Strona 1 z 3

Yaro - moja walka !

: 06 lis 2010, 20:43
autor: Katsumoto
Zapraszam do komentowania, doradzania i wyrażania wszelkich myśli na które macie ochotę! Pozdrawiam wszystkich forumowiczów

Re: Yaro - moja walka !

: 23 lis 2010, 21:11
autor: justmario
Witaj Katsumoto
Gratuluję ambitnego planu zrzucania :hejhej:
Też to mam tylko planuję zrzucać nieco wolniej. Na dłuższą metę bieganie i muskulatura niezbyt dobrze idą w parze, choć może się mylę. Przy bieganiu masa mięśniowa Ci uszczupleje szybciej niż ewentualny "tłuszczyk", bo ten się spala na końcu :taktak:
Katsumoto pisze: Mam jeszcze pytanie. Jak na końcu biegania chcę zrobic jakieś odcinki przyspieszeń, to robic je od razu po bieganiu czy po jakiejś krótkiej przerwie? Proszę o pomoc i odpowiedz w komentarzach. Z góry dziękuje.
Żwawsze odcinki najlepiej robić w trakcie biegu, czyli po jakimś tam truchciku przyspieszasz i biegniesz szybciej przez zaplanowany czas (lub dystans - kwestia gustu).
Po takim przyspieszeniu przechodzisz do truchtu lub, jeżeli biegłeś na maxa, to można i do marszu, byle nie za długo :hahaha: .
Końcówka powinna być wolniejsza, coby organizm zwalniał po wysiłku i stopniowo wracał do równowagi. Sprinterskie końcówki są fantastyczne na zawodach, ale wtedy nie zawsze jest jeszcze power :hej:

Re: Yaro - moja walka !

: 23 lis 2010, 21:58
autor: Katsumoto
Wielkie dzięki za pomoc. Co do muskulatury to niestety masz rację, że duża nie idzie w parze z bieganiem. Ale ja chcę spróbować to jakoś wypośrodkować. Nie zależy mi na dużych mięśniach, lecz bardziej na sile, wytrzymałości, a przy tym dobrej sylwetce. Myślę jeszcze o kick boxingu, a tam trochę mięśni by się też przydało. Pozdrawiam

Re: Yaro - moja walka !

: 14 sty 2011, 22:19
autor: andres
Podziw i szacunek chłopie za to bieganie o 4 rano w zimę.
Ja uważam, że mam silną wolę biegając zimą, gdy inni grzeją się w foteliku, ale gdzie mi tam do Ciebie.
Nie umiałbym zrezygnować ze snu rannego przed pracą. Codziennie walczę, czy ustawić budzik na 6:20 czy na 6:22 :hej:
Życzę wytrwałości!

Re: Yaro - moja walka !

: 14 sty 2011, 22:44
autor: Katsumoto
Dzięki andres za życzenia. Spróbuj się przełamać z tym wstawaniem. Jak człowiek za długo śpi czuje się bardziej zmęczony niż jak za krótko. Poza tym zobaczysz ile będziesz miał czasu na różne rzeczy, których nie zdążysz zrobić w ciągu dnia. POLECAM. Ja parę lat temu też dość dużo spałem. Teraz nie mogę sobie czegoś takiego wyobrazić. Nawet w weekend jak nie muszę wstaję zazwyczaj ok 6, oczywiście jak się normalnie położę. Rano przed pracą zrobisz trening i już masz dzień zaliczony. A po powrocie do domu będziesz miał więcej czasu na inne przyjemności bądź obowiązki. Stare powiedzenie mówi, że jak brak Ci czasu dodaj sobie obowiązków. Pozdrawiam i również życzę wytrwałości i zdrowia do treningów.

Re: Yaro - moja walka !

: 14 mar 2011, 20:59
autor: makar
Witaj Katsumoto! Jakoś wcześniej nie czytałam Twojego bloga ( strasznie dużo tych facetów na forum :hahaha: ). Dzisiaj poczytałam i zastanawiam się, jaki jest cel Twojego biegania? Nie zrozum mnie źle. Fajnie, że biegasz, szacun za wstawanie o 4.00 ( dla mnie środek nocy), ale jakoś celu w tym nie widzę. Jeśli chcesz schudnąć to wydaje mi się, że powinieneś biegać dłuższe dystanse, bo 4-5 km nic Ci nie dadzą. Teraz dni będą coraz dłuższe, więc może warto przeznaczyć na bieganie chociaż tę jedną godzinę wieczorem, a w weekend spróbować wydłużać czas stopniowo do 1,5-2 godzin? Spróbuj. Tempem się nie przejmuj. Ważny jest długotrwały wysiłek.
Ja też kocham jeść i chyba tylko dzięki bieganiu utrzymuję od kilu lat stałą wagę. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za cel, tylko postaw go sobie!!!!

Re: Yaro - moja walka !

: 14 mar 2011, 22:54
autor: Katsumoto
Dzięki za radę. Fajnie, że ktoś z boku patrzy i umie doradzić. Pewnie masz rację, bo waga słabo schodzi. Trzeba spróbować czegoś podobnego do tego co proponujesz. Po prostu dłużej. Co do celu?! Hmmm, właśnie tu jest pewien problem. Moje życie prywatne to teraz burza. Dzieje się dużo i głównie złego. Wiele zmian i tak dalej. Nie chcę za bardzo o tym mówić. Ale to ma wpływ na to co robię. Na razie po prostu cieszę się, że jestem w stanie w miarę systematycznie ruszać się. Niech się to życie jakoś ułoży i wtedy będę w stanie mysleć o konkretnych celach...

Re: Yaro - moja walka !

: 21 mar 2011, 20:18
autor: makar
Widzę, Katsumoto, że lubisz przerzucanie żelastwa :hahaha: Dużo tego w Twoich postach. Tylko biegania jakoś niewiele.... Na pewno będzie lepiej, jak już uporasz się ze swoimi problemami rodzinnymi, których Ci serdecznie współczuję. Smutne to, co napisałeś w swoim pierwszym poście, że jedyną osobą, której na Tobie zależy jest Twoja córka. Trzymaj się ciepło i uszy do góry. Wiosna to czas zmian na lepsze. Wierzę, że także u Ciebie. Pozdrawiam.

Re: Yaro - moja walka !

: 21 mar 2011, 21:02
autor: pardita
Yaro,

ale tętna to masz podręcznikowe !
U mnie ciągle za wysokie, ale ja trochę szybciej gonię od Ciebie, więc może taka matematyka tego biegu ;)

Re: Yaro - moja walka !

: 22 mar 2011, 18:50
autor: Katsumoto
Dzięki za dobre słowo! Jak uważasz makar ile razy w tygodniu powinienem biegac. Robię to 3-4 razy w tygodniu, gdyż na razie boje się trochę o kolana z racji słusznej wagi. Idzie ona w dól ale dośc wolno. Mam słabą przemianę materii i niestety mimo, że jam mało i często waga schodzi wolno.

Re: Yaro - moja walka !

: 22 mar 2011, 19:06
autor: makar
Może masz rację, czepiam się. Ale jak czytałam Twoje wpisy na blogu to wydawało mi się, że tylko na siłownię chodzisz. Policzyłam. Wyszło 50:50. W ostatnim tygodniu 3x bieganie i 3x siłownia. Jeśli dałbyś radę, to dołożyłabym jeszcze jeden dłuższy bieg w weekend. Taki 60-90 min. Oczywiście nie od razu tak długo. Najpierw jakieś 40-45 min i stopniowo coraz dłużej, powiedzmy co tydzień 5-10 min więcej. Tempo najwolniejsze, jakie może być. Ważny jest ciągły ruch w zakresie tlenowym. Trzymaj się.

Re: Yaro - moja walka !

: 22 mar 2011, 19:33
autor: Katsumoto
Nie pisałem tego z myślą, że się czepiasz. Każdy ma prawo na swoje opinie i rady i staram się podchodzic do nich konstruktywnie. Także jeszcze raz dzięki bardzo.

Re: Yaro - moja walka !

: 23 mar 2011, 18:22
autor: makar
Proszę bardzo i zawsze do usług :hejhej:

Re: Yaro - moja walka !

: 24 mar 2011, 07:54
autor: pardita
Yaro,

mysle, ze sport pomaga na psychike, jak sie czlowiek meczy z zyciowymi decyzjami tudziez nadmiarem pracy intelektualnej. A blog jest Twoj, wiec jak masz ochote, to sie sie tam romantycznie rozplywaj :)
Milego dnia!!

Re: Yaro - moja walka !

: 26 mar 2011, 16:11
autor: makar
Jak chcesz to potrafisz!!!! Bardzo ładne 11km i w głowie się nieco poukładało.... Tak to właśnie działa.
Mam nadzieję, że dzisiejszy trening biegowy da Ci co najmniej tyle radości, co ten ostatni. Dobrze, że słuchasz organizmu. Regeneracja i odpoczynek są tak samo ważne, co regularny trening. Trzymaj się, powodzenia w treningach i nie tylko :hejhej: