Strona 1 z 52

concordia- komentarze

: 18 gru 2012, 17:37
autor: concordia
Po cichutku liczę na wsparcie, bo jak każdy mam lepsze i gorsze dni :hejhej:
Pozdrawiam!

Re: concordia- komentarze

: 18 gru 2012, 17:56
autor: Matthias
Biegam od niedawna, bo zaledwie od 3,5 miesiąca(chociaż na początku ciężko byłoby nazwać to bieganiem :hej: ).
Także jestem jeszcze żółtodziobem, jednakże w tym momencie nie wyobrażam sobie już życia bez tego sportu.
Jest on dla mnie czymś w rodzaju wytchnienia, medytacji, ciało łączy się z duszą, jestem tylko ja, moje myśli, marzenia.
Gdy biegnę, wszystko staje się możliwe!!
Witam i trzymam kciuki :taktak: . Mam podobne podejście do biegania jak Ty. Ja biegam od połowy października i początkowo było ciężko, ale teraz jak nie pobiegnę to chodzę jak lew w klatce. Też uważam bieganie za swoistą formę medytacji, wytchnienia od problemów, rozmowy z samym sobą, katharsis no i oczywiście przyjemności.

Re: concordia- komentarze

: 18 gru 2012, 18:41
autor: kachita
Powodzenia! :) Do wiosny jeszcze mnóstwo czasu, spokojnie dasz radę przygotować się do tego półmaratonu na założony czas :taktak: A gdzie ma być ten półmaraton, jeśli można spytać?

Re: concordia- komentarze

: 18 gru 2012, 18:44
autor: Gryzzelda
Fajnie ze kolejna osoba postanowila zalozyc bloga :) Powodzenia!

Re: concordia- komentarze

: 19 gru 2012, 08:26
autor: siena_driver
concordia pisze:Mam taką barierę w głowie, żeby nie przekraczać podczas treningów tętna 170(mówię sobie, że to za dużo bo złapie mnie kolka). Chciałabym z tym powalczyć.
Moją pietą Achillesową, jeśli chodzi o bieganie, jest szybkość :hej: A raczej jej brak :hahaha:
concordia pisze:tempówka wyszła tak:
3,32km w 17:25min.
Średnie tempo:5:15min/km

Międzyczasy:
1km: 5:02
2km: 5:12
3km: 5:26
Oj, kokietka ;) Po 3 miesiącach biegania latasz sobie 3km tempem 5 z groszami - to ewidentnie nie jest brak szybkości :)
Brawo, bardzo fajne plany - co do wiosennej połówki, rozważ Półmaraton Marzanny w Krakowie, jest bodajże w Niedzielę Palmową, pod koniec marca. Trasa nie jest super płaska, ale malownicza na pewno :)
Powodzenia w realizacji treningów Ci życzę!

Który model Gel Enduro używasz? Ja bardzo sobie chwalę szóstkę, i na asfalt, i na zimę (z kolcami) daje radę, fajna amortyzacja do tego.

Re: concordia- komentarze

: 19 gru 2012, 10:42
autor: Anna NH
Fajne masz cele na przyszły rok. Trzymam kciuki :usmiech:
Jak będziesz się chciała lepiej poczuć jeśli chodzi o swoje prędkości biegowe - wejdź na mojego bloga - poprawi Ci się nastrój. :usmiech:

Re: concordia- komentarze

: 19 gru 2012, 13:51
autor: concordia
grim ależ ja wcale nie kokietuję! Wczoraj był trening szybkościowy, który nie udał się do końca z racji kolki, chyba mnie poniosło z tym tempem :taktak: A nie wzięłam pulsometru i nie miałam jak skontrolować tętna.
Zazwyczaj biegi do 10km robię w tempie ok 6:15-6:20, a dłuższe to nawet 6:30!
także wiesz, miałam na myśli że trzeba podkręcić tempo na dłuższych wybieganiach :taktak:
A zauważyłam, że kondycja wzrasta, także powinnam mieć małe pole do popisu.
Chciałabym pod koniec stycznia biec dyszkę tak na spokojnie, komfortowo w tempie 6:00.

Co do połówki kwietniowej to chcę wystartować w Półmaratonie Przytok, z racji że jest 2 km o de mnie :hej:
Do Krakowa mam niestety bardzo daleko :ech:

jeśli chodzi o Asicsy, to mam Gel Enduro 8- mam nadzieję, że posłużą chociaż 800-1000km :hej:

Aniu ja już Tobie napisałam co nieco o tym poprawianiu samopoczucia! Nie porównujemy się do innych, tylko do siebie :hejhej:
Zrób sobie zestawienie z pierwszych treningów swoich a z obecnych- nie wątpie, że jest progres!
W końcu bieganie nie należy do łatwych sportów, wiąże się z pokonywaniem barier siedzących w głowie i słabości- gdyby było łatwe, biegałby każdy :taktak:

Re: concordia- komentarze

: 19 gru 2012, 13:54
autor: siena_driver
Otóż to - jak porównam swój pierwszy marszobieg (a raczej marszobieg) z tempem z życiówki na dychę, to jest ponad 4 minuty różnicy na kilometrze! To jest miara sukcesu biegowego, a nie fakt, że koleżanka, czy kolega ma życiówkę lepszą czy gorszą :)

Re: concordia- komentarze

: 19 gru 2012, 14:37
autor: Piechu
Hej Concordia. W sprawie kolki - nie winiłbym tutaj tętna :) Tak naprawdę to chyba nikt nie wie od czego jest kolka ;) Ale najczęściej spotyka się opinie, że za występowanie kolki winne są: a) zbyt krótka przerwa między ostatnim posiłkiem a bieganiem b) słabe mięśnie brzucha

Poza tym trzymam kciuki i życzę powodzenia w bojach. Widzę, że złapałaś bakcyla więc jesteś na dobrej drodze do coraz lepszych wyników :)

pozdrawiam

Re: concordia- komentarze

: 19 gru 2012, 15:24
autor: P@weł
Cześć, Partycjo :)
Hmm..a ja Ci tu skrobię w swoich "komentarzach" o tym, być poblogowała ;) ;)...Gratuluję decyzji i biegowej, i blogowej - ta zwłaszcza ułatwia komunikację :) Fajne masz podejście do biegania, w gruncie rzeczy bardzo podobne do mojego :oczko: Fajnie też biegasz, tempo i częstotliwość - jak na tych kilka miesięcy biegania - super. Masz ambitne cele, jak najbardziej do zrealizowania. Piszesz, że biegasz bez planu - jeśli planujesz "połówkę" w kwietniu, a maraton na jesień, warto wesprzeć się radą bardziej doświadczonych, bo oni mogą ukierunkować Twoje treningi tak, byś jak najlepiej i najwydajniej się przygotowała :) :)
Trzymam kciuki, kibicuję i pamiętaj - w te złe i dobre dni - jesteśmy tu ;), pisz, dziel się wrażeniami :).

Aaaa - w sprawie kolki. Mamy w niedzielę koleżankę, która też ma z tym kłopot. Radzić sobie można albo mocno uciskając palcami pod żebrami, albo mocno się rozciągając. Najgorzej oczywiście, gdy dopada w biegu - coś o tym wie Piechu ;)..Na naszych zajęciach pomaga Anicie trenerka, Monika - stają w rozkroku plecami do siebie, z wyciągniętymi rękoma do góry, Monika łapie ją za nadgarstki i naciąga na plecach. Pomaga. Prewencyjnie - trzeba pracować nad mięśniami brzucha..

Re: concordia- komentarze

: 19 gru 2012, 20:37
autor: concordia
grim80 pisze:Otóż to - jak porównam swój pierwszy marszobieg (a raczej marszobieg) z tempem z życiówki na dychę, to jest ponad 4 minuty różnicy na kilometrze! To jest miara sukcesu biegowego, a nie fakt, że koleżanka, czy kolega ma życiówkę lepszą czy gorszą :)
Zgadzam się w zupełności :hejhej: Ponadto, każdy powinien być mierzony swoją indywidualną miarą :hejhej:
Piechu pisze:Hej Concordia. W sprawie kolki - nie winiłbym tutaj tętna :) Tak naprawdę to chyba nikt nie wie od czego jest kolka ;) Ale najczęściej spotyka się opinie, że za występowanie kolki winne są: a) zbyt krótka przerwa między ostatnim posiłkiem a bieganiem b) słabe mięśnie brzucha

Poza tym trzymam kciuki i życzę powodzenia w bojach. Widzę, że złapałaś bakcyla więc jesteś na dobrej drodze do coraz lepszych wyników :)

pozdrawiam
Dzięki za kciuki :hej: A bakcyl... załapany i to bardzo poważnie.
Coś na zasadzie: Nie jem śniadania, bo myśle o bieganiu, nie jem obiadu bo myślę o bieganiu etc :hej:
A tak szczerze, to zasypiając myślę o bieganiu i już wtedy mam wyrzut endorfin :hahaha:
także zdrowa już do końca nie jestem :uuusmiech:
Ćwiczę z Jillian 3x w tygodniu zazwyczaj, tam są ćwiczenia wzmacniające wszystkie partie ciała, mam nadzieję, że one wystarczą na brzuch :hejhej: Bo opcja z jedzonkiem odpada. Szczerze mówiąc, odkąd biegam, była to moja pierwsza kolka, stąd myśli o zbyt wysokim tętnie i intensywności :hejhej:
P@weł pisze:Cześć, Partycjo :)
Hmm..a ja Ci tu skrobię w swoich "komentarzach" o tym, być poblogowała ;) ;)...Gratuluję decyzji i biegowej, i blogowej - ta zwłaszcza ułatwia komunikację :) Fajne masz podejście do biegania, w gruncie rzeczy bardzo podobne do mojego :oczko: Fajnie też biegasz, tempo i częstotliwość - jak na tych kilka miesięcy biegania - super. Masz ambitne cele, jak najbardziej do zrealizowania. Piszesz, że biegasz bez planu - jeśli planujesz "połówkę" w kwietniu, a maraton na jesień, warto wesprzeć się radą bardziej doświadczonych, bo oni mogą ukierunkować Twoje treningi tak, byś jak najlepiej i najwydajniej się przygotowała :) :)
Trzymam kciuki, kibicuję i pamiętaj - w te złe i dobre dni - jesteśmy tu ;), pisz, dziel się wrażeniami :).
Na razie jestem po skończonym planie na 10km, chociaż modyfikowałam go dosyć mocno(tak, że doszłam do 15 :hej: ). Myślę, że do końca roku wrzucę na luzik, a od nowego roku coś znajdę.
Wszystkie te plany mnie zniechęcają bo jak patrze na 1 dzień i '15min w strefie 75% Hr max' to chce mi się płakać.
Przez 15 minut to ja sobie tylko smaku narobię :wrr:

Re: concordia- komentarze

: 19 gru 2012, 20:44
autor: cichy70
concordia pisze: Co do połówki kwietniowej to chcę wystartować w Półmaratonie Przytok, z racji że jest 2 km o de mnie :hej:
ooo Krajanka :)
w zeszłym roku jechałem maraton w przytoku, łatwo nie było :)
połówka tez tam cieżka, ale jak czas pozwoli to wpadnę pobiegac ;)
ps
w świebodzinie -świebodzińska dziesiątka w czerwcu w przyszłym roku :)

Re: concordia- komentarze

: 19 gru 2012, 21:02
autor: concordia
ooo Krajanka :)
w zeszłym roku jechałem maraton w przytoku, łatwo nie było :)
połówka tez tam cieżka, ale jak czas pozwoli to wpadnę pobiegac ;)
ps
w świebodzinie -świebodzińska dziesiątka w czerwcu w przyszłym roku :)
Ciężka? :spoczko: Nie dołuj, damy radę :hej: W sumie to mam zamiar przebiec tą trasę gdzieś pod koniec lutego, to zobaczymy jak się będę czuła :hej: Czy w ogóle podołam :hahaha:
Ale z tego, co kojarzę, to z ciężkich podbiegów to ten początkowy w Przytoku, a później oczywiście w Łazie(koło mojego domu :hej: , wiec będzie miał kto zgarniać w razie 'w' :hej: ). A poza tym, to chyba w miarę ok, nie? :hejhej:

A co do dyszki w czerwcu, to bardzo chętnie! Fajnie, że mówisz :uuusmiech:

Re: concordia- komentarze

: 19 gru 2012, 21:17
autor: Kanas78
Cześć młoda kozo! :hahaha:
To teraz ja wpadam z odwiedzinami.
Po parówkach to jeszcze nic, spróbuj pobiegać po chińskim żarciu :hejhej: taki żart.
Co do kolki-z mojego doświadczenia-oprócz tego, że mogą to być słabe mięśnie brzucha, czy też zbyt krótka przerwa po jedzeniu, to jeszcze może być kwestia złego oddychania bądź zbytnio podkręconego tempa.
A ser jeść trzeba, bo ma dużo wapnia, tylko może niekoniecznie przed biegiem :taktak:
Będę podglądać i trzymać kciucki za dobrze zapowiadającą się biegaczkę :hejhej:

Re: concordia- komentarze

: 19 gru 2012, 21:53
autor: Angua
Ja tylko powiem - nigdy, przenigdy, never nie jedz śledzików w dniu treningu :hej: Nieświadomie się raz tak załatwiłam, dobrze, że bieg kończyłam już, bo widać bardzo brakowało tym śledzikom zapitki i postanowiły wrócić na imprezę :oczko:
Natomiast kolkę miałam ze złego oddychania, ale musisz sama dojść, co w Twoim przypadku ją powoduje.