęcam do głosowania osoby mające doświadczenie z bieganiem w zimie... czym więcej osób zagłosuje tym "badanie" będzie bardziej wiarygodne.

zoltar7 pisze:

piter82 pisze:ja zawsze mam o 1 nr większe niż normalnie czy to lato czy zima

To powstaje pytanie co w twoim przypatku oznacza "normalnie"

Nosisz numer 44, który idealnie pasuje, nie ma luzu więc do biegania kupujesz 45 by nie mieć odcisków itp itd.:P

mirek87 pisze:

zoltar7 pisze:

piter82 pisze:ja zawsze mam o 1 nr większe niż normalnie czy to lato czy zima

To powstaje pytanie co w twoim przypatku oznacza "normalnie"

Nosisz numer 44, który idealnie pasuje, nie ma luzu więc do biegania kupujesz 45 by nie mieć odcisków itp itd.:P

dokładnie