I pobiegłem 300m, sorry Michał że tu się wtrącę, nie ma to na celu jakiekolwiek konfrontacji porównawczej, jedynie ciekaw byłem jak mi to wyjdzie. A jak już w Twoim wątku toczy się dyskusja, o czymś co może w jakimś stopniu pomóc zainteresowanym tematem, to się też wpasuję.
Odcinek mam odmierzony kołem, chciałem zrobić tylko 3 powtórzenia celem wyciągnięcia jakieś średniej wynikowej. Jako, że jestem muł szybkościowy, nie liczyłem na żaden dobry czas.
Wpierw kilka km rozgrzewki, po czym wziąłem zegarek do ręki, stanąłem na start i ruszyłem z całym impetem.
Zastopowałem w 51,5 sek. co uznałem za rewelacyjny wynik na siebie. Ale w mordę jeża, w końcówce świst w płucach jak nigdy w życiu. Odczekałem dobre 6 min i mimo, że jeszcze serducho nie do końca wystygło ruszyłem. Równie mocno co poprzednio, zgasłem jak świeczka po 200m, kończyłem bez sił i woli walki w tempie 4:20/min i czasie 58,5 sek. Oczywiście do trzeciego już nie podszedłem, nie wiem co o tym myśleć, może tak po 56, 3-4 odcinki bym zrobił.
Poniżej też można porównać wskazania GPS, na pierwszej próbie wywiozło mnie w pole i policzyło 0,29km, mimo że obydwa odcinki biegałem dolną częścią asfaltu.