3. miejsce zrobione, pudło jest!

Było ciężko, dużo się działo na trasie, ale szczegóły opiszę w relacji za dzień, dwa.
Mocne bieganie całej naszej czołówki dało dobre wyniki na mecie. Wygrywając tu 2 lata temu miałem 13:22 (fakt, trasa była inna, 200m przewyższeń było więcej) a teraz 12:08 dało mi 3 miejsce. Trasa nadal trudna, dużo zbiegów po kamieniach, mocnych podejść, co przy deszczowej pogodzie było bardzo wymagające. Dwójka odeszła mi już na 18km, wrzucili wtedy szaleńcze tempo, którego nie miałem zamiaru łapać. Był moment, że zbliżyłem się do 2. miejsca na 50m

Niestety był to moment, gdzie za chwile złapałem największą bombę na całym biegu (od Sowiej przełęczy do drogi jubileuszowej na 75km), więc kolega ponownie odszedł mi na parę minut. I tak jestem bardzo zadowolony z tego startu. Super przygoda.
@ziemik_runner:
Na żelach i batonach lecę od początku dopóki mogę. Zazwyczaj później żołądek mi się zakleja i już nie przyjmuje słodkiego. Na punktach pomarańcze i arbuzy. W bardzo dużych ilościach

Fajnie działa na mnie też ciepła zupa. Tutaj była pomidorówka i dobrze mi zrobiła.