Projekt HM 90
: 07 sty 2020, 20:57
Salve!
"Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu..."
Tym wstępem chciałbym rozpocząć moją historię biegania, bo treningiem tego bym nie nazwał.
Pierwszy bieg, na znanej platformie, zapisałem 15.04.2013 roku. Sprawdzając tę informację dotarło do mnie, że to już siedem lat.
2,62 km w średnim tempie 6:12 min/km w 2013 roku przeobraziło się w następujące "rekordy":
5 km - 20:27 (2019) <- poprawiony na 20:23 ale trasa bez atestu
10 km - 43:53 (2019)
HM - 1:38:13 (2019)
M - 3:48:18 (2017)
Wings for life Poznań - 29,4 km (2019)
Prawdę powiedziawszy poprzedni rok mógłbym uznać za przełomowy. Początek roku spowodował poprawę wyników na wszystkich dystansach, na których startowałem. Udało się to za pomocą jednej prostej rzeczy czyli zwiększenia przebiegniętych kilometrów. Tak, zacząłem biegać 200 km/m-c. Do czerwca, kiedy musiałem odpuścić ze względu na zapalenie ścięgna Achillesa. Natomiast wyleczeniu Achillesa w drugiej nodze naderwałem mięsień płaszczkowaty.
Więc rok 2019 był słodko-gorzki.
Uważam, że mogę dzięki usystematyzowanemu treningowi osiągać wyniki na poziomie:
5 km poniżej 20 minut, który będę chciał uzyskać w czerwcu na Żorskim Biegu Ogniowym;
10 km poniżej 42 minut, który chcę uzyskać do końca roku;
HM poniżej 95 minut, który chciałbym uzyskać w Gdyni na MŚ;
M w okolicach 3:30, gdzie w planach mam Poznań maraton.
Wings for life Poznań powyżej 30 km.
Jak chcę to osiągnąć?
Dzięki Danielsowi oraz waszej pomocy.
Dlaczego wspomniałem o Was?
Ponieważ liczę na kilka słów wsparcia w gorszych dnia, konstruktywną krytykę jak zasłużę oraz dobre rady podczas mojego błądzenia.
Jako, że najbliższe zawody to HM w Gdyni będę zwracał uwagę na spełnienie celu na tym dystansie.
Startuję z poziomu 1:38:38 na Silesia HM w październiku po Achillesie z marszu, 20:23 na 5 km bez atestu z połowy listopada oraz 20:56 na 5 km bez atestu po kontuzji mięśnia płaszczkowatego z marszu pod koniec grudnia.
Zapraszam do lektury oraz komentowania w wątku: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
"Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu..."
Tym wstępem chciałbym rozpocząć moją historię biegania, bo treningiem tego bym nie nazwał.
Pierwszy bieg, na znanej platformie, zapisałem 15.04.2013 roku. Sprawdzając tę informację dotarło do mnie, że to już siedem lat.
2,62 km w średnim tempie 6:12 min/km w 2013 roku przeobraziło się w następujące "rekordy":
5 km - 20:27 (2019) <- poprawiony na 20:23 ale trasa bez atestu
10 km - 43:53 (2019)
HM - 1:38:13 (2019)
M - 3:48:18 (2017)
Wings for life Poznań - 29,4 km (2019)
Prawdę powiedziawszy poprzedni rok mógłbym uznać za przełomowy. Początek roku spowodował poprawę wyników na wszystkich dystansach, na których startowałem. Udało się to za pomocą jednej prostej rzeczy czyli zwiększenia przebiegniętych kilometrów. Tak, zacząłem biegać 200 km/m-c. Do czerwca, kiedy musiałem odpuścić ze względu na zapalenie ścięgna Achillesa. Natomiast wyleczeniu Achillesa w drugiej nodze naderwałem mięsień płaszczkowaty.
Więc rok 2019 był słodko-gorzki.
Uważam, że mogę dzięki usystematyzowanemu treningowi osiągać wyniki na poziomie:
5 km poniżej 20 minut, który będę chciał uzyskać w czerwcu na Żorskim Biegu Ogniowym;
10 km poniżej 42 minut, który chcę uzyskać do końca roku;
HM poniżej 95 minut, który chciałbym uzyskać w Gdyni na MŚ;
M w okolicach 3:30, gdzie w planach mam Poznań maraton.
Wings for life Poznań powyżej 30 km.
Jak chcę to osiągnąć?
Dzięki Danielsowi oraz waszej pomocy.
Dlaczego wspomniałem o Was?
Ponieważ liczę na kilka słów wsparcia w gorszych dnia, konstruktywną krytykę jak zasłużę oraz dobre rady podczas mojego błądzenia.
Jako, że najbliższe zawody to HM w Gdyni będę zwracał uwagę na spełnienie celu na tym dystansie.
Startuję z poziomu 1:38:38 na Silesia HM w październiku po Achillesie z marszu, 20:23 na 5 km bez atestu z połowy listopada oraz 20:56 na 5 km bez atestu po kontuzji mięśnia płaszczkowatego z marszu pod koniec grudnia.
Zapraszam do lektury oraz komentowania w wątku: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155