15' ABC + 6x200m w 34s, p.3' w marszu
na początku zacząłem od pomierzenia bieżni w koło, oraz poszukania 200m. okazało się, że z drugiej strony jest dłuższa prosta, oznaczone 100m i kawałek dalej 200m. co mnie niezmiernie ucieszyło.
prawie godzine zeszło mi na samym mierzeniu, więc już byłem "rozgrzany"
2km truchtu, później przechodzimy do ogólnorozwojówki: wymachy, skipy, odstawno - dostawny, przeplatanka, wieloskok, przywodziciele, odwodziciele itd. streching w miejscu i 3 przebieżki tempem 3'20 - 3'30.
szczerze powiedziawszy, bałem się treningu. nie względu na to czy wytrzymam, tylko czy jestem w stanie tak szybko biegać. 200m tempem 2'45 to już jest kawałek kręcenia nogą.
ustawiam się na linii, naciskam lap i lecimy:
1. 30,8
2. 32,7
3. 33,0
4. 33,6
5. 33,8
6. 32,6
szok, niedowierzanie. po pierwszym powtórzeniu zacząłem się zastanawiać, czy na pewno jest 200m czy nie mniej. następne powtórzenia już bardziej w punkt, ale też pod koniec musiałem hamować, żeby nie przeszarżować.
ostatnie dwa były ciut cięższe, bo ostatnia prosta zaczęło wiać. fakt faktem, mam problem z wyczuciem tempa, ale to pewnie kwestia kilku tygodni takiego treningu.
zero piłowania, zero siłowania się, po każdym powtórzeniu od razu marsz z kilkoma głębszymi oddechami, żadnego podpierania się na kolanach. po ok 1'30 tętno na poziomie 135-140. tętno maks 186 po 200m.
jestem mega zaskoczony jak poszło. nie spodziewałem się, że mogę tak luźno lecieć 200m. nie ma się co podpalać i podniecać, ale zaryzykuje stwierdzenie, że jeszcze 2 powtórzenia bym domknął dzisiaj.
po treningu jeszcze raz odmierzyłem ten odcinek, czy aby na pewno jest 200m. było
