Beata "Przecież to sikorka!" miałem od razy zripostować. Dobrze, że dr google wszystko wyjaśnił... à propos patrzenia pod nogi, nadziałem się okiem na gałąź. Kiedyś, na zawodach/nO. W nocy. Latarka czołowa nie oświetla dobrze patyków osiowo skierowanych.
Aniu Trudna polemika, bo choć nie śmiem oskarżać ksiąg mądrościowych Pisma o niekanoniczność, to powstawały chyba w celu "spięcia", czy "związania" religii z istniejącą i rosnącą wiedzą empiryczną. Trochę, jak próba ogarnięcia rozumem tego, co rozum nie ogarnia. Sam dogmat "niepojęcia" nieoczekiwanie znalazł potwierdzenie niecałe 100lat temu w pracach fizyków, co stało się powodem frustracji wielu z nich. Ten szkic, który pozwoliłem sobie napisać, opisywał katastrofę, punkt załamania, paradoks o który potykamy się nieustannie prowadząc logiczny wywód. Oczywiście, logika świetnie działa i absolutnie nie doradzam jej odrzucenia, po prostu rozumując "wstecz", w kierunku definicji, napotykamy zawsze potrzebę przyjęcia czegoś "na wiarę", "na intuicję", przyjąć jakąś wartość aksjologiczną, jakiś postulat - no i aksjomat. Roztrząsanie wszechmocności Wszechmocnego, traktuję właśnie jako miejsce "załamania" logiki. A tu już czeka stadko propagandystów, wciskających "aksjomaty" i "dogmaty" na lewo i prawo wszystkimi kanałami. A żeby nie było tak rekolekcyjnie, to również stwierdzenie: "kłamię", jest prostsze do zrozumienia, a równie nierozstrzygalne logiczne. To w końcu skłamałem, czy powiedziałem prawdę, czyli skłamałem?
_________________ Blog Komentarze
Ostatnio edytowano Cz, 17 grudnia 2020, 20:17 przez rocha, łącznie edytowano 1 raz
|