ja znowu z tym samym, bo się bo się boję jakiegoś uszkodzenia w niedługim czasie
Vincent pisze:Myślę, że
będę trenować najlepiej jak mogę i za 29 dni zobaczę co uda się zrobić. W najgorszym wypadku czeka mnie miły spacer po Górach Stołowych
przejrzyj jakikolwiek plan na połówkę i zobacz, ile km tygodniowo w tych panach z reguły się dodaje - po 2... w jednym, sobotnim/niedzielnym biegu. czy w ogóle przejrzałeś jakieś plany, czy jedziesz, aż się nie zajedziesz?
to nie ujma postawić sobie najpierw mniejszy cel, a ten konkretny, mega - czyli Twoja stówa - przesunąć na realny czas. i realność nie równa się tu mega-samozaparcie-dam-radę-choćby-nie-wiem-co, tylko poczytaj, ile ludzie trenują pod taki cel i jakimi metodami - i podobnie ułóż swój trening.
wiem, że to nie jest łatwe, sama miałam w tym roku biec, płynąć i jechać triathlon, ale mi zabronili rehabilitanci. nie podłapałam kontuzji z okazji przetrenowania, niemniej i tak musiałam odłożyć start o rok, bo kontynuowanie treningów mogłoby sprawić, że wypadnę z obiegu na dużo dłuższy czas. nie jest to fajne, jak już się na bieg zapiszesz, powiesz wszystkim dookoła, że tak, to jest twój zajebisty cel - jak potem powiedzieć, że nie, bo rozsądniej zrobić to za rok? ale udało się, przeżyłam, a teraz otoczenie mnie dopinguje, żebym osiągała moje mniejsze, ale równie ważne cele, zanim za rok (mam nadzieję) będzie ten Wielki Start.
zobacz, ile osób pisze Ci to samo i naprawdę poczytaj i zrewiduj plany...
PS
dodam jeszcze, że gdybyś nie miał nadwagi, cel byłby mega ambitny, z nadwagą robi się mocno niebezpieczny. moje 2-3 ponad normę (ok, zrzucić chcę kilka więcej, ale ponad normę nie ma tego aż tak dużo) jest obciążeniem w biegowych celach, Ty masz tego trochę więcej - najpierw zadbaj o to i zejdź do norm, żeby sobie stawów nie porozwalać. nie, nie rezygnuj z biegania, tylko biegaj wolniej i nie taki kilometraż
pzdr