Półmaraton na 100 minut albo nie :)
: 01 wrz 2018, 20:31
Witam serdecznie miłe damy i sympatycznych dżentelmenów! Maciej się kłania. Zwykły jegomość gotowy na spełnianie swoich, biegowych marzeń. Serdecznie zapraszam na przygodę z panem Półmaratonem. Przy odrobinie szczęścia i duuuużej odrobinie Waszej pomocy to może się udać!
Już donoszę o co kaman, jak to mówią koledzy mojego syna, podczas cowieczornych spotkań po swoich stronach komputerów... Nie no, na żywo też się spotykają. W szkole
Niedawno mój szef zaproponował mi wyzwanie. Stwierdził mianowicie, że nie dam rady przebiec półmaratonu poniżej stu minut. Mało tego. Twierdzi, że nie dam rady tego zrobić nigdy! No to ja na to, że i owszem, a w dodatku już w przyszłym roku Mniejsza o to, że do tej pory biegłem ten dystans tylko raz i to w czasie, delikatnie rzecz biorąc, lekko odbiegającym od założonego celu (1.58.30), ale co tam. Z szefem się nie dyskutuje Wyzwanie przyjęte!
Toteż oznajmiam wszem i wobec: Realizacja planu pod przyszłoroczny półmaraton "dyrektorski" rozpoczęta!
Stan wyjściowy jest taki: wzrost kandydata 180cm, waga 70kg, wiek 40 lat, staż biegowy - 2 lata i 11 miesięcy, w ciągu których zaliczyłem około 6200 kilometrów. Biegam 4-5 razy w tygodniu, lecz zdarzają się tygodnie (szczególnie latem) w których 6 a nawet 7 razy wychodzę do lasu na trening. Biegam wyłącznie w terenie, chodź 2 kilometry od domu mam stadion, jak by co Ostanie 6 tygodni w kilometrach wyglądało tak: 66, 73, 82, 56, 82, 54. W tym kilka biegów w tempie powiedzmy okołopółmaratońskim 5.20 - 5.40 (15 minut na tydzień), dwa biegi tempowe na stadionie, takie prawie na maksa (pierwszy bieg: 11 minut - tempo 4.48; drugi bieg: 11 minut - tempo 4.44), kilka długich wybiegań + trochę ćwiczeń ogólnorozwojowych + godzinę w tygodniu piłki nożnej tudzież koszykówki + rower (45km na tydzień). Do tego, w ostatni weekend pobiegłem 5km w zawodach przełajowych. Czas: 24.51, a pod koniec października zapisany jestem na półmaraton bydgoski, czyli po ulicy i z atestem. Zresztą, dokładnie na tych samych zawodach będę startował za rok, walcząc o złamanie 100 minut. Debiut HM zaliczyłem (październik 2017) z wynikiem 1.58 również na tej samej trasie.
Już donoszę o co kaman, jak to mówią koledzy mojego syna, podczas cowieczornych spotkań po swoich stronach komputerów... Nie no, na żywo też się spotykają. W szkole
Niedawno mój szef zaproponował mi wyzwanie. Stwierdził mianowicie, że nie dam rady przebiec półmaratonu poniżej stu minut. Mało tego. Twierdzi, że nie dam rady tego zrobić nigdy! No to ja na to, że i owszem, a w dodatku już w przyszłym roku Mniejsza o to, że do tej pory biegłem ten dystans tylko raz i to w czasie, delikatnie rzecz biorąc, lekko odbiegającym od założonego celu (1.58.30), ale co tam. Z szefem się nie dyskutuje Wyzwanie przyjęte!
Toteż oznajmiam wszem i wobec: Realizacja planu pod przyszłoroczny półmaraton "dyrektorski" rozpoczęta!
Stan wyjściowy jest taki: wzrost kandydata 180cm, waga 70kg, wiek 40 lat, staż biegowy - 2 lata i 11 miesięcy, w ciągu których zaliczyłem około 6200 kilometrów. Biegam 4-5 razy w tygodniu, lecz zdarzają się tygodnie (szczególnie latem) w których 6 a nawet 7 razy wychodzę do lasu na trening. Biegam wyłącznie w terenie, chodź 2 kilometry od domu mam stadion, jak by co Ostanie 6 tygodni w kilometrach wyglądało tak: 66, 73, 82, 56, 82, 54. W tym kilka biegów w tempie powiedzmy okołopółmaratońskim 5.20 - 5.40 (15 minut na tydzień), dwa biegi tempowe na stadionie, takie prawie na maksa (pierwszy bieg: 11 minut - tempo 4.48; drugi bieg: 11 minut - tempo 4.44), kilka długich wybiegań + trochę ćwiczeń ogólnorozwojowych + godzinę w tygodniu piłki nożnej tudzież koszykówki + rower (45km na tydzień). Do tego, w ostatni weekend pobiegłem 5km w zawodach przełajowych. Czas: 24.51, a pod koniec października zapisany jestem na półmaraton bydgoski, czyli po ulicy i z atestem. Zresztą, dokładnie na tych samych zawodach będę startował za rok, walcząc o złamanie 100 minut. Debiut HM zaliczyłem (październik 2017) z wynikiem 1.58 również na tej samej trasie.