Czwartek 03.11.22
Siłownia + 6km nie szybciej niż 5'00"/km
Była tylko SIŁOWNIA. Truchtać nie truchtałem. Na siłowni:
Martwe ciągi jednonóż że sztangą (30kg) 4x8 na stronę - 90-120" przerwy.
Pompki z nogami na podwyższeniu X10 + wiosłowanie hantli w podporze o ławkę x10 na stronę 4 serie, 75-90" przerwy.
Ćw. na mięsień strzałkowy na wyciągu 3x15 na stronę 60" przerwa
Nie pamiętam ile ważył ciężarek podczas wiosłowania. Z rzeczy dodatkowych -
czuję lewy poślad - zły ból
Piątek 04.11.22
10km nie szybciej niż 4'50"/km
WOLNE.
Poślad tak se. Poza tym przyszły wyniki RTG, ale jeszcze nie byłem u ortopedy. Mianowicie:
"
Wzmożona sklerotyzacja stropu panewki lewego stawu biodrowego z wałowatym poszerzeniem krawędzi górnej podobne, mniej nasilone zmiany widoczne są w prawym stawie."
Zobaczymy jakie będą dalsze zalecenia. Trochę słabo, że wcześniej nie zabrałem się za ogarnianie tematu bioder i lędźwi skoro temat spięć towarzyszył mi już dłuższy czas. Czasem nawet był tematem podśmiechujek - bywa.
Sobota 05.11.22
Aktywność "poza biegowa"
Aktywność poza biegowa była - dużo "pracy" na niej nie było. Poza tym odrobiłem człapanie. Realizowałem jednostkę "6km nie szybciej niż 5'00"/km".
Zrealizowałbym ją wg planu, bo niemalże cały dystans truchtałem w granicach 5'00"/km. Ostatnie 300-350m przyspieszyłem i z tempa +/- 4'55"/km zrobiłem kilometr w 4'03"
Niedziela 06.11.22
10km 4'35"/km + 4x15"
Wykon - 10,08km w 4'34"/km. Bez przebieżek.
Pierwszy kilometr standardowo na rozgrzanie. Pozostałe szybciej - najwolniejszy w 4'36"/km, najszybszy w 4'27"/km. Biegło się dobrze. Do przyzwoitej dyspozycji daleko, ale jest mały postęp, bo taki bieg nie sprawia problemów.
Podsumowanie tygodnia 31.10-06.11:
Nie zrealizowałem jednej jednostki treningowej, ale w ogólnym rozrachunku pod kątem aktywności biegowej treningi na +. Sporo pracy mnie czeka pod kątem sprawności ruchowej. Zawsze coś wyjdzie, ale będę cierpliwy.