Run_Johny - trail, trochę triatlonu
: 21 paź 2019, 17:59
Cześć
Na imię mam Krzysiek, ksywka Johny.
Rocznik 91'. Od małego związany ze sportem.
4-6 podstawówki pływanie (średnio wtedy mnie to jarało)
1-3 gim lekkoatletyka - skok w dal (na prawdę się w to wkręciłem, PB 6,22m)
1-3 liceum wojskowe - pływanie znów wróciło + biegi na 1km, 4x400m w sztafecie i skok w dal.
Przy tym przez 13 lat tańczyłem w zespole ludowym.
Potem studia, człowiek przestał i żałował.
I jak się w końcu zebrał za siebie i chciał ogarnąć, to w 2013 roku uległem poważnemu wypadkowi.
Spadłem z 3 piętra na beton. Studencki wybryk podczas studenckiej imprezy.
50% szan na przeżycie, wybity bark, złamane tylne kości czaszki.
Paraliż lewej strony twarzy po przez krwiaki, a w szczególności jeden, który uciskał lewy nerw twarzowy.
Po trzech dniach szanse wzrosły, ale była konieczna operacja.
Po wszystkim trzy miesiące rehabilitacji twarzy, a powrót do jakiejkolwiek aktywności fizycznej po ponad 1.5 roku.
Wypadek w listopadzie 2013.
Pierwsze bieganie marzec/kwiecień 2015.
Tel, endomondo i zaczynałem od małych kilometrów, krok po kroku do przodu.
Pierwszy start: Bieg Powstania Warszawskiego 2015-07-25.
Czas: 50:58
Następnie Bieg Niepodległości 2015-11-11
Czas: 44:13
Przełom: Bieg Marszałka Józefa Piłsudzkiego
Czas: 39:51 - 40 minut złamane.
I się zaczęło:
Historia na enduhub: https://enduhub.com/pl/search/?name=Krz ... 4%85kalski
I przyszedł maraton, pierwszy i na razie jedyny.
39. PZU Maraton Warszawski. 2017-09-24
2:58:31
Marzenie spełnione.
I dalej już jakoś poszło.
Kolejne cele i kolejne starty, łamanie kolejnych granic i urywanie czasów.
A później chciałem spróbować triathlonu.
Bliscy mówią, że mam do tego predyspozycje.
Ale moje serce należy jednak do gór...
Od debiutu w górach na Chojnik. Karkonowski Festiwal Biegowy w 2017, przepadłem bez reszty.
W 2019 roku 50/50 gór i tri.
To był ostateczny test i potwierdzenie, że jednak wolę góry.
2020 cały w górach + trochę asfaltu.
Cele na 2020:
1. Biegi w Szczawnicy - Wielka Prehyba
2. Bieg Rzeźnika 80km - szczęśliwie mnie wylosowali :D
Długoterminowe cele:
Poprawa życiówki na HM - 1:19:08
Zbliżenie się na dychę do 34:30 (obecnie 36:40)
Więcej treningów w górach
Najbliższy start:
11.11 Bieg niepodległości - atak na złamanie 36:00
11.16 Piekło Czantorii, dystans 24 km - ostatni górski w tym roku, cel: 15 OPEN
07.12 GUR Gdańsk, dystans 27 km - luźny start na zakończenie biegowego roku 2019
O postępach i treningach w następnym poście,
Do następnego
Pozdrawiam
Na imię mam Krzysiek, ksywka Johny.
Rocznik 91'. Od małego związany ze sportem.
4-6 podstawówki pływanie (średnio wtedy mnie to jarało)
1-3 gim lekkoatletyka - skok w dal (na prawdę się w to wkręciłem, PB 6,22m)
1-3 liceum wojskowe - pływanie znów wróciło + biegi na 1km, 4x400m w sztafecie i skok w dal.
Przy tym przez 13 lat tańczyłem w zespole ludowym.
Potem studia, człowiek przestał i żałował.
I jak się w końcu zebrał za siebie i chciał ogarnąć, to w 2013 roku uległem poważnemu wypadkowi.
Spadłem z 3 piętra na beton. Studencki wybryk podczas studenckiej imprezy.
50% szan na przeżycie, wybity bark, złamane tylne kości czaszki.
Paraliż lewej strony twarzy po przez krwiaki, a w szczególności jeden, który uciskał lewy nerw twarzowy.
Po trzech dniach szanse wzrosły, ale była konieczna operacja.
Po wszystkim trzy miesiące rehabilitacji twarzy, a powrót do jakiejkolwiek aktywności fizycznej po ponad 1.5 roku.
Wypadek w listopadzie 2013.
Pierwsze bieganie marzec/kwiecień 2015.
Tel, endomondo i zaczynałem od małych kilometrów, krok po kroku do przodu.
Pierwszy start: Bieg Powstania Warszawskiego 2015-07-25.
Czas: 50:58
Następnie Bieg Niepodległości 2015-11-11
Czas: 44:13
Przełom: Bieg Marszałka Józefa Piłsudzkiego
Czas: 39:51 - 40 minut złamane.
I się zaczęło:
Historia na enduhub: https://enduhub.com/pl/search/?name=Krz ... 4%85kalski
I przyszedł maraton, pierwszy i na razie jedyny.
39. PZU Maraton Warszawski. 2017-09-24
2:58:31
Marzenie spełnione.
I dalej już jakoś poszło.
Kolejne cele i kolejne starty, łamanie kolejnych granic i urywanie czasów.
A później chciałem spróbować triathlonu.
Bliscy mówią, że mam do tego predyspozycje.
Ale moje serce należy jednak do gór...
Od debiutu w górach na Chojnik. Karkonowski Festiwal Biegowy w 2017, przepadłem bez reszty.
W 2019 roku 50/50 gór i tri.
To był ostateczny test i potwierdzenie, że jednak wolę góry.
2020 cały w górach + trochę asfaltu.
Cele na 2020:
1. Biegi w Szczawnicy - Wielka Prehyba
2. Bieg Rzeźnika 80km - szczęśliwie mnie wylosowali :D
Długoterminowe cele:
Poprawa życiówki na HM - 1:19:08
Zbliżenie się na dychę do 34:30 (obecnie 36:40)
Więcej treningów w górach
Najbliższy start:
11.11 Bieg niepodległości - atak na złamanie 36:00
11.16 Piekło Czantorii, dystans 24 km - ostatni górski w tym roku, cel: 15 OPEN
07.12 GUR Gdańsk, dystans 27 km - luźny start na zakończenie biegowego roku 2019
O postępach i treningach w następnym poście,
Do następnego
Pozdrawiam