pardita - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zerknełam na kilka ostatnich wpisów.
Moim zdaniem za szybko chcesz biegać te treningi.
Jeżeli te 9 pobiegłas na maxa (sorry, Max) po 5:21, a na spokojnym treningu biegniesz 5:45, to po prostu jest za szybko.
Silnik Ci się przegrzeje ;-)

Zoltar, z tym więcej to bym nie przesadzała. Czasami lepiej mniej, a lepiej :sss:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Beauty&Beast pisze: Zoltar, z tym więcej to bym nie przesadzała. Czasami lepiej mniej, a lepiej :sss:
No może jest to zbytnie uproszczenie... ale...
ja tego nie wymyśliłem (za góópi jezdem :chlip: )

wyczytałem to na bieganie.pl

Tako rzecze Renato Canova (trenuje kilku z najlepszych Kenijczyków)
Genetyka, fizjologia to według mnie 0,01% sukcesu. Najpierw, owszem, trzeba znaleźć utalentowane osoby. Ale najważniejsze to dobry trening i motywacja do trenowania. I to trenowania na dużej objętości. W Europie w ostatnich latach zaczęto stawiać na intensywność kosztem objętości, a to kompletna pomyłka.
A tak rzecze Salazar (USA - Nike Orego Project)
Oni nie mają żadnych tajemnic (o Kenijczykach), tylko mają setki utalentowanych trenujących jak szaleńcy zawodników. (...) My natomiast robimy to z większym zastanowieniem, analizujemy i dobieramy odpowiednie metody. Wiem, że mamy odpowiedni pomysł jak konkurować nawet z czarnoskórymi zawodnikami
Jak na razie Kenijczycy są górą :oczko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
Beauty&Beast pisze: Zoltar, z tym więcej to bym nie przesadzała. Czasami lepiej mniej, a lepiej :sss:
No może jest to zbytnie uproszczenie... ale...
ja tego nie wymyśliłem (za góópi jezdem :chlip: )

wyczytałem to na bieganie.pl

Tako rzecze Renato Canova (trenuje kilku z najlepszych Kenijczyków)
Genetyka, fizjologia to według mnie 0,01% sukcesu. Najpierw, owszem, trzeba znaleźć utalentowane osoby. Ale najważniejsze to dobry trening i motywacja do trenowania. I to trenowania na dużej objętości. W Europie w ostatnich latach zaczęto stawiać na intensywność kosztem objętości, a to kompletna pomyłka.
A tak rzecze Salazar (USA - Nike Orego Project)
Oni nie mają żadnych tajemnic (o Kenijczykach), tylko mają setki utalentowanych trenujących jak szaleńcy zawodników. (...) My natomiast robimy to z większym zastanowieniem, analizujemy i dobieramy odpowiednie metody. Wiem, że mamy odpowiedni pomysł jak konkurować nawet z czarnoskórymi zawodnikami
Jak na razie Kenijczycy są górą :oczko:
Tak sie zastanawiam, czy w tym kontekscie to ja jestem szalenczym Kenijczykiem czy analizatorem swoich treningow :oczko:
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pardita przecież już ustaliliśmy, że na Kenijczyka jesteś po prostu za gruba :ojoj:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

W sprawie tętna - 20 sekund to nie tak dużo czasu, by mocno serce rozbujać. Zwłaszcza, że potem następuje przerwa znacznie dłuższa od czasu wysiłku, pomiędzy powtórzeniami masz pełny wypoczynek. Patrząc też tak "matematycznie": ponieważ tętno nie podnosi się tak szybko jak Twoja prędkość (i odpowiednio- tak szybko nie opada), więc na odcinku przebieżki wciąż łapiesz "trochę" niskiego tętna z przerwy, a jak zacznie się przerwa, to serce wciąż przez chwile na wysokich obrotach. I po uśrednieniu wychodzi bez większych różnic. Jeśli chcesz sobie dokładnie prześledzić zmiany tętna, to spójrz na wykresy z garmina, a nie na same wartości średnie.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

strasb pisze:W sprawie tętna - 20 sekund to nie tak dużo czasu, by mocno serce rozbujać. Zwłaszcza, że potem następuje przerwa znacznie dłuższa od czasu wysiłku, pomiędzy powtórzeniami masz pełny wypoczynek. Patrząc też tak "matematycznie": ponieważ tętno nie podnosi się tak szybko jak Twoja prędkość (i odpowiednio- tak szybko nie opada), więc na odcinku przebieżki wciąż łapiesz "trochę" niskiego tętna z przerwy, a jak zacznie się przerwa, to serce wciąż przez chwile na wysokich obrotach. I po uśrednieniu wychodzi bez większych różnic. Jeśli chcesz sobie dokładnie prześledzić zmiany tętna, to spójrz na wykresy z garmina, a nie na same wartości średnie.
Strasb,
dziekuje :) czyli moze zostawic ten trucht po 2 minutki, tak...? w sumie dobrze mi sie w takim "systemie" biegalo:)
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Mądre głowy na tym portalu powiadają, że między przebieżkami przerwa do pełnego wypoczynku. :usmiech:
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Santiago pisze:
W sprawie tętna - 20 sekund to nie tak dużo czasu, by mocno serce rozbujać. Zwłaszcza, że potem następuje przerwa znacznie dłuższa od czasu wysiłku, pomiędzy powtórzeniami masz pełny wypoczynek.
ja bym tak nie spektakulował, możesz zrobić po 25s/30s czy nawet wypisane 20s oraz regulujesz przerwę i prędkość, a można wybić serce na wyżyny, żeby łatwiej się potem biegło, nie koniecznie ud/min musi opaść do minimum, ale przebieżek się nie biega b.szybko, tylko szybko i płynnie i ładnie technicznie
Wlasnie mi sie latwiej bylo skupic na tym wypoczynku i przebiezce, jak sobie ustawilam konkretny czas. I nie bieglam baardzo szybko, nie sprintowo, tylko jak lampart :D Prosta sylwetka, dlugie kroki, elegansko... :oczko:
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Santiago pisze:
strasb pisze:Mądre głowy na tym portalu powiadają, że między przebieżkami przerwa do pełnego wypoczynku. :usmiech:
nie koniecznie, ja ostatnio robiłem przerwę 1' [P. po 110m], jak chciałem wprawić serce na wyższe obroty przed interwałami, po tym lżej biegło się
I na tym chyba polega różnica między przebieżką a interwałem. :oczko:
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Santiago pisze:
W sprawie tętna - 20 sekund to nie tak dużo czasu, by mocno serce rozbujać. Zwłaszcza, że potem następuje przerwa znacznie dłuższa od czasu wysiłku, pomiędzy powtórzeniami masz pełny wypoczynek.
ja bym tak nie spektakulował, możesz zrobić po 25s/30s czy nawet wypisane 20s oraz regulujesz przerwę i prędkość, a można wybić serce na wyżyny, żeby łatwiej się potem biegło, nie koniecznie ud/min musi opaść do minimum, ale przebieżek się nie biega b.szybko, tylko szybko i płynnie i ładnie technicznie
Santiago ja nic nie spekuluję. :oczko: Miałam na myśli, że nie jest łatwo, żeby podczas 20 sekund przebieżki tętna bardzo się podniosło. To Ty spekulujesz, że można wydłużyć okres wysiłku, zwiększyć jego intensywność, skrócić odpoczynek. Oczywiście, że można, ale sam piszesz, że "przebieżek się nie biega b.szybko, tylko szybko i płynnie i ładnie technicznie", więc wcześniejsze informacje nie do końca na temat. I ten zalecany pełny wypoczynek, to dokładniej na tyle pełny, być znów mogło być "płynnie i ładnie technicznie". :usmiech:
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze: Zoltar,
moj wierny kibicu;) wyjasnij mi termin "nadwaga biegowa".. bo to brzmi tak, jak gdybys od biegania mial nadwage;) A co do Twojego BMI, to faktycznie nie za ciekawie. Masz jakies choroby/uwarunkowania genetyczne? Czy po prostu problem z utrzymaniem diety? Cale zycie byles okraglejszy? wybacz moje wscibstwo..
Nadwaga to nadwaga... czasami mówi się o nadwadze biegowej, gdy np. ktoś (najczęściej o BMI Małysza :oczko:) mimo, iż posiada prawidłowe BMI (przyjmując że BMI jest dobrą miarą wagi) to jak się złapie tu i tam za swoje ciałko, to ma trochę zbędnego tłuszczyku.

Ludzie mają różniastą budowę. Ja przypuszczam, że moja prawidłowa waga powinna oscylować w granicach 73 kg... i chociaż daje to jakieś BMI 25, to jednak przy mojej budowie byłoby to bałdzo... bałdzo... dobrze.
Wzrost 173 cm, waga ok. 87 kg, obwód w klatce ok 110 cm... hmm obwód w łydce 43 cm!! (w starożytności z takimi warunkami z miejsca dostałbym angaż do... Rzymskich Legionów... wiesz te dłłługie marsze z obciążeniem, szczególnie w późnym okresie Cesarstwa przymkneli by oko na mój nikczemny wzrost i słowiańskie pochodzenie) :bum: Inaczej mówiąc jak kupuję spodenki adidasa w rozm. M to koszulkę muszę w L... ale z punktu widzenia biegania na średnie i długie dystanse to nie jest dobrze :ojnie:

Co do chorób, to faktycznie... podejrzewam że jestem chory psychicznie... no ale tu działa par. 22 :oczko:

Udało się Debiut treningowy 12-kilometrowy zaliczony
dystans: 12.01 km
czas: 1:08:49.52
avg pace: 5:43/km,
spalone kalorie: 600 :orany:
Gratuluję...
zmotywowałaś mnie i aby nie być gorszym pobiegłem 15,01 km (mam pętlę 5 km),
tempo śr. hmm... 5,46 (dobrze mi się biegło)
spalone kalorie 1392 :lalala: (to wynika z wagi moi)
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

U mnie tak samo, jak jest kilka dań w menu zamiast tylko truchtania, to licznik kilometrów dużo szybciej się kręci. Albo gdy bięgnę nową ciekawą trasą. Bardzo ciężko mi na pętelkach, tak jak Ty lubisz, zaraz wymyślam, jaka to jestem zmęczona i dlaczego by następnej pętli nie pobiec. :oczko:
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
pardita pisze: Zoltar,
moj wierny kibicu;) wyjasnij mi termin "nadwaga biegowa".. bo to brzmi tak, jak gdybys od biegania mial nadwage;) A co do Twojego BMI, to faktycznie nie za ciekawie. Masz jakies choroby/uwarunkowania genetyczne? Czy po prostu problem z utrzymaniem diety? Cale zycie byles okraglejszy? wybacz moje wscibstwo..
Nadwaga to nadwaga... czasami mówi się o nadwadze biegowej, gdy np. ktoś (najczęściej o BMI Małysza :oczko:) mimo, iż posiada prawidłowe BMI (przyjmując że BMI jest dobrą miarą wagi) to jak się złapie tu i tam za swoje ciałko, to ma trochę zbędnego tłuszczyku.

Ludzie mają różniastą budowę. Ja przypuszczam, że moja prawidłowa waga powinna oscylować w granicach 73 kg... i chociaż daje to jakieś BMI 25, to jednak przy mojej budowie byłoby to bałdzo... bałdzo... dobrze.
Wzrost 173 cm, waga ok. 87 kg, obwód w klatce ok 110 cm... hmm obwód w łydce 43 cm!! (w starożytności z takimi warunkami z miejsca dostałbym angaż do... Rzymskich Legionów... wiesz te dłłługie marsze z obciążeniem, szczególnie w późnym okresie Cesarstwa przymkneli by oko na mój nikczemny wzrost i słowiańskie pochodzenie) :bum: Inaczej mówiąc jak kupuję spodenki adidasa w rozm. M to koszulkę muszę w L... ale z punktu widzenia biegania na średnie i długie dystanse to nie jest dobrze :ojnie:

Co do chorób, to faktycznie... podejrzewam że jestem chory psychicznie... no ale tu działa par. 22 :oczko:

Udało się Debiut treningowy 12-kilometrowy zaliczony
dystans: 12.01 km
czas: 1:08:49.52
avg pace: 5:43/km,
spalone kalorie: 600 :orany:
Gratuluję...
zmotywowałaś mnie i aby nie być gorszym pobiegłem 15,01 km (mam pętlę 5 km),
tempo śr. hmm... 5,46 (dobrze mi się biegło)
spalone kalorie 1392 :lalala: (to wynika z wagi moi)
Zoltar,

Ty cwaniaku ;) No to grzej kopyta na sobote, bo welug "naszego" planu mamy wtedy bieg 14 km :)
A poza tym z takim bilansem splonych kalorii to az sie dziwie, ze wg BMI masz nadwage.
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pardita a nikt ci nie mówił, że najdłuższe wybiegania to raczej powinno się robić w niedzielę... przyczyna jest bardzo prozaiczna, większość biegów ulicznych odbywa się właśnie w niedzielę.

ps. Pardita, ta ilość spalonych kalorii daje tylko pojęcie o tym, że aby przebiec taki sam odcinek jak ty w podobnym tempie, to ja potrzebuje włożyć 2x więcej energii niż ty... a to może oznaczać, że jestem też 2x bardziej zmęczony... następnego dnia :echech:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:Pardita a nikt ci nie mówił, że najdłuższe wybiegania to raczej powinno się robić w niedzielę... przyczyna jest bardzo prozaiczna, większość biegów ulicznych odbywa się właśnie w niedzielę.

ps. Pardita, ta ilość spalonych kalorii daje tylko pojęcie o tym, że aby przebiec taki sam odcinek jak ty w podobnym tempie, to ja potrzebuje włożyć 2x więcej energii niż ty... a to może oznaczać, że jestem też 2x bardziej zmęczony... następnego dnia :echech:
Zoltarku,
wedlug planu rzeczywiscie ten dlugi bieg powinien byc w niedziele (a pozostale trzy we wtorek, czwartek i sobote). Ale mi wybitnie te wtorki i czwartki nie pasuja, wiec przesunelam plan o jeden dzien i stad dlugie biegi w sobote. Rozwazam jedynie przestawienie dlugiego biegu z Wielkiej Soboty na Wielkanoc z 2 przyczyn: 1. w sobote chce pojsc na Biegam Bo Lubie a 2. gdybym poleciala dlugi bieg w Wielka Sobote, to nastepny wypadlby w Smigusa Dyngusa, a to moglabym skoczyc jak Miss Mokrego Podkoszulka (to dobiero radocha - pogonic z sikawka biegacza :hejhej:)

A poza tym doszly dzis moje buty-nowki niesmigane:D ale cos pogoda sie skaprawila i nie wiem, czy bede miala serce je jutro masakrowac na blocie.. ;)
ODPOWIEDZ