zresztą w podbiegach jest (jeżeli chodzi o potencjał szybkości) ogromna moc.
Pamiętam jak parę lat temu miałem kolegę, który też coś biegał (miniozam - możesz odgrzebać jego blok) i wtedy
jeszcze moja wiedza treningowa nie była tak wysoka jak teraz (swoją drogą człowiek cały czas się uczy

)
i tam ustaliliśmy wspólnie, że będę mu pisał przez jakiś czas plan.
No to "mądry ja" wymyśliłem, że na jego poziom biegowy (miał już parę lat biegania za sobą) dobry będzie coś na podstawie tygodni 1-4 niebieskiego planu Danielsa
To miał być z założenia raczej taki ogólny trening, poprawiający ogólnie szybkość i wytrzymałość, ale bez kładzenia specjalnego
nacisku na jakieś parametry.
Tam nie ma w planie żadnych odciników bieganych szybciej niż na 1500m,
ja go troszkę (ale tylko minimalnie) zmodyfikowałem, dorzucając do tego planu raz na jakiś czas
8X80m mocny podbieg, trucht w dół, i od razu do góry (teraz z perspektywy czasu, stwierdzam, że bym to może zmienił,
no zależy)
powiem ci tak: nie wiem jakim cudem, ale on mi na treningu tylko z tych podbiegów pobiegł test 400m w 51-52", gdzie
ostatnie 80m już trochę odpuścił.
Wiesz.. ja takie zaskoczenie, bo nie sądziłem, że te podbiegi mogą aż tak korzystnie wpłynąć na szybkość,
zwłascza, że to NIE BYŁO na 100 % max speed
Potem już poszedł do klubu trenować, ale z tego co pamiętam, to już szybciej niż 53" nie biegał.
Ot to tak, żeby pokazać, jaka jest moc w odpowiednim zastosowaniu podbiegów
