Strona 1 z 2

wysek - Komentarze

: 23 lip 2014, 23:51
autor: Sylw3g
Zakładam wątek.
Czemu tak długo nikt go nie założył :sss: ?


Ależ masz słaby czas w maratonie w porównaniu do dychy :bum:
Powodzonka! Będę zaglądać, boś mocny koń.

Re: wysek - Komentarze

: 24 lip 2014, 10:17
autor: wysek
Dzięki.

Maraton był biegany "na wariata". W połowie marca dostałem propozycję startu na Akademickich Mistrzostwach Polski w Maratonie, a na początku weekendu majowego start :), a wtedy był okres gdzie biegałem 4x dziennie, bo zacząłem pracować i ciężko było mi to wszystko pogodzić. Sporo jest do "zrzucenia". Ale póki co droga jest prosta -> poprawić znacznie PB na dychę -> zrobić mocne PB na 1/2 -> zmielić maraton.

Pozdrawiam

Re: wysek - Komentarze

: 27 lip 2014, 16:49
autor: Adam Klein
wysek pisze:Mit Maratoński - biegasz od niedawna i chodzi Ci po głowie maraton? Przeczytaj :)
Wysek, nie gniewaj sie, ale farmazony opowiadasz, ja jestem klasycznym przykładem tego internetowego tego przypadku. Gdybym wtedy sie nie zadecydował na maraton to nie wiem czy dziś bym miał z bieganiem coś wspólnego.

Re: wysek - Komentarze

: 27 lip 2014, 18:27
autor: wysek
Adam Klein pisze:
wysek pisze:Mit Maratoński - biegasz od niedawna i chodzi Ci po głowie maraton? Przeczytaj :)
Wysek, nie gniewaj sie, ale farmazony opowiadasz, ja jestem klasycznym przykładem tego internetowego tego przypadku. Gdybym wtedy sie nie zadecydował na maraton to nie wiem czy dziś bym miał z bieganiem coś wspólnego.
Zdarzają się wyjątki od reguły. Jednak gdyby tak każdy zaczynał... :) Dla mnie to zaczynanie przygody z bieganiem od tyłu.

Re: wysek - Komentarze

: 27 lip 2014, 19:34
autor: guerlainn
Ja jako początkujący całkowicie się zgadzam z artykułem. Z drugiej strony, jak się połknie bakcyla i bieganie się spodoba, to czasem trudno się zatrzymać. Mi na szczęście udało mi się ochłonąć i wrzuciłem na luz.

Re: wysek - Komentarze

: 23 wrz 2014, 15:02
autor: Sylw3g
Zabrakło 6 sekund :tonieja:

Btw, ja również zacząłem od maratonu i to z niczego (Wynik blisko 6h). Takich jak ja jest na pewno więcej :taktak:

Re: wysek - Komentarze

: 23 wrz 2014, 15:37
autor: wysek
Sylw3g pisze:Zabrakło 6 sekund :tonieja:

Btw, ja również zacząłem od maratonu i to z niczego (Wynik blisko 6h). Takich jak ja jest na pewno więcej :taktak:
Coś noga nie kręciła. Czuje, że tej jesieni może pójść połamanie 34' :)

Re: wysek - Komentarze

: 06 paź 2014, 20:59
autor: Dawidavila
wysek pisze: Przychodzi bieg i "jakby nie chciało mi się męczyć". Cały trening psu w d***
Znam to bardzo dobrze na treningu wszystko dobrze a na zawodach mocy brakuje.

Re: wysek - Komentarze

: 23 lis 2014, 16:56
autor: Sylw3g
Gratki!

Re: wysek - Komentarze

: 23 lis 2014, 18:32
autor: Maurice
piękna robota, wielkie gratulacje

Re: wysek - Komentarze

: 24 lis 2014, 08:56
autor: neevle
Gratulacje. Jak wrażenia po biegu? Ciężko było na Filaretów? ;) Dawno w Lublinie w sumie nie było dyszki w dzień bliżej centrum.

Sama trochę chciałam tam pobiec (finisz na stadionie!...), ale rozsądek zwyciężył.

Re: wysek - Komentarze

: 24 lis 2014, 09:49
autor: mariuszbugajniak
35 połamane, gratulacje!

Re: wysek - Komentarze

: 24 lis 2014, 10:44
autor: wysek
Dzięki!
neevle pisze:Gratulacje. Jak wrażenia po biegu? Ciężko było na Filaretów? ;) Dawno w Lublinie w sumie nie było dyszki w dzień bliżej centrum.

Sama trochę chciałam tam pobiec (finisz na stadionie!...), ale rozsądek zwyciężył.
Mieszkam w tych okolicach, biegłem na tyle asekuracyjnie, że podbieg na Filaretów mi nie zaszkodził. Ruszyłem na Zana i tam oderwałem się od grupy. Od 8km było już ciężko, ale takie uroki tego dystansu :bum: Grunt to zachować zdrowie bo wczoraj po biegu zmarzłem. Dobrze, że nie padało.

Re: wysek - Komentarze

: 26 sty 2015, 01:41
autor: Sylw3g
Też tak raz miałem. Jakoś w marcu zeszłego roku. Byłem co prawda nieco przeziębiony jeszcze, ale nigdy tak nie cierpiałem jak wtedy. Mam nawet fajne zdjęcie z tego momentu. Czyste zniszczenie.

Re: wysek - Komentarze

: 26 sty 2015, 10:39
autor: wysek
Sylw3g pisze:Też tak raz miałem. Jakoś w marcu zeszłego roku. Byłem co prawda nieco przeziębiony jeszcze, ale nigdy tak nie cierpiałem jak wtedy. Mam nawet fajne zdjęcie z tego momentu. Czyste zniszczenie.
Też byłem lekko przeziębiony. Chyba się wszystko skumulowało. Ale już patrze w przyszłość, wiem że to będzie mocny sezon :)!