Re: Zapiski z treningów
: 21 sie 2018, 22:06
20.08.18 - pon
Easy...
Taki pół long mi się zrobił...
15,05km po 4'45'' ... [1:11:30]
Głównie nawierzchnia leśna. Spokojniutko weszło, bez napinki, ale czułem już nogi, że parę kilometrów w nich jest...
Odzwyczajam się od dłuższych ciągów...
21.08.18 - wto
2000m/1000m/2000m/1000m
Najpierw dojazd rowerkiem na bieżnię i rozruchowe 20' - 3,67km po 5'27''...
1. 2000m - 3:30.6 - 3.29.4
przerwa 5' w truchtomarszu 400m
2. 1000m - 3:19.1
przerwa 4' w truchtomarszu 400m
3. 2000m - 3:29.1 - 3:27.3
przerwa 4' w truchtomarszu 400m
4. 1000m - 3:04.2
Pierwotnie moje plany na przerwy były mniej więcej takie - (2'30'' - 3') po powtórzeniu, ale nie biegłem tego sam i w sumie może dobrze, że tak wyszło bo się nie spałowałem zbytnio. Kolega miał trochę niemoc dzisiaj i mu trening niestety nie siadł, a mi się kręciło tak jakbym chciał by się kręciło na każdych zawodach... Dwójki biegane luźno z hamulcem, nawet ta ostatnia kilometrówka taka że bym i wycisnął z tego dużo więcej... Temperatura git - może 20stopni, bajka. Jutro 10-12x400m na spałowanie i oby mi się to udało, to odda w sobotę na kolejnym teście.
Na koniec w ramach regeneracji i wyciszenia się trochę zagadałem i koniec końców pozostał tylko powrót do domu.
Easy...
Taki pół long mi się zrobił...
15,05km po 4'45'' ... [1:11:30]
Głównie nawierzchnia leśna. Spokojniutko weszło, bez napinki, ale czułem już nogi, że parę kilometrów w nich jest...
Odzwyczajam się od dłuższych ciągów...
21.08.18 - wto
2000m/1000m/2000m/1000m
Najpierw dojazd rowerkiem na bieżnię i rozruchowe 20' - 3,67km po 5'27''...
1. 2000m - 3:30.6 - 3.29.4
przerwa 5' w truchtomarszu 400m
2. 1000m - 3:19.1
przerwa 4' w truchtomarszu 400m
3. 2000m - 3:29.1 - 3:27.3
przerwa 4' w truchtomarszu 400m
4. 1000m - 3:04.2

Pierwotnie moje plany na przerwy były mniej więcej takie - (2'30'' - 3') po powtórzeniu, ale nie biegłem tego sam i w sumie może dobrze, że tak wyszło bo się nie spałowałem zbytnio. Kolega miał trochę niemoc dzisiaj i mu trening niestety nie siadł, a mi się kręciło tak jakbym chciał by się kręciło na każdych zawodach... Dwójki biegane luźno z hamulcem, nawet ta ostatnia kilometrówka taka że bym i wycisnął z tego dużo więcej... Temperatura git - może 20stopni, bajka. Jutro 10-12x400m na spałowanie i oby mi się to udało, to odda w sobotę na kolejnym teście.
Na koniec w ramach regeneracji i wyciszenia się trochę zagadałem i koniec końców pozostał tylko powrót do domu.