Strona 1 z 29

Adam Klein - komentarze

: 17 wrz 2009, 23:25
autor: Adam Klein
Żeby nie było, że nie można komentować moich poczynań, ;)

: 18 wrz 2009, 07:56
autor: kubako83
Mnie imponuje Twoja dieta. Seria to wystarczy przy takiej aktywności?
Jakoś stopniowo schodziłeś do takiej ilości? Ile czasu Ci zajęło przyzwyczajenie? Nie czujesz ssania w żołądku? Serio pytam, sam dopiero zaczynam - jem chyba 2 razy tyle co Ty.

: 18 wrz 2009, 13:23
autor: Adam Klein
:) Tu nie ma wg mnie nic imponującego.
Imponujące to by było, gdybym schudł szybko.
A mam 5-6 kg nadwagi.
Jak widać organizm się broni.

Może to też kwestia wieku - mam 41 lat.

: 18 wrz 2009, 13:30
autor: kubako83
Adam Klein pisze::) Tu nie ma wg mnie nic imponującego.
Imponujące to by było, gdybym schudł szybko.
A mam 5-6 kg nadwagi.
Jak widać organizm się broni.

Może to też kwestia wieku - mam 41 lat.
Ja pomijam kwestę skuteczności tejże diety. Imponująca jest ilość pokarmu jaką przyjmujesz - nie wyobrażam sobie, że dziś zjadłbym 6 naleśników i już, chociaż nie wykluczam, że za rok też tak będę.

: 18 wrz 2009, 14:18
autor: piter82
Adam, oby tylko nie wyglądał tak jak kiedyś przygotowywałeś się do maratonu, jeśli wiesz o czym mówię he he

: 18 wrz 2009, 14:19
autor: piter82
Adam Klein pisze:
Może to też kwestia wieku - mam 41 lat.
no no to żeś mnie zaszokował, nie wyglądasz, w najstarszej wersji dał bym ci 35, a tak poważnie to tak 32-33

: 18 wrz 2009, 15:01
autor: gram
Adamie, chyba jednak jest jakaś mądrość w tych tabelkach żywieniowych ,które maja nas uświadomić jakie składniki należy przyswajać i w jakich ilościach i w jakich porach.Dieta to nie tylko bilans kaloryczny.Widzisz mnie,gdzieś około m-ca maja spotkało coś podobnego jak Ciebie a teraz jest jeszcze gorzej bo się nie ruszam.
Mój przykładowy jadłospis:
śniadanie 11.00 2 łyżki otrębów zalane wodą.

za dwie godziny jakiś owoc,albo biały ser z pomidorem

za dwie godziny jakieś warzywka z chruptaszkiem albo dwoma,chuda wędlina,czasem kilka orzeszków włoskich albo macademia.
Te chruptaszki jem czasem na pierwsze śniadanie.

obiad: 16,30 Ryz czarny przyprawiony jak twoje spaghetti aglio e olio etc

za dwie godziny: 3 czekoladowe ciasteczka

potem czasem kromka chleba z masłem.

Płyny::głownie czarna kawa czasem herbatka z miodem ,woda mineralna.

Tak mniej więcej się odżywiam,czasem na obiad zjadam pierś z kurczaka w warzywami ,czasem soczewicę albo samą kasze gryczaną.Czasem wcale nie jem tego chlebka z masłem a czasem zjem trochę więcej,czasem jakiś jogurcik naturalny zamiast tego chlebka ,albo wiejski serek.
W porywach potrafię zjeść połowę czekolady,ale to się zdarza raz w tygodniu.I na takiej diecie przez ostatnie trzy tygodnie nie biegając przytyłam 2 kg.
Kiedy jeszcze biegałam moja waga stanęła w miejscu .więc próbowałam interwałów ,ale to trwało pięć dni,a potem w nocy ,śpiąc spokojnie w łózku,naciągnełam to więzadło.
Coś w tym jest.
I coraz bardziej gryzą mnie uwagi Olka B na temat tego ile czego z czym trzeba jeść i o jakiej porze.....Równie ważny jest zestaw ćwiczeń codziennych z bieganiem włącznie.

I tu zastanawiać się zaczynam.Po co są ciastka z kremem smażone mięsko sos i ziemniaki oraz inne tego typu potrawy?czy człowiek prze ileś tysięcy lat,ugruntowywał takie przyzwyczajenia żywieniowe po to,żeby sobie szkodzić?

: 18 wrz 2009, 15:50
autor: Adam Klein
gram

Ja znam porady żywieniowe Olka, ja nie mówię, że są złe.
Znam też porady żywieniowe Montigniaca i są wg mnie bardzo dobre.
Chodzi o ich zastosowanie. Nie mam poprostu takiej determinacji żeby poświęcaj jedzeniu tyle uwagi ile powinienem.
Powinienem jeść wszystko pewnie równomierniej, często z niższym IG. Ale mi się to w trakcie dnia tak nie układa.

To co robię to jakiś eksperyment ale sam jestem zdziwniony tym, że waga nie idzie mi zdecydowanie w dół bo bilans kaloryczny na zdrowy rozsądek powinienem mieć ujemny.
Montigniac pisze (inni też) że nasz organizm uczy się oszczędzać energię, może mój się dobrze nauczył. :)
Musze go czymś zaskoczyć, tylko obawiam się, że do 26 września nie zdążę.

Zresztą dieta nigdy nie leżała w sferze moich zainteresowań.
Samo bieganie znacznie bardziej. Wiem co znaczy biegać ważąc 7 kg mniej niż teraz.

: 18 wrz 2009, 19:44
autor: Svolken
A tak z ciekawości to w jakiej porze dnia się ważysz, że tak Ci ta waga skacze?

: 18 wrz 2009, 21:39
autor: Adam Klein
Zawsze rano.

: 18 wrz 2009, 21:40
autor: Svolken
Zawsze rano i zawsze po ;)

: 18 wrz 2009, 21:47
autor: Adam Klein
Zawsze rano i zawsze przed. :)

: 18 wrz 2009, 22:35
autor: Svolken
Mnie kiedyś mówiono, że po zrzuceniu balastu :)

: 18 wrz 2009, 22:57
autor: Adam Klein
To kwestia definicji, ważne to trzymać się jednej definicji.

: 19 wrz 2009, 11:28
autor: ruh hożuf
Adam, Ty najnormalniej w świecie jesz za mało i za rzadko. I z taką dietą, to nie zrobisz żadnego wyniku tylko sobie żołądek rozwalisz. I nie schudniesz, a już napewno nie do tego biegou.
PS. Podrzuć mapkę tej trasy do Nadmy jak jest po lesie to sobie bryknę któregoś dnia, bo "mój" las już mi się znudził trochę. :)