Ogólne prawidła są takie same jak w przypadku treningu biegowego. Czyli z początku nie przejmować się pulsem, jeździć jak najdłużej i ze średnią intensywnością. A później to już ciężko cokolwiek powiedzieć, trening rowerowy jest znacznie bardziej zróżnicowany i skomplikowany niż biegowy. Moim zdaniem
. Jest więcej elementów które trzeba wytrenować, wytrzymałość, siła i szybkość to podstawy, ale dochodzi technika jazdy, tolerancja na mleczan i jego usuwanie (bo na zawodach jest inaczej niż w czasie biegu, najczęściej pierwsze pół godziny jest bardzo mocne, żeby się oderwać i uniknąć korków, a później słabiej, ale odcinki pokonywane powyżej progu mleczanowego zdarzają się przez cały wyścig), sprinty, skoki trenujące moc krótkotrwałą itp itd. Najlepiej jakbyś kupiła jakąś dobrą książkę z wyjaśnionymi podstawami, np "Biblię treningu kolarza górskiego" Friela, tam jest ładnie wyjaśnione to i wiele innych rzeczy.
W necie dość wartościowa jest ta strona:
http://portal.bikeworld.pl/rower/archiw ... uj.z.nami/
Na rowerze nie używam Garmina, wystarczy mi licznik i pulsometr.
Jeśli chcesz poczytać o rowerze, to zapraszam do bloga rowerowego
http://klosiu.bikestats.pl/
Tutaj nie będę powielał wpisów, bo to strona nie o tym (choć tam powielam wpisy o bieganiu, ale tamtą stronę traktuję jako dzienniczek treningowy).