Michał teraz rozumiem. Wstępnie tylko głośnio myślę, gdyby forma była nie powiedziane, że bym nie podjechał. W obecnej sytuacji to bardziej chodzi mi o jakieś przeoranie/masochizm jeszcze na jesień, bez aspiracji wynikowych. Więc wystarczyło by coś bliżej komina znaleźć.

Pójdzie pójdzie. Biorąc pod uwagę Twoja formę z maratonu, to Ty jak plony zebrałeś na wiosnę tak i zbierasz na jesień.


No ja bez aspiracji wynikowych podejdę raczej tam. Pobiegnę, ale już 3/3 jesienne stary niewypały więc teraz bez naciskania zbyt mocnego na siebie. Tak czy owak, dlatego piszę bo gdybyś chciał/miał ochotę to wiesz

Nieorganizowany już niestety bieg po płycie łódzkiego lotniska na Lublinku. Nocą, z atestem, można było pruć jak lodołamacz Lenin

Były 3 edycje, byłem na wszystkich trzech

Mi z GPS 9,86 więc bardzo przyzwoicie z tym terenie, jeśli stryd taki dokładny. W Kole 10,03 i tak też ty mówiłeś, że masz.

Z tym śmierdziuchem z przodu to chyba samo zło.
Mnie za to wku@rwia jak ktoś zajebiście sapie. Oczywiście nie mam na myśli jak ktoś jedzie już na oparach ostatnie metry tylko jak napierdziela jak parowóz od pierwszych metrów.
Teraz w Tychach biegł za mną taki gościu. Autentycznie się ucieszyłem jak w końcu około 17-18km odpadł. Ja pieprzę jaki hałas z siebie wydawał!!!
Głośniej sapał niż ja chrapię a to nie byle co!

Coś w tym jest :D W Poznaniu biegł chwilę koło mnie taki sapiący koleś koło 8 km :D Tak się zdyszał, że nie mam pojęcia, jak on chciał ukończyć maraton

No chłopaki mówią, że dokładny, w Aleksandrowie pokazał 21,13km. Ogólnie spoko pokazuje dystans, ale mam wrażenie, że z tempem przy zmianie butów to się gubi czasem/trochę/na początku.

Nie no, gość walił niemiłosiernie, aż się zastanawiałem, czy go ekopatrol nie powinien zgarnąć za zatruwanie lasu a parowozy sapiące od początku jak ja na ostatnim kilometrze to mnie też zabijają, tak samo jak ktoś spacerujący na 3 kilometrze biegu na dychę, czy na szóstym połówki

weź sobie przed odpaleniem aktywności na ekranie, no nie wiem "czuwania" czyli jak aktywność w zegarku jest odpalona ale nie nagrywa potruchtaj 100m i w biegu włącz nagrywanie aktywności. Wyeliminujesz wtedy bezwładność stryda i pierwszy km wyjdzie normalnie, ale przy bieganiu BS-a to w zasadzie można to olać, a na akcentach i tak robi się wpierw BS-ową rozgrzewkę więc jak bym to olał i w sumie tak właśnie robię

Spróbuję, dzięki za radę. Zazwyczaj po złapaniu sygnału czekam jeszcze jakieś 1-2 minuty na GPS soak, ale o tej bezwładności to zapomniałem, a ktoś kiedyś pisał. Chociaż, co ciekawe - tempo chwilowe pokazuje z dupy przez pierwsze 500-1000m, więc zastanawiam się, czy 100m truchtu wyeliminuje bezwładność. Jutro test.

Czyli Dan kolejny raz napisał tą sama książkę i czytam że w planach kolejna Ja po Inferno powiedziałem dość, nie będę czytał kolejny raz tego samego tylko w innym otoczeniu

Niiiie, no właśnie nie, tu o symbolach jest raczej mega ubogo, ale za to sama fabuła się broni, i przyznaję, że mimo że mam na rozkładzie wszystkie, mnie osobiście sporo rzeczy zaskoczyło (choć nie wszystkie, przyznaję). Inferno to akurat było spoko (choć fakt, trochę wiało sztampą), za to Zaginiony Symbol to IMO jego najgorsza książka, i to z dużą stratą do pozostałych.

U mnie praktycznie od razu tempo chwilowe i moc jest ok, widać tylko po tempie średnim, że jest "przesunięte", ale nieznacznie. Pisz do support-u

Ok. Sprawdzę jeszcze (tzn. potwierdzę), że mam źródło tempa i prędkości ustawione cały czas na Stryda - tak ustawiałem, ale chcę się upewnić, bo zakłądam, że to będzie jedno z pierwszych pytań w troubleshootingu supportu.

Marcin jak Tobie ta joga dziala? Czujesz jakies efekty, postepy, etc? Ciekawy jestem...

Uprzedzając odpowiedź Marcina, ja też robię 1-2 w tygodniu jogę po 15-20minut z aplikacją Keep Yoga.
Skupiam się na elementach mobilności bioder (Hip flexors) i trochę na Core. Widzę sporą poprawę po ok 2 miesiącach.