Strona 1 z 6

Jarkovsky - komentarze

: 15 wrz 2009, 21:36
autor: Adam Klein
Jarek - co z tym twoim samopoczuciem? Ciągle piszesz MARNE :)
Chodzi o to, że nie biegasz teraz tak jak za dawnych czasów czy co ?
Czy chodzi o "samopoczucie" fizyczne związane z chorobą?
I na jaki Ty się wynik nastawiasz?

Re: Jarkovsky - komentarze

: 15 wrz 2009, 21:50
autor: beata
Adam Klein pisze:Jarek - co z tym twoim samopoczuciem? Ciągle piszesz MARNE :)
Mi się wydaje, że wiem, o co chodzi Jarkowi, bo moje samopoczucie też ciągle jest marne :lalala: ...
Po prostu kiedyś, kiedy trenowaliśmy, jakoś te nogi się kręciły, a teraz niby się biega, ale to wszystko jakieś takie wymęczone, choć wydolność pewnie większa ... Tu ciągnie, tam strzyka. Brak tej swobody ruchu, co 10-15 lat temu. No i stąd ta frustracja, przynajmniej u mnie.

: 16 wrz 2009, 12:13
autor: Jarek Gniewek
Frustracja - to już przerabiałem, miałem na to kilkanaście miesięcy do pogodzenia się z wykluczenia społeczeństwa biegowego :-) Dojrzałem do ważniejszego priorytetu - życia rodzinnego.
Teraz te "marne" samopoczucie jest stricte fizyczne. Nałożyłem sobie chyba zbyt szybko po powrocie reżim treningowy. To tego osłabienie lekkim przeziębieniem i wyrzuty sumienia że do soboty "nie wyrobię" się z odpowiednią formą.
A tak w ogóle to dzięki za przejęcie :oczko:

: 16 wrz 2009, 12:33
autor: beata
Jarkovsky pisze:Frustracja - to już przerabiałem, miałem na to kilkanaście miesięcy do pogodzenia się z wykluczenia społeczeństwa biegowego :-) Dojrzałem do ważniejszego priorytetu - życia rodzinnego.
Ależ oczywiście, że ja też mam inne priorytety, a moja frustracja wynika właśnie z kiepskiego samopoczucia fizycznego. Bo z jednej strony nie mam planów, celów biegowych itd., i tak biegam sobie dla biegania, ale z drugiej fajnie by było fajnie się przy tym czuć - żeby nawet konkretniejszy trening sprawiał przyjemność.
No nic, dziś w ramach poprawiania samopoczucia po kilku intensywnych dniach biegowych idę na rower, łapać wiatr w żagle. Mam nadzieje, że nie rozwalę drugiego łokcia - od kilku dni jeżdżę w spd-ach i jeden okazały strup już mam ;) :hahaha: .

: 16 wrz 2009, 13:11
autor: OlekB
Kup sobie spirulnnę może da trochę energii.

pozdro

: 16 wrz 2009, 15:16
autor: beata
OlekB pisze:Kup sobie spirulnnę może da trochę energii
Z pewnością, ale prędzej kupię dobre wino ... To też regeneruje.

: 16 wrz 2009, 15:22
autor: OlekB
beata pisze:
OlekB pisze:Kup sobie spirulnnę może da trochę energii
Z pewnością, ale prędzej kupię dobre wino ... To też regeneruje.
Nie porównuj spiruliny do alkoholu spirulina to super żywność a wino to gniot do niczego nie potrzebny.

http://sklep.spirulina.pl/

Poczytaj deczko bo warto, jak nic nie zrobisz to zawsze będziesz słaba, albo brak odpowiedniego czasu na regenerację albo niedożywienie spowodowane konkretnym wysiłkiem(niezapotrzebowujesz), trudno to zrobić dietą w tych czasach, kiedy max w przetworwch to 20% zapotrzebowania w najlepszym wypadku, a nckać się każdy umie :bum:

: 16 wrz 2009, 21:09
autor: Jarek Gniewek
Pora roku robi swoje: jest coraz chłodniej, szybciej się ściemnia, słońca mało...
Może to przesilenie jesienne? :-)

: 16 wrz 2009, 21:55
autor: lubusz
Ja do dzis jestem w szoku jak przeczytałem czasy Jarka z BC2 13 km.
Odrzucając 3 najsłabsze km na dyszkę wyszło poniżej 37 min. Czyli Jaro przebiegł trening prawie z prędkością startową ! Gdyby to była dyszka, a nie trzynaście i troszeczkę się sprężył to by pobiegł swoj cel na 2009 czyli 35 min.
Nie za szybko się biega treningi Jarku ?

: 16 wrz 2009, 22:15
autor: OlekB
Po prostu pędziwiatr jest z jarka, nawiasem mówiąc zacne wytrenowanie :lalala:

: 16 wrz 2009, 23:33
autor: Adam Klein
Jarek pamięta czasy kiedy biegał półmaraton w 1h09 i dlatego tak gna. :)

: 17 wrz 2009, 00:06
autor: lubusz
Skoro jest w stanie zrealizować swój cel startowy na treningu, czy nie powinien go zweryfikować na 33 min/10 km w 2009 ? :oczko:

: 17 wrz 2009, 09:34
autor: Jarek Gniewek
Ostrożnie podeszłem do wyznaczonego celu (dla bezpieczeństwa), wolę robić mniejszymi krokami lepsze czasy, Jak w sobotę mi wyjdzie zakładany czas to zmienie wyznaczony czas.
Może faktycznie troszeczkę za szybko biegam treningi "ciągłe", ale jak już zrobię pierwszy kilometr w czasie np. 3'40" to następnych nie mogę odpuszczać, poza tym jak wspomniałem wcześniej, biegam na szybkościach na jakich się czuje dobrze.

: 17 wrz 2009, 18:13
autor: chodzik
witam
czytajac Twoj trening na blogu mam wrazenie ze za bardzo sie nakrecasz na treningach zwlaszcza tych szybszych :) trening to nie zawody byc moze pasmo kiepskiego samopoczucia pochodzi od "deptania na ostatnich km"
fajnie ze wracasz do biegania szybko Ci to idzie ale moim zdaniem moglbys to zrobic efektywniej poprzez spokojny przemyslany trening- bez zmiany jego uprzedniej tresci w trakcie treningu (ahhh te deptanie na ostatnich km)

sam kiedys bylem takim typem zawodnika co pilowal ile wlezie na BC2 ale nie o to chodzi

tez trafiaja mi sie tacy zawodnicy ktorzy argumentuja tym ze organizm mu mowil zeby depnal dobrze sie czul itd a pozniej rezultaty na zawodach byly kiepskie bo sily zostawial na treningu ;)

w rzeczywistosci najlepiej na zawodach spisuja sie Ci co trenuja zgodnie z zaplanowanymi intensywnosciami

pozdrawiam z Bielska

: 18 wrz 2009, 09:38
autor: Jarek Gniewek
No tak są różne teorie, różne szkoły biegowe. Ale masz racje podstawa to rozpisany trening przynajmniej na 3 miesiące. I tak też zrobię po sobocie, po zawodach na 10 km