Forum Bieganie.pl

Jeśli ktoś lubi, albo potrzebuje, niech pisze.

Śledzę Cie od teraz także staraj się !
Wytrwałości życzę. W razie pytań wal śmiało !

Powodzenia Piotrku.


P.S. Gratuluję, bo widzę, że ogarniasz nawet 20 - tki !
Jeśli Cię nie bolą stawy to bardzo dobrze aczkolwiek nie przesadzaj z bieganiem w tygodniu.
3-4 biegi niech wystarczą póki co.
Jak dorzucisz inne aktywności oprócz biegania i dobre żywienie to oponka zniknie prędzej niż myślisz.

W stopce masz link do mojego bloga a tam również do porad.
Zachęcam do poczytania, może coś Ci przypasuje i pomoże w osiągnięciu założonego celu !

czytam! fajnie! powodzenia!

z biegania rekreacyjnego dajesz radę z całkiem sporym dystansem, a to znaczy, że wcale nie jesteś taki "zasiedziany"
sama "początkuję", więc tym bardziej będę obserwować z wielką ciekawością
powodzenia!!

Zapowiada się ciekawy blog przyjemności w zrzucaniu oponki

Hej Piotrek
Takie dystanse i takie czasy rekreacyjnie?
Brak mi słów...
Będę zaglądał do Ciebie

Witaj, będę zaglądał zobaczyć jak Ci idzie

całkiem niezłe te Twoje początki.
wytrwałości i kilometrów

Powodzenia i wytrwałości

Cześć.
Moja opona w ciągu 14 miesięcy dośc znacznie się zmniejszyła - z około 107 kg zszedłem do 90-92 kg, ale całą zimę bumelowałem. Trzymam kciuki za lepsze niż mój rezultaty!

No to ładnie...jadłeś coś ?

Ja też schudłem sporo...ale już nie pamiętam w jakim czasie...coś poniżej roku...
Pewnie schudłbym więcej...gdybym więcej sobie odmawiał...

Dzięki za wpisy. Czuję się teraz zmotywowany. Chyba pójdę pobiegać.

Oponka zniknie Ci szybciej, niż bieżniki w F1
Bardzo dobry początek, my tu w większości zaczynaliśmy od marszobiegów, a tu wpada gość z kanapy z połówkę trzaska w 2 godziny
Gratki i powodzenia!

Początkujący i 20 km w 2 godz ...

Podziwiam, będę podglądała postępy. Jakieś plany startowe ?

Nooo... początkujący w sensie, że grubasek i że z kanapy, to się zgadza. Że nie uprawia regularnie sportu to też. Ale sezonowo trochę przecież biegałem, głównie latem - po prostu mnie to znakomicie odpręża. MP3, słuchawki na uszy, jakiś fajny r'n'r i sobie można podreptać po parku, nie myśląc o czymkolwiek. Taki easy rider - nie liczy się cel podróży tylko droga - to jest najfajniejsze. 10 km z punktu A do punktu B? I jeszcze w jakimś czasie? W życiu! Ale po prostu biec, to wielka frajda.
Planów startowych chwilowo nie posiadam i w najbliższym czasie pewnie mi takie planowanie nie grozi. Chcę przede wszystkim zrzucić brzuszek. Wziąłem sobie do serca poranne spoty z TVP Info.
Pozdrawiam.