Wstrzymaj konie, lepiej wolniej, a bez kontuzji

wiem co mówię

potestuj sobie jednostki, tempa.
1. Zacznij od 6x1, zobacz jak będziesz się czuł. To ma być komfortowo, ale trudno. Ale komfortowo, czyli bez zarzynki. Przy 3x3 to już raczej nie będzie komfort, i wyjdziesz z intensywności progowej. Potem 4x1,5, 3x2, 2x3, ciągły. Jak podomykasz, możesz dorzucić kilometr, półtora.
2. Interwały czy rytmy? Jaki cel treningu? Jak budowa szybkości to 200/400, jak poprawa wydolności tlenowej to np. kilometrówki na krótkiej przerwie (tak lecąc Danielsem). Na początek pod budowę szybkości odpal 12x200 na przerwie 2 minuty. Tempo 3:45-3:50. Na koniec masz być lekko zmęczony, ale ze świadomością, że przewietrzyłeś płuca. Potem np. 10x400 na przerwie 2,4 w 4:05
3. To już raczej na samopoczucie, może inni podpowiedzą, jak to biegać, ja nie mam tego w repertuarze.
4. Tempo i intensywność, olej tętno na początku. Bo będziesz miał duży dryf (może i później także). I co, zaczynasz lecisz po 5:30, tętno 145, fajnie, po 5 km masz 155, i co, zwalniać, jak leci Ci się komfortowo? Nie zwalniać, lecieć swoje (ale komfortowo, tym razem bez "trudno")