Strona 1 z 4

Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 05 lip 2010, 09:48
autor: bieganie.pl

Re: Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 05 lip 2010, 11:27
autor: PATATAJEC
Bardzo ciekawy artykuł. Pewnie nigdy tam nie zawitam, ale warto wiedzieć jakie rzeczy są możliwe w temacie doboru i modowania obuwia. Zdumiewa też rozmach z jakim to wszystko jest przygotowane - choćby ta 5 km trasa w trocinach :)... Te prototypy wkładek też dużo mówią o tym na jakich zasadach działają.

A Tobie Adam, Jempie dobrał odpowiednie buty? Jak Ci się w nich biega? Czujesz różnicę między nimi, a dobieranymi wg. własnego uznania?

Re: Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 05 lip 2010, 11:39
autor: gasper
bardzo ciekawa sprawa takie labolatorium - napisz ile razy biegaleś tam boso a ile w butach? czy po dobraniu butów biegałeś też w nich na skanerze i czy mogłes porównać swoje wyniki z biegiem boso? czy zdarzyło sie laborantom w celu dostosowania buta usunąć zapiętek obcierający achillesa i przynajmniej u mnie i kilku innych biegaczy powodujący inny sposób ułożenia stopy niż przy lądowaniu boso? wogóle to o zapiętek chciałem już zapytać Bartiego jako projektanta - jakie ma zadanie to dziadostwo w bucie oprócz tego, że mam blizny od obtarć zapiętkami ? pytanie jeszcze o pięte w podeszwie butów i wklejaniu tam czegokolwiek - czy zdarza im sie tam coś wycinać i spłaszczać? i na koniec jeszcze o wklejaniu czegoś w wytarte pięty w prawie nowych butach - może zamiast coś tam wklejać to nauczyć klientów jak poprawnie biegać? ;)

Re: Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 05 lip 2010, 17:07
autor: ErgoJanek
RS Lab to bardzo ciekawe miejsce. Myślę, że unikatowe w skali światowej! Mogę się przyznać, że tworząc Centrum Biegowe ERGO wzorowaliśmy się na tej samej idei. A mianowicie, najchetniej sprzedawalibyśmy nie buty, a usługę - czyli profesjonalny dobór obuwia. Bo to właśnie dobrze dobrane buty doją ostateczną satysfakcję klienta - radość z bezproblemowego i przyjenego biegania! Ideę tę staramy się realizować - stąd mamy ErgoLAB i wszystkich namawiamy na wideoanalizę. No i w ogóle właśnie dlatego zależało mi na nazwie "ERGO" (od ergonomii)...

Zastanwialiśmy się też czy podobnie jak Runners Service nie wystawiać w sklepie butów na półkach, ale stwierdziliśmy, że polscy biegacze chyba nie są na coś takiego gotowi. ;)

No i mimo spotkania z dystrybutorem FootScana, nie zdecydowaliśmy się na to rozwiązanie - nasz lokal jest zbyt mały, utrzymanie warsztatu byłoby wielkim kosztem, a do tego całe użądzenie i oprogramowanie kosztuje tyle, co niezły samochód... więc może dopiero za kilka lat się na coś takiego zdecydujemy. :P

A co do tego, że buty pomiędzy wersjami się różnią... to prawda, sama prawda! U nas na wideoanalizie też widać. Najlepszy przykład to Gliceryna Brooksa - wersja 8 ma taką konstrukcję, że stabilizuje nawet lekkie pronacje (lekkie!). Tej samej osobie poprzednia wersja buta (Glicerin 7) może nie pasować. Za to w modelu Trance jest odwrotnie. Mamy też wrażenie, że 2140 Asicsa, lekko lepiej trzyma niż 2150. No i jeszcze warto powiedzieć, że buty w ramach tej samej kategorii sporo się różnią np. neutralny Nimbus mocniej wspiera przetaczenie stopy (swoją wysoką, amortyzowaną konstrukcją) niż również neutralny Cumulus.

PS
Gasper, a nie masz może zbyt wysokich zapiętków w swoich butach? Asics, ma dość wysoką konstrukcję tej części buta - mojemu ojcu wbijały się w achillesy dla przykładu; a innym obcierają np. "spody" kostek... no chyba, że to inny problem.

Re: Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 05 lip 2010, 17:14
autor: gasper
ErgoJanek pisze: Gasper, a nie masz może zbyt wysokich zapiętków w swoich butach? Asics, ma dość wysoką konstrukcję tej części buta - mojemu ojcu wbijały się w achillesy dla przykładu; a innym obcierają np. "spody" kostek
dlatego pytam konstruktorów po co są zapiętki ? biegałem juz w życiu we wszystkich markach (od Avii do Polsportów ;) ) i tylko niektóre startówki zapiętki mają bardzo niskie i elastyczne

Re: Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 05 lip 2010, 18:56
autor: Adam Klein
PATATAJEC pisze: A Tobie Adam, Jempie dobrał odpowiednie buty?
Ja już naprawdę nie potrzebuję doboru. :) Potrafię mocno zmieniać styl i to znacznie wpływa na typ buta.
Ale przyznam się, że celowo trochę oszukałem Jempiego. :)
Wydawało mi się, że mata w RSlab jest zbyt twarda. Co powinno skłaniać, do większej ewentualnej różnicy pomiędzy bieganiem boso a w butach (boso na przodostopiu) a w butach na pięcie (jeśli mamy doczynienia z pietobiegaczem).
Więc biegając boso mocno spadałem na przód stopy a w butach nienaturalnie mocno na tył. I Jempiemu coś nie pasowało, choć w końcu uznał, że jestem jednak "przodobiegaczem" - co jest prawdą. Powiedział, że "piętobiegacze" nawet na tej za twardej wg mnie macie spadają boso na piętę.
Wybrał mi buty, które jednak po latach doświadczeń sam bym sobie wybrał.
gasper pisze: ile razy biegaleś tam boso a ile w butach? czy po dobraniu butów biegałeś też w nich na skanerze i czy mogłes porównać swoje wyniki z biegiem boso? czy zdarzyło sie laborantom w celu dostosowania buta usunąć zapiętek obcierający achillesa i przynajmniej u mnie i kilku innych biegaczy powodujący inny sposób ułożenia stopy niż przy lądowaniu boso?
Zrobiłem z 7 serii boso, z 5 w butach.
Jak napisałem wyżej - oszukiwałem.
Może słowo oszukiwałem jest niewłaściwe - chciałem zrobić eksperyment, zwykła analiza byłaby dla mnie mniej ciekawa.
Choć wyszło też coś, czego przed tym nie widziałem, mam jakiś dziwny ruch lewej stopy przy zetknięciu z podłożem.
O zapiętkach (czy coś z nimi robią) nic nie wiem, mogę się jeszcze dopytać.

Po co są zapiętki?
Gasper - 80% ludzi na świecie nie biega tak jak Ty, spada na piętę. W związku z tym pięta musi być z podeszwą mocno "związana" nie powinna się ślizgać, przesuwać. W momencie depnięcia piętą działają duże siły boczne i gdyby materiał w zapiętku była słaby pięta mogłaby się z podeszwy ześlizgiwać.
Zrób sobie eksperyment. Załóż sobie domowe kapcie, umocuj sznurowadłami i spróbuj w tym biegać spadając na piętę.

Janek - zapomniałem Ci kiedyś odpisać na maila.
Rzeczywiście im człowiek dłużej biegnie tym stopień pronacji raczej się pogłębia.
Wg mnie bardzo dobra rzeczą którą robicie jest to, że badacie człowieka biegnącego w dosyć minimalistycznym bucie. To jest jednak but, czyli bieg nie boso a to daje większe szanse że "piętobiegacz" od razu będzie biegł bliżej swojego naturalnego stylu.
Moja pierwsza krytyka wynikała z tego, że myślałem że badanie robicie boso i szybko je kończycie - widziałem po prostu jak Marek robił badania na Expo i myślałem, że robicie tak samo.
Ale robicie wg mnie po "Bożemu" i wasza analiza może być rzeczywiście miarodajna.

Re: Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 05 lip 2010, 22:09
autor: yacool
Fama Jempiego wyszła daleko poza Belgię. Od wielu już lat stale współpracuje z Paulą Radcliffe, która dwa razy do roku przyjeżdża do Beveren
Jak to jest, że taki spec od biomechany dotąd nie poradził sobie z asymetrią jej kroku? Wystarczy wziąć z nią pierwszy lepszy filmik z jutuba i przeanalizować poklatkowo jej ruch.
yacool kiedyś gdzieś napisał pisze:Paula lewą nogą robi krótszy krok. Tak jakby miała jakiś przykurcz czy obawiała się stąpnięcia na lewą stopę. To jest podświadome. Rozmawiałem już kiedyś o takich subtelnościach ze Sławkiem Marszałkiem. Myślę, że przypadek Radcliffe byłby dla niego ciekawy. Może uda mi się zachęcić go do napisania paru spostrzeżeń. Mógłby z tego powstać artykuł z punktu widzenia fizjoterapeuty.
Przykład klatek z NYC marathon 2008: Więcej szczegółów tu.

Albo wkładki Jempiego nie działają albo Belg jest ślepy i dlatego nie szedł mu biznes z telewizorami.

Re: Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 05 lip 2010, 22:15
autor: Adam Klein
Napisz do niego, że udzielisz mu kilku lekcji.

Re: Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 05 lip 2010, 22:29
autor: yacool
Fredzio pisze:Napisz do niego, że udzielisz mu kilku lekcji.
Z przejścia z SECAM na PAL? Bardzo chętnie.

Re: Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 05 lip 2010, 23:03
autor: yacool
Jempie – to jednocześnie historia biegania. Znał Lydiarda, Adiego Dasslera.
A Gordona Pirie poznał? Najlepszy kumpel Adiego od testów adidasów. Odkąd Adi zszedł to Pirie stracił głos w zatwierdzaniu projektów adidasa i nie było już przeszkód by narodziło się ortopedyczne kalectwo spod znaku trzech pasków. Nie ma więc co się dziwić, że znalazł w tym badziewiu swoją niszę taki Jempie i jego wkładki, bo przypuszczam, że są naprawdę skuteczne i poprawiają fabrykę. Lecz czy tak właśnie ma być? Jempie kombinuje i poprawia ale wszystko to przypomina mi turbinkę Kowalskiego.

Re: Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 05 lip 2010, 23:44
autor: Adam Klein
Nikt nie skomentuje chińskiego giganta Li Ning? I Chińskich patentów na zaistnienie? :) Myślę o logo.

Re: Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 06 lip 2010, 09:45
autor: Witas
Zanim odejdę nieco od biegania naturalnego na boso itd… na którym pewnie nie znam się tak dogłębnie jak niektórzy z biegania.pl i w związku z tym nie mam podstaw do dyskusji z nimi - powiem tylko, że ja osobiście staram się w trakcie biegu odciążać pietę i biegać w coraz prostszych butach. Jestem początkującym amatorem – to mi wystarcza. Nie mam problemów z kontuzjami systematycznie zwiększam kilometraż i osiągi. Niemniej jednak czytam od czasu do czasu różne media związane z bieganiem i wpadł mi ostatnio w ręce RW i artykuł J Fedorowicza jak to biegając boso złamał sobie palec i pokaleczył stopy. Hm…. Ja dziękuję. Wole w butach i nie 5fingers :)

Teraz co do runners lab’u, w którym też byłem kilkakrotnie. Śmiało mogę stwierdzić, że to najlepsze miejsce jeśli chodzi o dobór butów w jakim byłem.
Co by nie powiedzieć to mimo wszystko sklep z butami dla biegaczy, profesjonalny, ale sklep. W związku z tym masa klientów to amatorzy tacy jak ja. W ich przypadku analiza odbywa się na bazie zawsze platformy i video (!) oraz opcjonalnie skanera kształtu stopy.
Podkreślam analizę video w kontekście zdania:
co Ty tam możesz wiedzieć o naturalnym bieganiu skoro na boso biegasz tylko po skanerach weź kamere, ponagrywaj sie w kilku parach butów i na boso
Tak dokładnie tam to tam działa.
W sklepie pracuje wykwalifikowany personel najczęściej z bogatym doświadczeniem biegowym. Sklep nie robi nic na siłę. Często jeśli jakiekolwiek zmiany poza samym butem np. wkładki są potrzebne - robione jest to w kolejnych iteracjach przy wizycie kontrolnej np. za 3 miesiące. Oznacza to, że nie każdy dostaje w komplecie „zestaw obowiązkowy” wkładki ortopedyczne i 100 przeróbek do „ortopedycznego kalectwa spod znaku trzech pasków”.
Według mojej wiedzy przeróbki dot. w większości zawodowców. Tu wchodzi w grę współpraca z lekarzami, fizjoterapeutami i sztabem zawodnika. Zakres badań też najczęściej jest dużo szerszy np. stabilografia, analiza wad postawy, kręgosłup itd….
Co więcej w sklepie każda sprowadzana partia wybranych przed sezonem butów jest testowa czy trzyma jakość, co na samym końcu kończy się dla kilku par pocięciem i zniszczeniem. Przed sezonem RSlab dokładnie selekcjonuje wybrane modele butów, tak aby pokryć zapotrzebowanie najlepszym towarem.
Jempie kombinuje i poprawia
Gdzie tu kombinowanie? Dla mnie rachunek jest prosty. W sklepie jest bardzo dobry sprzęt diagnostyczny (platformy, analiza video, bieżnie, skanery itd…) i co najważniejsze są fachowcy, buty są dokładnie sprawdzane nawet w per partia. Buty kosztują mnie tyle samo co w Polskim sklepie. Zawsze mogę liczyć na fachową poradę dot. biegania i butów. Życzyłbym sobie takiego miejsca w Polsce.
A jak jest Polsce? Poza nielicznymi przypadkami, gdzie sklep stosuje analizę video na bieżni automatycznej – szkoda mówić….
Pozdr,
/Witas

Re: Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 06 lip 2010, 10:47
autor: yacool
wpadł mi ostatnio w ręce RW i artykuł J Fedorowicza jak to biegając boso złamał sobie palec i pokaleczył stopy. Hm…. Ja dziękuję.
Bo Fedorowicz jest głupi, jak wszystkie Jacki zresztą. Hahaha. Polecam przeczytanie tego artykułu, w całości, wszystkim ku przestrodze. Z całości, a nie z Witasowego kontekstu należy ciągnąć wnioski. To samo dotyczy skaneru Jempiego, który jest takim samym interpretacyjnym wtrętem, na podstawie którego buduje się kategoryczne sądy.

A teraz o metodzie pomiarowej, którą swą fantazją eksperymentatorską powalił na kolana sam Fredzio:
Jeżeli badany obiekt ma wpływ na powtarzalność uzyskiwanych wyników pomiaru, to rzuca to ogromny cień na wiarygodność pomiaru. To nie moje wymysły lecz metodologiczny elementarz. Nie ma wtedy znaczenia ani długość skanera ani jego czułość czy częstotliwość próbkowania, bo wciąż aparatura jest podatna na błąd wynikający z metody pomiaru. Metody pomiaru, a nie błędu wynikającego z dokładności pomiaru.
Prosty przykład: jak poluzujesz w domowym termometrze skalę, to wciąż będzie on mierzył temperaturę, ale jaką skoro nie mamy żadnego punktu odniesienia? Nie będzie miało znaczenia, że podziałka jest co 0,1 stopnia, gdyż wystarczy termometr przechylić żeby cała skala się przemieściła.
To samo jest ze skanerem, na który nabiegasz w papciach po miękkim dywaniku, luzując w ten sposób skalę. Im bardziej miękki dywanik tym luźniejsza skala i więcej wariacji na temat przechylającego się Fredzia.
Jeżeli pomiar ma być bezwzględny, sprzęt trzeba skalibrować, przytwierdzając skalę lub usuwając dywanik i ściągając papcie. Powtarzalność wyników powinna znacznie się poprawić.
W sklepie jest bardzo dobry sprzęt diagnostyczny (platformy, analiza video, bieżnie, skanery itd…) i co najważniejsze są fachowcy
Mogę zmierzyć Fredziowi temperaturkę w pupie, potem pod pachą i w buzi. I może być całkiem profesjonalnie, bo założę do tego biały kitel. Na tej podstawie dobiorę mu buciki żeby się nie przeziębiał.

Re: Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 06 lip 2010, 12:03
autor: Witas
Mogę zmierzyć Fredziowi temperaturkę w pupie, potem pod pachą i w buzi. I może być całkiem profesjonalnie, bo założę do tego biały kitel. Na tej podstawie dobiorę mu buciki żeby się nie przeziębiał
.

Hehe, zabawny jesteś :) ale żart tak samo zabawny co nietrafiony niestety... odpowiadasz żartem i negacją bez kontr argumentów.
Jeżeli badany obiekt ma wpływ na powtarzalność uzyskiwanych wyników pomiaru, to rzuca to ogromny cień na wiarygodność pomiaru.
Co konkretnie masz na myśli? Biegacz ma zawsze wpływ na swoją technikę biegu. Biomechanika nie jest stała też ze względu na otoczenie - konkretnie mówiąc gdzie i po czym biegamy.

Dla przykładu inaczej biegamy na bieżni automatycznej a inaczej po stałym podłożu...

We wszystkich znanych mi metodach dynamicznych badany obiekt ma jakiś wpływ na pomiar (platformy, video, wkładki tensometryczne).

Dlatego w sklepie łączą kilka metod platforma, video, pomiar kształtu stopy, balans, wiedza fachowa, wsparcie lekarza aby uzyskać jak najlepszy efekt i wyeliminować błąd pojedynczego pomiaru.

/Witas

Re: Od naprawy telewizorów do współtworzenia chińskiej potęgi

: 06 lip 2010, 12:11
autor: Adam Klein
Jacek.
Wiesz na pewno znacznie więcej niż pracujący w tym 30 lat Jempi, który przy okazji studiował zagadnienia dogłębnie i od lat robił pomiary wszystkimi możliwymi metodami.
Ale na pewno Ty i tak wiesz wszystko lepiej.

Twój brak refleksji jest dziwny - zamiast zastanowić się, czy nie możesz się czegoś nauczyć czy dowiedzieć to wolisz jeździć po doświadczonym człowieku jak po łysej kobyle.

A co do wpływu na powtarzalność pomiaru - Jempi zazwyczaj nie miewa do czyniena z ludźmi którzy chcą go celowo oszukać ale zachowują się w naturalny dla siebie sposób (naturalny do warunków stworzonych w laboratorium).