Forum Bieganie.pl

Zapraszam do komentowania mojego bloga: viewtopic.php?f=27&t=30318

- graty
- ostrożnie
- wytrwałości
-

Witam, witam...

Na pewno będę śledzić Twoje treningi Masz we mnie wiernego kibica, znaczy kibic-kę Powodzenia!

Dzięki Wam za miłe słowa - od razu kolana zaczęły mniej dokuczać

Trzymam kciuki i będę obserwował też mam podobne cele jeżeli chodzi o 10km bo w przyszłym roku będę walczył o 45 minut

Przydałby mi się taki partner biegowy cele też podobne, choć pewnie 45 min szybciej osiągniecie

weź Asiu pod uwagę, że przed pierwszą kontuzją w zasadzie jedynie potrafiłem biegać równym tempem i do tego jeszcze dość wolno (jak zrobiłem sobie bieg na max to wyszło: Czas na 5,3 km - 24 min i 26 sek, co daje 4min 36 sek na km). Gdy zacząłem sensowniej trenować to po 2 miesiącach kontuzja, potem te 8 (a może i 10) miesięcy przerwy - a teraz po 2 tyg treningów znów tak średniawo. Liczę jednak, że przy dość dobrych warunkach fizycznych (jestem raczej szczupły) i niezłej kondycji (po długiej przerwie ok 5 km od razu biegałem bez żadnego zajeżdżania się) - będę w stanie wreszcie normalnie biegać. Zresztą wystarczy spojrzeć na Andrzeja (z hattricka) - jak postepy można zrobić solidnym treningiem.

Weż też pod uwagę, że... Ty czy Andrzej jesteście facetami Rywalizacja jest dla was ważniejsza... co z resztą widać w każdym biegu ulicznym. Kobiet jest zdecydowanie za mało

Ja jako kobieta nie mam aż takiego parcia na wynik. Dla mnie ważniejsza jest przyjemność z biegania Dlatego z jednej strony fajnie jest poprawiać swoje życiówki, ale z drugiej strony jak już mam wybierać... wolę nie bić życiówek, a czerpać radość z każdego przebiegniętego km. Stąd pewnie moje podejście do treningów jest ciut inne

kobiety są zdecydowanie bardziej uparte w tym co robią i może nie masz takiego prostego parcia na wynik, ale zawsze o jakiś wynik walczysz. A sam sposób treningu i wytrwałość większości kobiet sprawia - że koniec końców i tak osiągają wspaniałe rezultaty, śmiem twierdzić, że często lepsze od mężczyzn. W końcu to Twój mąż musi się za tobą uganiać - a jak czytałem - ciągle dogonić nie może

tomasir pisze:W końcu to Twój mąż musi się za tobą uganiać - a jak czytałem - ciągle dogonić nie może

... Ale już jest na prawdę blisko Myślę, że kwestia tego miesiąca i mnie przegoni

Asiula pisze:choć pewnie 45 min szybciej osiągniecie

Pożyjemy, zobaczymy

miszcz95 pisze:Trzymam kciuki i będę obserwował też mam podobne cele jeżeli chodzi o 10km bo w przyszłym roku będę walczył o 45 minut

Zapomniałem zapytać - jakiegoś bloga lub na endo masz wyniki? Bo fajnie by było śledzić postępy Twoje - bym i ja mógł się dodatkowo nakręcić :D

Mam w podpisie na run-logu Ale na razie wymuszona 2-tygodniowa przerwa (problem z zatokami ) Dzisiaj chyba już wracam na trasy :D

To Ty chyba mój brat bliźniak - w sobotę wróciłem do biegania po 2 tyg przerwy (rekonwalescencja kolana)

Haha nigdy nic nie wiadomo