Bez regeneracji daleko nie zajdę, inna sprawa że chwilę schodzi aż się człowiek przyzwyczai do obciążeń
W tyg. miałem po 3 biegi 6km easy, niezbyt wymagające, ale to nie to samo co dzień bez biegania
A na okres przygotowawczy skusiłem się, bo zauważyłem że interwały mi słabo idą.
O ile krótkie (500m) wchodziły lekko po 4'/km tak 1,5km po 4'40" były ciężkie, a powód prosty brak wytrzymałości.
Ostatnio biegałem mało, poza 2 tyg. Czas popracować w tlenie i nad siłą (także biegową).
Ze 2 tyg. teraz będą po 5x tydzień, potem planuje 6x. Jeden dzień zawsze się przyda odsapnąć.
Podbiegi i siłę planuje w te same dni, żeby pozostałe były luźniejsze.
Tylko nie wiem czy sens jest zrobić sobie niedługo test 3km (może też 1km).
3km sprawdzić, czy się coś poprawiam (ostatnio wyszło 13:17, po przekalkulowaniu na równo 3km), a 1km tylko i wyłącznie z ciekawości ile jestem w stanie pobiec, wprawdzie nic mi to nie da, ale w planach mam 5km więc trzeba tyłek nieźle zbierać
Siły biegowej do tej pory nie robiłem regularnie, pokładam w niej spore nadzieje w połączeniu z dużą wytrzymałością tlenową.
Wczoraj mocno pobiegłem 3 strome podbiegi w trakcie wycieczki i nic nie czuję dzisiaj, to dobrze może zdychać bardzo nie będę.
Tym bardziej, że podbiegi planuję pn. i pt. a jak będzie mało to opcjonalnie środę (ewentualnie jakiś cross).
Plan mam dość prosty ale dużo detali, dlatego się tak rozpisuje strasznie, wybarczcie
Po prostu nie chcę by wyglądało to tak, że biegam np. same OWB1 15km/12km i tyle.
Podbiegi, siła ogólna, rozciąganie (po sile i po bieganiu), OWB1, Zabawa Biegowa, może cross jakiś, rytmy/przebieżki - im większe urozmaicenie tym lepiej. Czyli klepanie dużo km, ale nie zamulanie
Ciekawe w jakim stopniu uda mi się to zrealizować :uuusmiech: