Strona 50 z 59

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 11 paź 2012, 21:46
autor: wigi
Jackma, współczuję tak upierdliwej kontuzji.
Mam kontuzję trochę podobną do twojej, też najprawdopodobniej problem z przywodzicielami. Walczę z nią już siódmy tydzień. Nabawiłem się jej pod koniec mojego najdłuższego wybiegania, na podbiegu. To było na 3 tygodnie przed maratonem we Wrocławiu, gdzie miałem zadebiutować na tym dystansie, ale przepadło.
Tylko, że u mnie ból pojawia(ł) się podczas biegu już po paru kilometrach, szybko narastając i uniemożliwiając dalszy bieg. Ból jest praktycznie nieodczuwalny w codziennym życiu. Przy rozciąganiu okolic pachwiny ból jest lekko odczuwalny.
jackma pisze:Na ten okres przepisane kilka suplementów na poprawę i odbudowę ścięgien oraz środki homeopatyczne na lekkie kontuzje sportowe. Podczas przerwy całkowicie mam odpuścić wszystkie ćwiczenia które głównie angażują nadwyrężone mięśnie, czyli żadnych brzuszków ani wzmacniania przywodzicieli. To co mam robić w tym czasie to w ramach rozgrzewki bieg z żoną który dla mnie jest typowym biegiem regeneracyjnym, a mam go traktować jako rozgrzewkę przed rozciąganiem.
Czy możesz szczegółowiej napisać o tych suplementach i środkach homeopatycznych oraz jakie rozciąganie masz zalecane?

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 11 paź 2012, 22:02
autor: jackma
Walczę z nią już siódmy tydzień
To Cię raczej nie pocieszy, ale ja już walczę 2(słownie - dwa)lata. Suplementy to wiadomo magnez, Cignon na ścięgna, Traumeel S-homeopatyczne, Milgamma.
Rozciąganie to raczej ćwiczenia które kiedyś pokazał mi fizjoterapełta + ćwiczenia z netu. Nic szczególnego, jedynie co trzeba przestrzegać, ale to chyba wszyscy wiedzą trzeba być dobrze rozgrzanym i nie przekraczać granicy bólu.

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 11 paź 2012, 23:03
autor: wigi
jackma pisze:
Walczę z nią już siódmy tydzień
To Cię raczej nie pocieszy, ale ja już walczę 2(słownie - dwa)lata.
Dzięki za informacje. Gdzieś na anglojęzycznej stronie czytałem, że tę kontuzję (mięśnie i przyczepy przywodzicieli) leczy się od 6 tygodni do 3 miesięcy, więc jeszcze się nie załamuję.

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 12 paź 2012, 09:15
autor: jackma
Niby tak, ale podobno w tym okresie powinno się całkowicie ograniczyć "używanie" tych mięśni. Między wierszami było napisane, że lepiej położyć się i nic nie robić. Na pewno trzeba ograniczyć aktywność, odpuścić biegi w nierównym terenie jak i aktywność w której przywodziciele mocno sie angażują np. piłka.

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 13 paź 2012, 14:13
autor: wigi
Masz rację, trzeba mięśniom dać czas odpocząć i zagoić się, a potem je stopniowo wzmacniać i rozciągać. Ja mimo, że czuję jeszcze delikatne pobolewanie, to już wzmacniam ćwiczeniami mięśnie przywodzicieli i truchtam po kilka kilometrów co drugi dzień. Za tydzień chciałbym pobiec dyszkę na zawadach, ale rozsądek podpowiada, że na to jeszcze za wcześnie...

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 14 paź 2012, 14:21
autor: Martyna_K
Troszkę mam obsuwę,ale pilnie nadrabiam zaległości-gratuluję startu w Berlinie, no i piękne fotki,nie powiem :hej: :)
ps. Jackma,a jakiś basen,czy rower na tą kontuzję możesz zastosować...?

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 14 paź 2012, 14:35
autor: jackma
Dzięki. Basen odpada ponieważ mocno angażują się mięśnie które mam nadwyrężone, a na rowerze czasem jeżdżę. Niestety nie da się jakoś dłużej pojeździć bo siodełko zaczyna uwierać na przywodzicielu. Pozostał tylko rozsądek i czas, ale jestem dobrej myśli.

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 26 lis 2012, 22:08
autor: Maurice
wytrwałości życzę
najlepszego!

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 26 lis 2012, 23:20
autor: Gife
Zdrówka Jacku!

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 27 lis 2012, 22:09
autor: Sylw3g
Liczysz może ile razy byłeś u lekarzy/specjalistów/magików z tą przypadłością?

Jak się słyszy o takich przypadkach, to aż ręce opadają. Chyba będziesz musiał pojechać do prywatnej kliniki w Niemczech, żeby się tobą kompleksowo zajęli. Kto jak kto, ale w Niemczech potrafi się podejść profesjonalnie do tematu - patrz niemieckie ASO, a polskie :bum:

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 28 lis 2012, 09:35
autor: jackma
Sylw3g pisze:Liczysz może ile razy byłeś u lekarzy/specjalistów/magików z tą przypadłością?

Jak się słyszy o takich przypadkach, to aż ręce opadają. Chyba będziesz musiał pojechać do prywatnej kliniki w Niemczech, żeby się tobą kompleksowo zajęli. Kto jak kto, ale w Niemczech potrafi się podejść profesjonalnie do tematu - patrz niemieckie ASO, a polskie :bum:
Od listopada 2010:
NFZ:
- lekarz rodzinny x7
- chirurg x5
- ortopeda x5
- USG x2
- RTG x1
- krew/mocz x1
- fizjoterapia x3 po 10dni
za 2 tygodnie neurolog
Prywatnie:
- ortopeda x2
- ortopeda o specjalności sportowej x7 w tym 3xUSG
- chirurg x1
- naczyniowiec x1
- fizjoterapia sportowa x15
+ luźne rozmowy z lekarzami nie w formie wizyty
SPORT TO ZDROWIE!!!

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 28 lis 2012, 22:16
autor: wigi
jackma pisze: Nie wiem czy się śmiać czy płakać, ale te 4km w takim tempie to jest praktycznie mój dzisiejszy max
Z czego wynikał ten max, z braku kondycji chyba nie, więc z bólu?
Współczuję sytuacji. Ja po prawie 3 miesiącach problemów z pachwiną wreszcie powróciłem do normalnego biegania (póki co jedynie spokojnie nabijam kilometry), choć jeszcze odczuwam lekko to miejsce, szczególnie przy rozciąganiu.

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 28 lis 2012, 22:40
autor: jackma
Wydaje mi się, że jest to dystans który nie zrobi mi krzywdy. Kondycyjnie też nie jest najlepiej co widać po tętnie.

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 29 lis 2012, 08:23
autor: mar_jas
czyli 4 km robisz jeszcze bezboleśnie?

To taki dystans w sam raz na BBLa ;)

Re: jackma, otwarty na rady i sugestie.

: 29 lis 2012, 08:56
autor: jackma
mar_jas pisze:czyli 4 km robisz jeszcze bezboleśnie?

To taki dystans w sam raz na BBLa ;)
to nie jest bezboleśnie :nienie: , odczucia są takie same jak podczas normalnego funkcjonowania, momentami mam ochotę przerwać bieg, a za chwilę jest wszystko ok. A BBL odpada ponieważ nie robię żadnych innych ćwiczeń związanych z bieganiem, no i niestety soboty pracujące.