Strona 1 z 1

Adaptacyjny Biegacz: Czy ciało nadąży za głową ?

: 21 lis 2025, 12:45
autor: RysK0
Od czego zacząć?
Może tak:
Rysiek, biegam od kilku lat i mam nadzieję, że jeszcze kilka pobiegam, rocznik 67.
Pierwszy sprawdzian wytrzymałości zaliczyłem w 2018 roku, kończąc półmaraton z czasem 1:58:15. Cel osiągnąłem, bo miało być poniżej 2 godzin. Całkiem nieźle, jak na to, że ‘chwilę’ wcześniej ruszyłem dupę z kanapy!
Po tym „debiucie” :lalala: postanowiłem biegać z planem, celem, z sensem i dobiegłem do 2020r i „15 Silesia Półmaraton”, wynik 1:44:38 oraz zapamiętany do dzisiaj hardkor z podbiegiem na ostatnich kilometrach. Coś mi tam wtedy pykło w ambicji i postanowiłem, że muszę tą trasę pokonać poniżej 90 minut, cel osiągnąłem za trzecim razem na „18 Silesia Polmaraton” , czas 1:29:26.
Przełom 23/24 minął z cyklem City Trail gdzie kręciłem się z wynikami lekko powyżej 20 minut, później było gorzej z regularnością i się rozregulowało 😉do tego stopnia, że w grudniu 24r. miałem w nogach 6 km, w styczniu 43km w lutym 100 km. W marcu 25r, wróciłem do mojego normalnego kilometrażu czyli ok 160 km miesięcznie i maksymalnie 4 dni biegowe w tygodniu. Na 4 dniach biegowych opieram mój plan, o tym może później.
W kwietniu 25r pobiegłem półmaraton z założeniem, że powalczę o 1:35:00. Poszło zgodnie z planem do 20 km, ostatni zamiast w 4:30, zmęczyłem grubo ponad 5’/km i skończyłem na 1:35:22.
Więc pomyślałem, że pora otrząsnąć się z marazmu i jak najszybciej wrócić do formy z 2023r i chociaż lekko przesunąć sufit.
Plan zakładał i nadal zakłada skupienie się na przygotowaniu do cyklu City Trail 25/26 z tym, że po trzecim, styczniowym biegu przechodzę na przygotowania pod kwietniowy półmaraton z apetytem na poprawę PB, półmaraton z łatwiejszą trasą niż Silesia więc szansa jest no i pasuje jakiś dobry wynik wykręcić na własnym podwórku w 18 Półmaraton Dąbrowski.
Plan obejmujący przygotowanie do 4 startów w City Trail z finiszem na kwietniowym półmaratonie ułożyłem przy wykorzystaniu dostępnych narzędzi AI:
Perplexity, ChatGPT, Gemini, podpierając się lekturą m.inn. „Faster Road Racing 5K to Half Marathon Pete Pfitzinger, Philip Latter” i „ Brad Hudson, Matt Fitzgerald Jak biegać szybciej Od 5 kilometrów do maratonu”.
Trening zakłada maksymalnie 4 dni biegowe, koncentrację na regeneracji i profilaktyce, tu widzę największy problem – ciało nie nadąża za głową.
Ze względu na pracę i rozregulowany cykl dobowy, plan nazywam „ adaptacyjnym”, w kalendarzu wszystko jest rozpisane, ale to ja decyduję o kolejności realizacji, nie ma nic na „sztywno”.
W lipcu, w sumie na samym starcie, musiałem przyhamować z realizacją, na szczęście były to przejściowe problemy z plecami, pomogła wizyta u fizjo, od sierpnia plan idzie prawie zgodnie z założeniami, średnio ok. 170 km miesięcznie, w efekcie pierwszy październikowy start w City Trail to 19’17” i nie ukrywam duże zaskoczenie, o takim wyniku nie myślałem.
Niedługo drugi start i chyba będę miał dawno nie odczuwaną tremę, do pierwszego startu podchodziłem na luzie, na zasadzie – no to się zobaczy. Teraz kombinuję ...
Po co ten wpis ? Trochę dla mobilizacji, zawsze powtarzam, że wolę się dwa razy spocić niż raz zmarznąć, więc może myśl, że inni wiedzą co mam w planie podziała mobilizująco w zimne miesiące no i taki eksperyment, co osiągnie starszak amator, układając plan z pomocą AI, intuicji i odrobiną doświadczenia. :oczko: