Strona 1 z 5

Jurek Kuptel - komentarze

: 23 paź 2011, 13:16
autor: strasb
To ja sobie pozwolę założyć wątek komentarzowy, bo nam nowy ciekawy blog przybył. :usmiech: Będę zaglądać z ciekawością.

Re: Jurek Kuptel - komentarze

: 23 paź 2011, 13:27
autor: LadyE
Witaj Jurek!
ta dyche luzno to znaczy sie tak ponizej 40min? ;)

Re: Jurek Kuptel - komentarze

: 23 paź 2011, 13:30
autor: Bogil
Myślałem, że fundamentalni wyznawcy kultu ZEN są tylko z Poznania :hejhej:
Ale to widocznie tylko taka polska Mekka.

Czekam na anty-marketingowe, pro-naturalne, radykalne wpisy! :sss:

Re: Jurek Kuptel - komentarze

: 23 paź 2011, 14:33
autor: strasb
A tak z ciekawości dorobiłeś się kontuzji Achillesa już w ZENkach czy to jakieś zaszłości z wcześniejszych epok?

Re: Jurek Kuptel - komentarze

: 23 paź 2011, 14:40
autor: Jurek z Lasu
LadyE pisze:Witaj Jurek!
ta dyche luzno to znaczy sie tak ponizej 40min? ;)
Nie patrzę na czasy, nie interesuje Mnie to, interesuje Mnie luźny, mocny bieg bez zdychania za linią mety. Czy pobiegnę 35 min czy 39:59min nie robi dla Mnie żadnej różnicy.

Re: Jurek Kuptel - komentarze

: 23 paź 2011, 14:43
autor: Jurek z Lasu
strasb pisze:A tak z ciekawości dorobiłeś się kontuzji Achillesa już w ZENkach czy to jakieś zaszłości z wcześniejszych epok?
Kontuzja ciągnęła się za Mną jak flaki w oleju od roku. Nabawiłem się jej od biegania w "ortopedach" - czyli obuwiu amortyzowanym na wszelakie sposoby i reklamowanym przez koncerny jako super bezpieczne.

A super bezpieczne dla naszych stóp jest bieganie ... boso.

Re: Jurek Kuptel - komentarze

: 23 paź 2011, 15:00
autor: strasb
Dzięki za odpowiedź, trochę się zdziwiłam z tym Achillesem, bo przy bieganiu ze śródstopia i/ lub boso zwykle kłopoty dopadają gdzie indziej. Ja w butach "bezpiecznych" zaliczyłam złamanie zmęczeniowe, nie mam podstaw, żeby twierdzić, że przez buty, raczej, że "i amortyzowane buty mnie nie uchroniły". Po tej kontuzji też wracałam spokojnie do biegania i po kilku miesiącach przestawiłam się na buty "niskopodłogowe". Podolog pozwolił nawet od razu, ale chyba obiektywnie stopa nie była jeszcze na to gotowa wtedy.

Re: Jurek Kuptel - komentarze

: 23 paź 2011, 15:08
autor: google
Jurek Kuptel pisze:Nabawiłem się jej od biegania w "ortopedach" - czyli obuwiu amortyzowanym
A ja myślę, że kolega nabawił się jej przez to, że coś robił źle, no nie pracował nad sobą wystarczająco dobrze. Zrzucanie winy za kontuzje na buty przez doświadczonego biegacza jest trochę niepoważne, chyba, że było to jakiś model który miał wadę konstrukcyjną.

Re: Jurek Kuptel - komentarze

: 23 paź 2011, 16:02
autor: Jurek z Lasu
google pisze:
Jurek Kuptel pisze:Nabawiłem się jej od biegania w "ortopedach" - czyli obuwiu amortyzowanym
A ja myślę, że kolega nabawił się jej przez to, że coś robił źle, no nie pracował nad sobą wystarczająco dobrze. Zrzucanie winy za kontuzje na buty przez doświadczonego biegacza jest trochę niepoważne, chyba, że było to jakiś model który miał wadę konstrukcyjną.
Najpierw miałem problem z rozcięgnem podeszwowym, potem z achillesem. Skąd Mój wniosek pytasz?
1. Biegam ze śródstopia, buty amortyzowane zawsze wymuszały Mi bieg z pięty - to nienaturalne.
2. Jak Mi wytłumaczysz taki fakt? Biagąc w Asics Stratus po 30 minutach boli Mnie Achilles, biegnąc na boso dzień później nic Mnie nie boli. Próbowałem z innymi butami i było podobnie. Dopiero w butach niskich i giętkich nie bolał Mnie Achilles. Zwykłe trampki zakładane na trening były o niebo lepsze od amortyzowanych NB.
3. Biegnąc lubię czuć leśne podłoże, kamyczek łapany na śródstopie daje super masaż w bosym biegu, amortyzacja wypacza naturalność ruchu.

Re: Jurek Kuptel - komentarze

: 23 paź 2011, 20:42
autor: Qba Krause
jurek, trzymam kciuki i liczę na wymianę doświadczeń :)

Re: Jurek Kuptel - komentarze

: 23 paź 2011, 21:23
autor: Jurek z Lasu
Qba, na pewno bo dystans podobny i poziom.

Myślę że po przebiegnięciu 9 tysięcy kilometrów patrzę na trening trochę z innej strony niż zaczynałem. Najpierw była euforia biegiem, potem euforia przebieganym dystansem, potem różne kontuzje, przemyślenia ...

... teraz chyba uczę się biegać, ... tak biegać ..., bo dotychczas szurałem nogami.

Wszyscy wielcy mistrzowie tego sportu zaczynali od krótkich dystansów by później biegać dłuższe, ulice, połówki i maratony. Bez pewnego poziomu siły biegowej i szybkości jesteś tylko zwykłym szuraczem który zamiata asfalt i ogląda tył stawki każdego dłuższego biegu. Dlaczego Ja nie mam biegać jak mistrzowie tylko odwrotnie. Dlatego najważniejsza jest Mi w tej chwili technika, luz, i szybkość i na razie mały kilometraż.

Wcześniej szurałem po 60-80km/ tydzień, teraz zaczynam uczyć się biegać na połowie tego kilometrażu ... i dobrze Mi z tym.

Chyba takie wnioski na początek mego planu.

Re: Jurek Kuptel - komentarze

: 24 paź 2011, 10:18
autor: Qba Krause
wiem o czym mówisz odnośnie techniki - rozluźnienie sprawia, że nawet na tej samej prędkości masz wrażenie, że biegniesz a nie walczysz z materią...

I coraz bardziej skłaniam się ku stwierdzeniu, że ogólna sprawność i siła to klucze, które otwierają pierwsze drzwi. Bez tych kluczy wszystkie pozostałe niczego nie otworzą.

Re: Jurek Kuptel - komentarze

: 30 paź 2011, 20:15
autor: waclaw
Hej Jurek,
przyznam szczerze, że dopiero po Twoim wpisie u mnie zwróciłem uwagę na Twój blog. (przy okazji dzięki za miłe słowa). Bardzo dobrze, że zajrzałem i do Ciebie, bo widzę, że będzie o czym pogadać :taktak:

Co do siły i sprawności - bardzo prosto ujął to Pirie, którego wpływu na moje obecne podejście do biegania nawet nie zamierzam kryć: "Ostatecznym testem [siły i sprawności], jest podniesienie ponad głowę ciężaru równego ciężarowi twojego ciała. Jeśli to potrafisz, to znaczy że jesteś wystarczająco silny by brać udział w zawodach biegowych".
Trochę mocno powiedziane, ale mnie to motywuje, żeby ze te hantle czasem złapać, czy paść do jakichś pompek i brzuszków.

Będę zaglądał i ciekaw jestem dalszych Twoich wpisów.
Łukasz

Re: Jurek Kuptel - komentarze

: 07 lis 2011, 13:01
autor: robbur
Jurek - witam rówieśnika. Trochę późne to powitanie, ale już od pierwszego wpisu intryguje mnie jedno. Może to głupie pytanie, ale co to są te "grzyby"? Już wcześniej się z tym spotkałem u Qby.
Podziwiam podejście do biegania, bo jest całkowicie (albo raczej - w dużej części) odmienne od mojego, a że lubię słuchać ludzi z odmiennym zdaniem/doświadczeniem od mojego, będę tu regularnie zaglądał.
waclaw pisze:. Ostatecznym testem [siły i sprawności], jest podniesienie ponad głowę ciężaru równego ciężarowi twojego ciała. Jeśli to potrafisz, to znaczy że jesteś wystarczająco silny by brać udział w zawodach biegowych
Czy stójka pod ścianą na rękach też się liczy? Jakby nie patrzeć, to poza częścią rąk reszta ciała jest w tej pozycji ponad głową? ;)

Re: Jurek Kuptel - komentarze

: 07 lis 2011, 13:07
autor: Qba Krause
grzyby to wykroki z przyklękiem na jedno kolano.