Cieszę się, że jest ktoś tak jak ja początkujący
Agnusia93, widzę, że masz bardzo podobne rozterki, jak ja całkiem jeszcze niedawno. Oj, z tym jak się ubrać, to też zawsze miałam przeboje. Keiw ma rację, a przynajmniej u mnie ta zasada działa, patrzę na termometr i dodaję do niego 10 stopni. Do takiej temperatury dobieram strój. Jak na dworze jest mi w miarę komfortowo, to na bank po 5 minutach biegu zacznę spływać z przegrzania, lekki chłodek jest w porządku.
Porządny biustonosz jest na równi ważny z porządnymi butami ( nie mówię o nie wiadomo jak drogim), można sobie zrobić krzywdę biegając bez właściwej "podpory" w tych obszarach kobiecego ciała bez względu na rozmiar. Sama korzystam z oferty Decathlonu w tym względzie. Mają fajne, zapinane z tyłu biustonosze, co prawda takie trochę piankowe, ale żadnych fiszbin, krzyżaczek z tyłu ( można biegać w koszulkach - bokserkach i ramiączka nieestetycznie nie wyglądają z pod ciuszka) i przede wszystkim trzyma nasze kobiece "klejnoty" tak jak powinien.
Zdążyłam na własnej skórze boleśnie odczuć próbę biegania w tym co w szafie miałam. Pooglądaj w internecie stronę np Decathlonu, zobaczysz czego Ci brak, w co trzeba celować i idź poprzymierzać do sklepu, jeśli masz taką możliwość, bo rozmiarówkę, jak dla mnie, to mają dziwną, ale ubrania niczego sobie. Sama mam cieniutkie i grubsze bluzy stamtąd, bo też jestem zmarzlak, ale wszystko biegowe.
Gorąco kibicuję i z niecierpliwością czekam na dalsze relacje.
