sebagw - biegać dla zgubienia kilogramów, szukam pasji ...
: 08 lip 2012, 21:35
Zapraszam !!!
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
Sam byłem posiadaczem tego stabilizatora. Pózniej "przesiadłem" się na DonJoya, według mnie najlepsza firma, przynajmniej lepsza od Hartmana. (moje odczucia oczywiście ) W każdym bądz razie popełniłem ten sam błąd, grałem w piłkę ze stabilizatorem na nodze, czułem się psychicznie pewniejszy dzięki niemu. Nie czułem jak moja noga słabnie, do tego doszedł zły nawyk, czyli brak rozgrzewki, leniwy tryb życia. I stało się po raz czwarty....sebagw pisze:Witaj.
Ten ostatni zabieg miałem paradoksalnie przez to że się ze sobą mocno pieściłem.
Chodziłem sobie raz w tygodniu pograć piłkę w ogromnym stabilizatorze. Taki profesjonalny Hartmana dla sportowców. Od połowy łydki do połowy uda. Mięciutki, pancerny, materiał oddychający, 6 rzepów poprzecznych i 2 prostopadłe do nogi. Miód malina, obwiązywałem się nim jak mumia i byłem pewien że nic sobie w nim już nie zrobię. Przez to pętanie niedotlenione mięśnie opadły całkowicie i noga zaczęła mi znowu uciekać na boki. W ten sposób kolejny raz urwałem sobie łękotkę i porozciągałem (na mega szczęście) więzadła. Teraz ustaliłem z ortopedą że najpierw ćwiczenia sensomotoryczne i pływanie dla wzmocnienie kolana, gojenie ran oczywiście i potem już sport bez żadnych stabilizatorów.
Z samego biegania mam widzę problem jak większośc początkujących. Nie umiem całkiem zwolnić. Z mojejgo treningu wynika że powinienem biegać większość treningu na 75 % czyli jakieś 142 uderzenia na minutę. Biegam średnio jednak szybciej o jakieś 10, 12 ... Uparłem się żeby biegać z tempem nie mniejszym niż 6.0 min/km i przez to swobodnie biegnę 60-80 minut czuję rezerwę ale nie wyobrażam sobie żebym mógł pobiec szybciej bo te 6,0 przy 10, 12 km biegu to prawie górna granica.
Z pozostałymi treningami nie mam takiego problemu bo po biegu na 30-40 minut bez problemu robię założone przebieżki, podbiegi czy fartleki.