Aaaa dziękuję bardzo.

Szpital nr 4 prosił o mydło i środki opatrunkowe. Ty jak chcesz mieć światło musisz przynieść własną żarówkę to wkręcą

Daj znac jak będziesz w tym tygodniu miał jakieś rozbieganie pod wieczór.. potruchtałbym po parku w dobrym towarzystwie

Jeśli za dobre towarzystwo uważasz smarkanie na boki co 100 metrów, to zapraszam w każdy wtorek po 20, grasuję po parku. Akurat rozpoczynam interwały to dodatkowo mógłbyś pozającować: ja interwał, Ty BS

O tym miejscu na strefie już tez myślałem pod kątem szybszych treningów... tam nawet latarnie swiecą wieczorem więc może być oki...

Ja wtorki mam wolne i tak raczej zostanie...wymyśl kolejny termin

Marku.... bo dopiero dziś zobaczyłem, że na Endo pytałeś o buty.
Mam wrażenie, że pomimo ilości "mięcha" pod piętą są dość twarde. To pewnie pojęcie względne - twarde/miękkie - gdy nie ma jakiejś wymiernej miary, ja mam porównanie tylko do kapci z Lidla, które poprzednio miałem jako buty terenowo/zimowe. Na razie mam tylko jedno bieganie w tych butach ale widzę, a w zasadzie czuję, że dobrze trzymają w takiej lekkiej "ciapie" jaka często bywa tu u nas w lesie. Zero uślizgu.
Te buty mają właśnie służyć jako buty do biegania tylko po lesie, w trakcie niepogody i do biegania po śniegu. Dlatego kupiłem buty nieco wyższe pomimo fascynacji butami lekkimi z niewielką amortyzacją, z małym bądź zerowym dropem.

Dzięki Jacek, na ciape na pewno będą dobre. Ja chyba jednak zainwestuje w Salomony. Lovebeer pisał, że dla początkujących będą dobre (pisał o czwórkach ale trójki chyba też się nadadzą), wszyscy wokoło polecają, więc pójde za głosem większości.

Witamy z powrotem
A teraz NAPIERAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAJ!

Wytrwałości!

Dzięki Panowie. Jak będzie zdrowe to i wytrwałości nie powinno zabraknąć.

Wiesz co "zakładanie" tempa w Twoim przypadku to o kant tyłka.

Zastanawiam się też, czy wkładanie jakichś 400 czy progów przy trzycyfrowej wadze to nie jest proszenie się o kontuzję. Może spróbuj dobić na razie do 3x10 BSa bieganego luźno, i dopiero kombinuj?

Genialne umysły myślą podobnie. Twój komentarz przeczytałem dopiero po napisaniu relacji z dnia dzisiejszego, po którym doszedłem właśnie do takich wniosków - zła technika = bliższa kontuzja. Także tego, że się powtórzę, ale: mobilność.

Zawsze lubiłam czytać Twoje wpisy, sarkastyczne i autoironiczne nieco dobrze widzieć=czytać, że wracasz do gry.
Powodzenia!

Ania! Dzięki. A czy Ty planujesz kiedyś wrócić do blogowania tutaj?

Raczej nie
Moje bieganie nie jest tak intensywne jak kiedyś, więc nie byłoby o czym pisać