kasza_manna napisał(a):
Dzięki. Jednak rady chyba zastosuje już na nowy sezon. Jutro mam ostatni mocniejszy trening i w przyszłą niedzielę start docelowy. Za mało czasu na zmiany.
Progowych biegów właśnie mam mało, psychicznie mnie wykańczają, hahah. Tak samo na treningach, dla mnie dalej hardcore i nie potrafię sobie wyobrazić, że zrobiłabym 2km poniżej 4:00, choć wiem że zawody potrafią zrobić swoje.
Te treningi z kilometrówkami robię na bieżni, więc tak naprawdę na idealnie płaskiej nawierzchni, dlatego mogą się wydawać dobrze zrobione. W terenie nie dałbym rady, zwłaszcza, że u mnie trudno znaleźć chociaż jeden odcinek ,gdzie 300m jest płaskie, zawsze pod górkę i z górki .
Start mam w przyszłą niedzielę, zastanawiam się kiedy zrobić ostatni trening, czwartek czy piątek?
Progowe również mnie bardzo męczą. Wole intensywniej biegać w krótkim czasie - interwały. Nawet jeśli nie domkniesz bo głowa, to odda.
Ja też nie wyobrażałem sobie 2km poniżej 4:00min. Ba, 4:30 to był wyczyn kiedyś dla mnie. Step by step
Napiszę jak ja robię, a Ty zrobisz jak uważasz

: w środę robię ostatni cięższy akcent - progowy 1,6km x3 na przerwie 2minuty. Czyli teoretycznie powinno być lekko. Lub jakieś interwały ale też na przerwie 2minutki i tez z 3 powtórzenia. Czwartek robię wolny, piątek wychodzę na 4-5km + 4 przebieżki. Sobota start. U ciebie wszystko się przesuwa o jeden dzień. Tak naprawdę masz dwa dni odpoczynku :czwartek i piątek gdzie masz luźny trening, bieganie.