Skoor - sala tortur
Moderator: infernal
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9661
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może i tak, w sumie nie zależało mi specjalnie żeby to było konkretnie sub40. Gdyby było 40:05 to też bym to uznał za wynik który jest ok. W sumie "ja tu już bylem" więc nie jest to tak, że wzbudza silne emocje ponowne złamanie 40min i może faktycznie jeśli kiedyś znowu będę w okolicach życiówki czyli granicy łamania 38 minut to jakieś emocje się pojawią, a może zacznę biegać na zimno kalkulując? Zobaczymy
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Tu jest właśnie ten "problem" z przyzwoitym bieganiem niżej niż się było. No niestety nie występuje wtedy czynnik nadmotywacji i rypania po bandzie do bólu o te kilka sekund. Owszem, pociągnie się końcówkę naprawdę mocno ale niestety ten najtrudniejszy odcinek, gdy jest jeszcze daleko do mety a boli najbardziej trudno jest pobiec tak jak by się mogło. To samo miałem w maratonie na odcinku 30-40 gdzie mogłem urwać może z 30 sek do minuty ale zupełnie nie miałem motywacji by to rzeźbić i po prostu biegłem przyzwoicie tak jak puszcza. Dwa ostatnie niby mocniej ale też dałoby radę coś urwać bardziej tyle, że to już była końcówka na kalkulacje wiec te 5-10 sek szybciej było dla głowy po nic. To takie łatwiejsze i może przyjemniejsze bieganie bo "nie boli" niemniej bólem trzeba płacić za jakiś wymierny efekt i tu trzeba sobie zbudować jakąś motywację by sięgać po taki super bonus. Łatwiej jest trenować ciało bo na to są plany, jednostki i opisy. Głowa też potrzebuje treningu by to było spójne. Trudna sprawa jak by nie patrzeć.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2332
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
Przeczytałem tą minirelację i gratuluję wyniku, na który treningowo popracowałeś w ostatnim czasie.
Widać nadal, że motywacja kuleje i jest tak na pół gwizdka. Tu @mihumor ma całkowitą rację, trzeba naprawdę głęboko do niej sięgnąć by biegać takie zawody pod maksimum w danym momencie, lub nie trzeba oczywiście jeśli nie mamy na to ochoty i już tak bardzo nam nie zależy.
Ciekaw jestem w którą stronę pójdziesz Tomek.
Obecnie sam jestem w momencie, że kiedyś było lepiej a obecne wyniki gorsze i wiem jak to się przekłada na zaangażowanie w zawodach, gdzie sekunda już nie znaczy tak wiele jak poprzednio. Ale to już mój problem
Widać nadal, że motywacja kuleje i jest tak na pół gwizdka. Tu @mihumor ma całkowitą rację, trzeba naprawdę głęboko do niej sięgnąć by biegać takie zawody pod maksimum w danym momencie, lub nie trzeba oczywiście jeśli nie mamy na to ochoty i już tak bardzo nam nie zależy.
Ciekaw jestem w którą stronę pójdziesz Tomek.
Obecnie sam jestem w momencie, że kiedyś było lepiej a obecne wyniki gorsze i wiem jak to się przekłada na zaangażowanie w zawodach, gdzie sekunda już nie znaczy tak wiele jak poprzednio. Ale to już mój problem
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4671
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Może nadszedł czas na zmianę priorytetów na inny dystans?jacekww pisze:Przeczytałem tą minirelację i gratuluję wyniku, na który treningowo popracowałeś w ostatnim czasie.
Widać nadal, że motywacja kuleje i jest tak na pół gwizdka. Tu @mihumor ma całkowitą rację, trzeba naprawdę głęboko do niej sięgnąć by biegać takie zawody pod maksimum w danym momencie, lub nie trzeba oczywiście jeśli nie mamy na to ochoty i już tak bardzo nam nie zależy.
Ciekaw jestem w którą stronę pójdziesz Tomek.
Obecnie sam jestem w momencie, że kiedyś było lepiej a obecne wyniki gorsze i wiem jak to się przekłada na zaangażowanie w zawodach, gdzie sekunda już nie znaczy tak wiele jak poprzednio. Ale to już mój problem
Inny trening, inne bieganie. Coś nowego
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2332
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
To do mnie, czy Tomka?Siedlak1975 pisze: Może nadszedł czas na zmianę priorytetów na inny dystans?
Inny trening, inne bieganie. Coś nowego
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9661
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Odnoszę, że do mnie bo to moje komentarze
Jesteś drugą osobą która mi to mówi
Sęk w tym, że ja chciałbym jednak odrobić to co straciłem przez te 2 lata. Punkt wyjścia już jest czyli to 39:55 zrobione z w sumie dość lekkiego treningu, teraz zima - robienie bazy której mi brakuje, później trening specyficzny pod dychę i na wiosnę mam nadzieję wskoczyć na okolice życiówki i wtedy też może pojawią się jakieś emocje. W międzyczasie pobiegnę sobie ultra przy okazji wyjazdu na ferie co się w sumie fajnie powinno połączyć z robieniem bazy.
Z drugiej strony cichy podrzucił pomysł zrobienia wytrzymałości do tempa 4/km i zaatakowania HM na wiosnę co też jest jakimś pomysłem, ale tak czy siak czeka mnie teraz 2 miesiące robienia bazy i jakichś tam przygotowań pod ultra.
A mihumor ma racje, to jest dokładnie to o czym napisał.
Jesteś drugą osobą która mi to mówi
Sęk w tym, że ja chciałbym jednak odrobić to co straciłem przez te 2 lata. Punkt wyjścia już jest czyli to 39:55 zrobione z w sumie dość lekkiego treningu, teraz zima - robienie bazy której mi brakuje, później trening specyficzny pod dychę i na wiosnę mam nadzieję wskoczyć na okolice życiówki i wtedy też może pojawią się jakieś emocje. W międzyczasie pobiegnę sobie ultra przy okazji wyjazdu na ferie co się w sumie fajnie powinno połączyć z robieniem bazy.
Z drugiej strony cichy podrzucił pomysł zrobienia wytrzymałości do tempa 4/km i zaatakowania HM na wiosnę co też jest jakimś pomysłem, ale tak czy siak czeka mnie teraz 2 miesiące robienia bazy i jakichś tam przygotowań pod ultra.
A mihumor ma racje, to jest dokładnie to o czym napisał.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4671
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
To było do was dwóch. Skoor HM a ty Jacek 42 kilosySkoor pisze:Odnoszę, że do mnie bo to moje komentarze
Jesteś drugą osobą która mi to mówi
Sęk w tym, że ja chciałbym jednak odrobić to co straciłem przez te 2 lata. Punkt wyjścia już jest czyli to 39:55 zrobione z w sumie dość lekkiego treningu, teraz zima - robienie bazy której mi brakuje, później trening specyficzny pod dychę i na wiosnę mam nadzieję wskoczyć na okolice życiówki i wtedy też może pojawią się jakieś emocje. W międzyczasie pobiegnę sobie ultra przy okazji wyjazdu na ferie co się w sumie fajnie powinno połączyć z robieniem bazy.
Z drugiej strony cichy podrzucił pomysł zrobienia wytrzymałości do tempa 4/km i zaatakowania HM na wiosnę co też jest jakimś pomysłem, ale tak czy siak czeka mnie teraz 2 miesiące robienia bazy i jakichś tam przygotowań pod ultra.
A mihumor ma racje, to jest dokładnie to o czym napisał.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9661
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Aha, koniec końców pobiegłem w hokach. W sumie nie żałuję, biegło się wygodnie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4671
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
ile te cudo waży?Skoor pisze:Aha, koniec końców pobiegłem w hokach. W sumie nie żałuję, biegło się wygodnie.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9661
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiem, dość lekkie są ale z pewnością cięższe od startówek.
Google mówi, że koło 300g. Zważę jak będę w domu.
Google mówi, że koło 300g. Zważę jak będę w domu.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Arahi to odpowiednik Cliftona tyle, ze dla pronatorów?
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9661
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Aż tak nie wchodzę w ich nomenklaturę żeby to wiedzieć. Buty trafiły do mnie w przypływie szczodrości osób trzecich bo nie pasowały. Chyba jakieś pronatorskie zapędy mają bo wydają mi się lekko bardziej wypukłe od środka ale w zupełności nie przeszkadza to w biegu. Tak jak patrzę po zdjęciach to są bardzo podobne do cliftonów więc możesz mieć racje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Kurczak, jakbyś podsumował mój ostatni HM... Spokojnie było kilkanaście (a może nawet 20-30) sekund do urwania na ostatnich 5-6km, ale no właśnie... 1,5 minuty do PB nie urwę, to jakoś i o te sekundy nie chce się walczyć. Kilka sekund w jedną czy w drugą razy 5-6km. Ostatnie 100m niby szybko, ale ze 2 sek tez by urwał jakby "do pożygu" poleciał. Zyciemihumor pisze:Tu jest właśnie ten "problem" z przyzwoitym bieganiem niżej niż się było. No niestety nie występuje wtedy czynnik nadmotywacji i rypania po bandzie do bólu o te kilka sekund. Owszem, pociągnie się końcówkę naprawdę mocno ale niestety ten najtrudniejszy odcinek, gdy jest jeszcze daleko do mety a boli najbardziej trudno jest pobiec tak jak by się mogło. To samo miałem w maratonie na odcinku 30-40 gdzie mogłem urwać może z 30 sek do minuty ale zupełnie nie miałem motywacji by to rzeźbić i po prostu biegłem przyzwoicie tak jak puszcza. Dwa ostatnie niby mocniej ale też dałoby radę coś urwać bardziej tyle, że to już była końcówka na kalkulacje wiec te 5-10 sek szybciej było dla głowy po nic. To takie łatwiejsze i może przyjemniejsze bieganie bo "nie boli" niemniej bólem trzeba płacić za jakiś wymierny efekt i tu trzeba sobie zbudować jakąś motywację by sięgać po taki super bonus. Łatwiej jest trenować ciało bo na to są plany, jednostki i opisy. Głowa też potrzebuje treningu by to było spójne. Trudna sprawa jak by nie patrzeć.
biegam ultra i w górach
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
Podpinam się pod to. +1Siedlak1975 pisze:To było do was dwóch. Skoor HM a ty Jacek 42 kilosySkoor pisze:Odnoszę, że do mnie bo to moje komentarze
Jesteś drugą osobą która mi to mówi
Sęk w tym, że ja chciałbym jednak odrobić to co straciłem przez te 2 lata. Punkt wyjścia już jest czyli to 39:55 zrobione z w sumie dość lekkiego treningu, teraz zima - robienie bazy której mi brakuje, później trening specyficzny pod dychę i na wiosnę mam nadzieję wskoczyć na okolice życiówki i wtedy też może pojawią się jakieś emocje. W międzyczasie pobiegnę sobie ultra przy okazji wyjazdu na ferie co się w sumie fajnie powinno połączyć z robieniem bazy.
Z drugiej strony cichy podrzucił pomysł zrobienia wytrzymałości do tempa 4/km i zaatakowania HM na wiosnę co też jest jakimś pomysłem, ale tak czy siak czeka mnie teraz 2 miesiące robienia bazy i jakichś tam przygotowań pod ultra.
A mihumor ma racje, to jest dokładnie to o czym napisał.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9661
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
HM może sobie pobiegnę na wiosnę w Rzeszowie, ale nie wiem czy będę się konkretnie pod to przygotowywał.