Forum Bieganie.pl

Dawid79 pisze:dzieki sKinol:)
Opaski fajne, ale w kolorze "kobiecym". Zastanawiam sie czy runners'club mógłby je wymienić na opaski w innym, bardziej męskim kolorze

Widziałem jak ludzie dogadywali sie na zmiane butow bo numery nie pasowały wiec opaski pewnie tez mozna.Mysle,ze wystarczy zadzwonic i sie umówic i problemow nie bedzie. Tak,trasa była dosc trudna w niektorych miejscach,bo oprocz tradycyjnego błota przed drugim KM to jeszcze w lesie było dosc miekko ale mi przynajmniej to nie przeszkadzało. Ogólnie fajna impreza.

oczywiście że fajna. Fajnie by było zeby organizatorzy, jeśli planują tą imprezę prowadzić cyklicznie w przyszłości, zdobyli atest trasy i stałe oznaczenie kilometrowe trasy (np. w formie niewielkich tablic na skraju trasy). Bo o ile dystans od startu do mety się zgadza i jest constans to już oznaczenia poszczególnych kilometrów były wykonane na chybił - trafił (szczególnie w tej edycji :za krótki pierwszy i trzeci kilometr i brak oznaczenia czwartego). Atmosfera rewelacja i pomysł na formułę imprezy pierwsza klasa

Tak.Oznaczenia km sa nie do wygiecia.Przy moim tempie (-30s) w stosunku do Twojego,gdy na poprzedniej edycji zobaczyłem swoj pierwszy kilometr w czasie 3'20" to az przysiadłem
Przestałem sie tym juz przejmowac choc,tak jak mowisz,przy takiej imprezie,to juz lekka żenada. Zreszta jak biegnie jakas grupa to i tak wszystkim pikaja zegarki w tym samym momencie.Uwazam,ze trasa nie ma 5km.Wg nie tylko mojego zegarka i rowniez wg.Geoprtalu mi wychodzi 4950m.

Trochę spóźnione, ale wielkie graty!

Dobra dycha na jesień jak w banku.

mimik dzieki za gratulacje. Dyche zaliczę na jesień tylko jedna i ma być ponizej 35:30 jak warunki pozwolą.
sKinol - trasę podobno wymierzyli na podstawie "kółka" i GPS. Żeby nie mieć wątpliwości czy to jest 5000 czy 4950m warto właśnie przeprowadzić atestację.

czas 09:43,1 - nowa życiówka!! - poprawa o 13 sekund.
tempo średnie 03:14

Mocno, oj bardzo mocno.

obiecuje że bedzie jeszcze mocniej!! Coraz mocniej czuje sie fizycznie, nie katuje nóg dodatkowymi ćwiczeniami siowymi w domu, ale za to mocno wzmacniam korpus i to dzieki temu mam wrażenie jest progres wyników. A tak na marginesie wygrałem opaski kompresyjne na łydki i kupiłem startówki - ciekaw jestem czy może to wpłynąć na dalsza poprawę moich wyników

Ostro orasz tą bieżnie, ostro.

Co dalej?

dalej w tym samym kierunku. Kilometraż zostaje bez zmian, czyli stosunkowo (patrząc na innych) niewielki. Schemat jest prosty - 2 treningi w tygodniu bardziej siłowe i po każdym z nich treningi szybkościowe, żeby "przetrawić" tą siłę. i do tego jedne wybieganie. Jak na razie przynosi to efekty jakie chciałem, czyli poprawę szybkości, choć po spokojnej wiośnie niektórzy wieścili mi stagnację (szczególnie po starcie w szczecinku 28.04).
Poprawa szybkości ma mi dać podstawę do poprawy wyników na dłuższych dystansach - na początku na 5 i 10k, a docelowo za parę lat w półmaratonie i maratonie, no i na końcu może w triatlonie. Ponieważ jestem w wieku granicznym dla poprawy szybkości więc chcę to jeszcze wykorzystać.
Jeśli chodzi o starty planuje startować w ramach GP Szczecina na 5k (2 albo 3 biegi na jesień) i na pewno w biegu niepodległości w Goleniowie na 10k. Poza tym mam na oku bieg na K2 w szczecinie (bardzo mocny cross na jakieś 8600m) oraz dyche w Rakoniewicach. Z tymi dwoma ostatnimi zawodami zobaczę jak bede wyglądał czasowo i finansowo.

Przepraszam Dawid, że spóźnione, ale wielkie graty za te dwie życiówki!

Pomyślał bym tylko o zmianie kolejności. Znaczy się zrobić szybkość, a później siłę. Szybkość najlepiej się robi na wypoczętych mięśniach, stąd długie przerwy między kolejnymi odcinkami.
Przynajmniej ja bym tak zrobił. Graty za życiówki, trening zdaje się być przemyślany i co najważniejsze działa!

dzięki Mimik za gratulację. to buduje:)

Plague to co piszesz z kolejnością treningów szybkościowych i siłowych ma sens. Chyba muszę tą kwestię przedyskutować z kimś jeszcze. Z drugiej strony trening siłowy po szybkościowym mam wrażenie że by zamulał.

Żyjesz tam jeszcze?

żyję ale byłem na dłuższym wyjeździe służbowym i meczy mnie przeziębienie

Malutko, i to nawet na moje standardy