Strona 1 z 1
Tanie vs. drogie
: 24 kwie 2009, 21:16
autor: bakubaku7771
Witam,
Słowami wstępu powiem, że niestety w wiekszosci biegam po chodniku ew asfalcie co skutkuje bulami łydek przy bieganiu 2-3 dni pod rzad.
Obecnie biegam w butach Asics Blackhawk wiec niski modelu. Czy jesli zakupie cos z topowej połki typu Nike Pegasus lub Asics Kayano będe widział znacząco roznice? Chodzi mi o to czy np moze to zlikwidowac bole łydek i czy jest to inwestycja w zdrowie swoich stawow na przyszlosc? A moze bedzie to zbedny wydatek i szukanie dziury w całym. Wiem, że najlepiej biegac po czyms "miękkim" ale przyjmijmy, że zmiana podłoza nie jest mozliwa.
: 24 kwie 2009, 22:15
autor: Forest Gump
powiem tak, ja zaczełem biegać w niby biegowych ale tak naprawde zwykłych tanich butach nike, niby wszystko było ok, nogi bolały ale myślałem że tak ma być, dodam że biegam tylko asfalt, po kilku miechach kupiłem pierwsze pegasusy i byłem w niebo wzięty, cudownie leżą na nóżce, wygoda i komfort jak w 5cio gwiazdkowym hotelu, bóle też przeszły, teraz biegam w asics 2130, ale czasami jeszcze w pegasusach wyskocze, a zrobiłem w nich około 2k kilmoetrów, tak więc warto kupić "coś" lepszego
: 25 kwie 2009, 22:13
autor: bakubaku7771
Forest Gump, dzieki za treściwą odpowiedz.
Moze ktos podzieli sie jeszcze swoimi uwagami?
Teraz pytanie bardziej szczegółowe.
Jesli będe chciał kupic lepsze buty to moją uwagę przyciągneły rózne modele Nike Pegasus, Asics: Kayano, 2130, 2140,Nimbus. Czy pomiędzy tymi butami jest w praktyce jakas szczegolna roznica czy tylko na ulotkach przescigaja sie w zastosowanych systemach? Rozpietosc pomiedzy tymi modelami to 300-600zl wiec czy warto wydac az te 600 czy za 300 mamy prawie to samo?
: 25 kwie 2009, 23:12
autor: ssokolow
IMHO - jeśli chcesz "miekki but" z dobrą amortyzacją - (co niekoniecznie znaczy "szybki") i zastanawiasz się nad przedziałem 300-600 to weź któreś NB za 399
nie pamiętam czy szukasz pronacji, suplinacji czy normalnej... ale dla normalnej to by był np. 1063 ... - i jeśli dobrze kojarzę to najwyższy model NB dla normalnej stopy. Szmery i Bajery jednym słowem

Wielu ludzi tutaj nie lubi NB... ale dla mnie to były zawsze najfajniejsze buty dla amatora truchtacza - miekkie (w szczególności na początku (500km to nawet bardzo miękkie) ) jak bambosze ;p i dobrze dopasowane (różne szerokości) do tego akurat ten model jest całĸiem trwały (mam 1062 i po 880 km trzymają się bardzo dobrze jak wybiegam więcej to też powiem z chęcią co i jak)
a z tymi bólami - to nie wiem

jak boli cię "kość" z przodu - to wtedy buty mogą mieć bardzo duże znaczenie... a jak mięsien z tyłu - to chyba większe znaczenie ma rozciąganie po treningu i intensywność samego treningu

niż buty.