Boję się wiatru i nie chcę być jak latawiec. Jednak propozycja warta rozważenia. Nad morzem powinno być raczej płasko.

W tym roku było super. Niby morze, a wiatr spokojny. Trasa takie ok, na początku długo pod górkę ale nie stromo plus na świeżości. Później fajnie długo i delikatnie w dół. Następnie płasko do nawrót po drodze jeden wiadukt pokonywany dwa razy, bo i po nawrtocie.
I na 3km przed metą jedyny solidniejszy podbieg, za to km przed metą mocny zbieg.
Serio trasa jest ok, to nie stół ale jak na termin i inne wybory git.
Dodatkowo mega wysoki poziom organizacji, na pkt. woda w butelkach, widać, że idą mistrzostwa świata w połówce )
Plus zapytaj tych co byli jaki warun tego samego dnia czekał na Marzannie hehe

Byłem wtedy w Krakowie i biegałem trening, warunki faktycznie były trudne, ale chyba wolałbym takie niż te z zeszłorocznego półmaratonu królewskiego - od połowy września chłodno, dość mało słonecznych dni (przynajmniej u mnie), w dniu zawodów patelnia, >20 stopni, piękne Słońce, wiatr.

Masz gdzieś profil zeszłorocznej trasy z Gdyni? Chętnie bym obejrzał.

Chyba się nie zmieniała od 2017. Też myślę nad tym startem

Dokładnie to ta sama Na wykresie początek wygląda dużo straszniej niż jest w rzeczywistości, to serio jest łagodne Ja nie odczułem, że tak srogo podbiegamy. Za to od 4,5km aż po 17km ciśnie się albo w dół albo płasko (no + wiadukt). Jak przetrwa się podbieg pod Świętojarską to później znów w dół.
Nic tylko biec I jeszcze raz przypominam na pkt. woda w buteleczkach! :D

Też zastanawiam się nad planami startowymi na wiosnę i też myślę o tej Gdyni. Gdybym zdecydował się na Orlen jako start docelowy, to wybrałbym chyba Półmaraton w Gdyni jako przetarcie, bo Półmaraton Warszawski jest kiepsko ustawiony, tylko 2 tygodnie przed Orlenem, dla mnie to za mało. Można by zrobić jakiś mały zlot.

Dzięki za profil. To jeszcze chętnie porównałbym z profilem Marzanny - w przyszłym roku trasa ma się chyba trochę zmienić, ale Błonia zostają, okolice Wawelu i większość trasy wzdłuż Wisły, więc profil raczej będzie dość podobny. Nie będę ukrywał, że wiosną chcę pobiec mocno i zrobić bieg na pełnym ryzyku - wszystko albo nic, przy czym na ile pozwoli to wszystko okaże się za kilka miesięcy. Do tego przydałaby się jak najbardziej sprzyjająca trasa. Woda w małych butelkach to bardzo duży plus dla Gdyni. Nałykanie się mieszanki powietrza i wody (często mi się zdarza jak popijam z kubeczka, nawet zgniecionego w dziubek) w trakcie szybkiego biegu potrafi skończyć się kolką.

Też mam podobne plany, nawet już do Gdyni się zapisałem, a później maraton w Łodzi lub Orlen. Trzy lub cztery tygodnie przerwy będą idealne.

35:53 Krzysiek, czapki z głów. Nowy rok powitany z przytupem.

To była trasa z atestem ? Piękny wynik o tej porze. Ciekawe co będzie na koniec sezonu

Atestu brak, ale raczej bardzo dobrze domierzona trasa. Brakujące metry pokonuje się na bieżni wokół boiska i jest to bardzo upierdliwe z powodu wybiegu przez wąską furtkę i konieczności zrobienia zwrotu o 180 stopni. Czas netto 35:49, zablokowałem w garminie przyciski i zanim zakończyłem bieg musiałem najpierw odblokować i jeszcze raz wcisnąć stop.

Trasa, poza wiatrem (to może się zdarzyć wszędzie) i tym boiskiem, jest świetna - niemal płasko, po prostu biegniesz swoje.

Kapitalny wynik, napawa optymizmem. Widzisz możliwości na połamanie 35min w tym roku ?

Nie wiem, w tym momencie nie skupiam się na konkretnym wyniku, chcę po prostu unikać kontuzji i mieć jakiś progres (w tej kolejności). Myślę, że jak nie przytrafi mi się kontuzja wyłączająca mnie długotrwale z treningu, to uda mi się osiągnąć cel 35 minut, ale trudno powiedzieć kiedy. Może za rok, może za trzy. Najprawdopodobniej mój najbliższy start to dopiero półmaraton w marcu i nie mam pojęcia co z treningu pod ten dystans dalej się urodzi w kontekście 10 km. Pewnie wystartuję w kilku biegach w kwietniu, maju i czerwcu, ale już raczej tylko spróbuję wycisnąć jak najwięcej z treningu pod dłuższy dystans, bez szczególnego skupiania się na szybkości. W głowie wciąż czai się myśl półmaratony w Białymstoku na początku maja, ale tutaj dużo zależy od wyniku startu docelowego, może zamienię na cierpienie i pobiegnę szybkie 5 km?

Brawo. Twój wynik robi wrażenie. Wspaniały postęp! Gratuluję!

Krzysiek, a takie jedno mnie naszło dzisiaj... Start docelowy - połowa marca. Mamy dopiero początek stycznia, forma rośnie - ale czy nie za szybko? Już zacząłeś robić sesje interwałów a progi już któryś tydzień chyba były.