Jeszcze trochę i cel osiągniesz.

Gratulacje i czekam na kolejne wpisy.

Gratulacje Marcin. Czekam na Twoje zyciowki z niecierpliwoscia!

Ja też

A może by tak poprawić półmaraton? Niedawno zbiłem te 4 sekundy, które nas dzieliły:

"...Gratki, ćwicz ćwicz, wciąż mam PB o 4s. lepszy ..."
-Sochers

Teraz kolej na Ciebie

Widziałem chciałem w sierpniu wyrobić handicap, ale nie wyszło połówki żadnej nie ma w okolicy, a zresztą wytrzymałości tempowej brakuje, a piątkę po 4:22 raczej domknę. Bieganie minimalistyczne ostatnio nie sprzyja tym dłuższym wersjom długich dystansów.

Bierz Jacka i wpadajcie na parkrun do Kalisza Przy okazji obczaicie trasę biegu niepodległości

Niedzielny Decathlon run (na szczęście pod domem praktycznie, więc zajmie mi 1h-1:15, a nie jak Koło, pół dnia) chwilowo wyczerpuje cierpliwość mojej żony do zawodów , stąd wyjazdów więcej nie planuję i tego jednego parkruna gdzieś wcisnę tylko. Teraz to powrót do biegania 4x w tygodniu jest priorytetem.

Powodzenia. Ja jakoś nie potrafię się zmusić do żyłowania na parkrunie, najszybciej pobiegłam tam chyba w tempie na dychę. W sumie to jakiś przelicznik. Jeżeli parkrun biegnę w czasie x, to dychę na "poważnych" zawodach pobiegnę w czasie 2x.

Swoją drogą, widzę, że zawody poszły książkowo, tj. siódmy i ósmy na kryzysie.

Marcin, zapewne znasz trasę Parkrun, ale ostatnio jak biegłem to policzyłem i jest łącznie bodajże 16 zakrętów 90 stopni, trochę to wytrąca z rytmu. Co nie znaczy oczywiście, że masz nie zrobić wyniku.

Michał, kto wie czy coś sobie jeszcze nie wymyślę na 11-go, lecz jeśli to na pewno nie będzie Kalisz. Za daleko i słaba trasa z tego co mówisz.

Wręcz przeciwnie! To będzie bieg z najlepszą trasą w jakim kiedykolwiek brałem udział. I mean it. A trasa jest już klepnięta. Jedyny minus, biegniesz można powiedzieć cały czas prosto. https://foxter-sport.pl/bieg-niepodleglosci-kalisz-2019 Ideałów nie ma
Jest płasko płasko i raz jeszcze płasko. Jest tylko jeden mały podbieg 10metrów który potem zbiegasz i...to tyle! Potem na nawrocie masz to samo.

Kurde, ta trasa wygląda rewelacyjnie!

To co mówiłeś, że to nie trasa na życiówkę, tak zrozumiałem.

Mylisz Jacku z biegiem który był już w Kaliszu - Ptolemeusz, gdzie Artur Kozłowski przyjeżdża rok w rok i wygrywa Tam jest podbieg który ma kilometr, potem zbiegasz ten kilometr. A potem raz jeszcze replay, ponieważ są dwie petlę po 5 kilometrów.
Tutaj ten bieg jest kameralny bardziej - a szkoda. Natomiast, tak musi być bo jest nawrót jak wspomniałem wcześniej i jakby 1000 osób biegło to mogło by być ciężko.

Daleko z Marcinem nie macie, przypomnę


Paweł, z Wrocka daleko nie masz Ja u Ciebie w mieście zawitałem Tutaj miałbyś szanse na mega wynik.


Mimo mojego niewypału ostatniego 41:11, zapisałem się. Będzie co ma być.

Trasę znam, i mniej mi przeszkadza niż np. Fabrykant. I paradoksalnie tutaj nie widzę problemu, nawet widzę drobny plus - skoro u mnie ostatnio szybkość>wytrzymałość, to uciągnięcie 4:20 ciągłym przez 5 km będzie cięższe niż nawet wchodzenie na wyższe tempo, ale przy zwolnieniu na zakrętach/nawrotkach. Bold statement, jak to mówią, ale sprawdzimy.

Zresztą moje oficjalne PB na 5k to 22:25, czyli niewiele gorzej pobiegłem pierwszą piątkę w Kole, a tam szło na innej intensywności z drugą piątką w perspektywie liczę, że w biegu 3 króli będzie trasa i pogoda so ścigania, to jeśli trening będzie szedł, to i tam coś urwę

@Michał, w tym sezonie odpuszczam, bo w 2 tygodnie to co ja urwę, może 30s.? Życiówki z tego by i tak nie było, ale dobrze wiedzieć, że jest po Kole jeszcze taki bieg z potencjałem, jak w Łodzi nie odpalą nic 11.11 w 2020.

Paweł, a obczaj tę trasę słońce nie grzeje, szeroko tak, że samolotem wylądujesz, tłumów nie ma

Hmm, zobaczę, jak mi pójdzie CT 2 listopada. Jakby była szansa na PB, to poważnie rozważę ten start.

Sochers, gdzie to takie luksusy???