iNFERNAL @2021 for SUB18 ☐ & SUB39 ☑

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
2.03.2020r.
BS + 3'+2'+1' szybko (3:40/km+3:30+3:20)+5km powoli
Dystans: 10,02 km
Czas: 47m:08s
Średnie tempo: 4:42 min/km

Koniec treningów z paskiem, więc usuwam tą informację.
Udało się w końcu domknąć to dziadostwo :oczko: Niby to tylko 6 minut intensywnego biegania, a jednak za każdym razem męczyłem się z tym konkretnym treningiem. Zwłaszcza ta ostatnia minuta sprawiała problemy.

3' - 3:41 śrd tempo
2' - 3:32 śrd tempo
1' - 3:17 śrd tempo

I myślę, że jeszcze chwilę bym pobiegł mocno. Potem już miało być 5km wolno, więc dobiłem do dychy pełnej średnio jakoś po 5:00.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

3.03.2020r.
Free time. Sauna.

Obrazek
4.03.2020r.
BS 12-15km
Dystans: 15,08 km
Czas: 1g:09m:48s
Średnie tempo: 4:38 min/km

Trener na wyjeździe, więc hulaj dusza :tonieja: Miałem wyjść i pobiegać. Zegarek odpalony i nie patrzałem na tempo. Nawet specjalnie przełączyłem, tak by nie pokazywało. Jedynie dystans. Więc gdy wzrok leciał na wyświetlacz, nic mi to nie dawało :hahaha: . Czułem się komfortowo, brak hamowania się, ale brak też takiego szybciej szybciej. Teraz jak patrzę, to 1km w 4:58, drugi już 4:42 a potem wszystko się kręciło w okolicach luźnego 4:35. No i tak zleciało. Kółko za kółkiem. W sumie cztery. Powrót do domu i pyk.


Obrazek
5.03.2020r.
BS + 20x200/100m w 39/39s + BS
Dystans: 10,03 km
Czas: 44m:36s
Średnie tempo: 4:26 min/km

Przeważnie, przeważnie po ciężkim treningu nogi mam jak z waty ale idzie wrócić. Ależ dzisiaj ciężko się wracało... ledwo do tuptałem. A szczerze mówiąc, nie wszystkie 200tki weszły w czas. Więc większość. Ciężki trening dla głowy jak i nóg. Chciałem spisać czasy, ale jest ich tak dużo że idzie się pomylić :nienie: Więc, od 38s po nawet 42s wchodziły w środkowej fazie. Ostatnie powtórzenia mocne 39-40s. Odpoczynki za to najdłuższe trwały max 37s tak naprawdę, ale nie szło wolniej tuptać. Mimo zmęczenia :niewiem: Generalnie, ostry zajazd.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
6.03.2020r.
BS 12-15km
Dystans: 12,07 km
Czas: 59m:29s
Średnie tempo: 4:56 min/km

Miało być wolne/lub też nie. Nie dostałem informacji zwrotnej, więc wyszedł znów pobiegać "bez zegarka". Tym razem bardziej spokojniej, regeneracyjne tupanie.


Obrazek
7.03.2020r.
BS 12-15km
Dystans: 15,15 km
Czas: 1g:08m:41s
Średnie tempo: 4:32 min/km

I znów bieganie bez zegarkowe. Wczorajsza regeneracja pozwoliła na szybsze przebieranie dzisiaj nóżkami. Bez większego spinania się, bo i tak pogoda mnie irytowała.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
8.03.2020r.
BS + 1km@3:30 p.3' + 2km@3:45 p.3' + 1km@3:30 p.3' + 2km@3:45 p.3' + BS
Dystans: 10,37 km
Czas: 46m:48s
Średnie tempo: 4:31 min/km

Myślałem, że po wczoraj będę miał ciężkie nogi. Chciałem w końcu zrobić zaległe wolne z piątku, ale postanowiłem wyjść. Mówię sobie, zrobię z 8km regeneracji i będzie okej. Skończyło się 2 km rozgrzewki i dorzucenia do pieca w tym tygodniu jeszcze :oczko: Trenera nie ma, ale jak widać nie próżnuje. Wymyśliłem taką mini składankę. Chciałem troszkę szybciej pobiegać na dłuższy odcinkach. Nie ukrywam, lekko nie było.
Czasy: 3:31 ; 3:38,3:42 ; 3:28 ; 3:43,3:43 . Szanse na złamanie 19min dalej uważam za nikłe. Za tydzień start...

Jutro już zdecydowanie odpoczynek. Tydzień całkiem dobrze przepracowany z przebiegiem 72km.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

9.03.2020r.
Zgodnie z powyższym odpocząłem, wyskakując na saune.


Obrazek
10.03.2020r.
BS + 8x 400 (80s) +100m rollen p.3' + BS
Dystans: 10,02 km
Czas: 49m:54s
Średnie tempo: 4:59 min/km

Chyba ostatnio zrobiłem sobie trudniejszą orkę niż to :hej: No ale trener zarządził, to robię :oczko:
Nie mówię że było lekko, wiatr utrudniał i wybijał z rytmu więc czasem było 3:10, czasem 3:15, a i 3:20 było. Startowałem zegarek co okrążenie, by pilnować czas na 200m i czy jest tam 40s.

Czasy: 81s, 80s, 80s, 79s, 80s, 79s, 79s, 74s.

Można równo? Można :hejhej:

Rest był marsz/trucht. Na spokojnie bez spinki.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
11.03.2020r.
BS + ABC 20min. + 150m FULL p.6'+ 1km 3:10 + 150m FULL + BS
Dystans: 9,34 km
Czas: 55m:02s
Średnie tempo: 5:54 min/km

Dramat. Nie będę owijać w bawełnę. Szczery do bólu.
Zaliczam się do tych walczących. Dających z siebie 100%, nawet jeśli nie wyjdzie to jade na granicy bólu do końca. Na porzygu nie raz nawet było jak TWL. Zresztą, co ja sobie to tłumacze?
Dzisiaj. Dzisiaj, nie wiem. Zmęczenie po wczoraj? Zmęczenie po ubiegłym tygodniu? A może konkretnie po niedzieli? A może to ABC mnie tak wymęczyło bo się nie opierdzielałem? Nie wiem... Wiatr. Tak k%#$!. Wiatr na pewno pokrzyżował mi plany i wpłynął na moją psychikę. Co to, to na pewno. Brakło... wszystkiego po trochu.
Dawno nie miałem takiego spieprzonego treningu. Najpierw odwołali bieg na 5k, na który serio się cieszyłem. Teraz to.

3km rozgrzewki
ABC - 20min
skipy wszelakiej maści, mocno i solidnie. Po których czułem nogi. Zwłaszcza łydki.
150m pociagnąłem do 200m w 28s
6min przerwy odpoczywałem nastawiam sie.
600metrów. Tyle ubiegłem. Jasne, zacząłem za szybko po 2:40 ale potem ustabilizowałem na 2:55-58 i tak leciałem. Po 500 metrach było ok, ale potem podmuch wiatru i .... padam na pysk. Głowa siada nie ma sensu mówię do siebie. I wcale nie zdychałem. Nie. Nie kładłem się na bieżni czy coś. CO JEST?!
Odpoczywam mówię do siebie znów, poczekam aż się uspokoi....
300m ubiegłem tym razem znów podmuch wiatru, że aż mnie zatrzymuje nie mam sil walczyć. Znów nie umieram. Ehhh....
jestem #@%@#%@ na siebie. Jest mi przykro. Bo czuje, jakbym zero progressu zrobił i to wszystko idzie na marne.
robie raz jeszcez max 150m sprint
roztruchtuje 2km
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
12.03.2020r.
BS 8km@4:40
Dystans: 8,25 km
Czas: 38m:24s
Średnie tempo: 4:39 min/km

Armagedon dzisiaj na dworze. Po drugim kilometrze miał ogromną ochotę wrócić do domu. Ściana wiatru po 40+km/h, ulewa ulewa ulewa. Wrrr.... Co za tydzień.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

13.03.2020r.
Break.


Obrazek
14.03.2020r.
2 BS + 20' ABC + Kolce + 3x30m lotne (90%) 2'P + 3x(30-20-30) TWL + 2x60m (90%) +1x60 (110%) + 6'P + 400m w 62s + 2km BS
Dystans: 11,07 km
Czas: 1g:12m:57s
Średnie tempo: 6:35 min/km

Kawka poranna, brak śniadania i jechane z koksem. Plecak mały na plecy, a w środku kolce oraz kartka z całą powyższą rozpiską. 3 C, wietrznie jak diabli. Po 1,5km spotkałem znajomego który zawędrował aż na moje "włości". Więc zabrał się ze mną, tempo rozgrzewki zeszło ale może to i lepiej. Dobiegamy na bieżnie, a tam informacja: "od 13.03 zamknięte". No pięknie, szybka kalkulacja najbliższa 3km stąd. Mówię, biegniemy. Po chwili jednak przypominam mi się, że po drodze jest jeszcze jedna "bieżnia" wokół boiska. Trafiamy tam. Całe szczęście, tam nie było ogrodzenia. Pobiegałem jeszcze chwile ze znajomym, po czym On pobiegł już gdzie indzie a ja stwierdziłem czas brać się za ABC. Patrzę na zegarek....a tam 5km.
ABC 20min: ankle bounce, single bounce, wysoko kolana bieg, pięty poślady(skip)bieg, defilada, próby wieloskoku(drewno drewno drewno).
Potem sprinty, wchodziły ok mocno i fajnie. Minus, brak oznaczeń więc na swoich oznaczeniach biegałem te odcinki.
No tak, "bieżnia" całe okrążenie miała 150m. Dramat. 2,5 okrążenie by zrobić te 400m + brak znacznika. Więc na początku przetuptałem by wiedzieć mniej więcej gdzie jest koniec. NO i ruszam. Przy zakrętach musiałem po prostu zwalniać. Bałem się o nogi.
400m wyszło przez to w 64s. Gdybym nie zwalniał, pewnie spokojnie byłoby szybciej choć nie ukrywam. Po 300metrach bolało. Jak dobiegłem to sapałem trochę klęcząc. BSem 1,5km do domu. Następnym razem, skacze nad płotem. Już wolę tą moje bieżnie 250m niż tutaj takie cuś. Chyba, że wybiorę się na stadion lekkoatletyczny - o ile mnie wpuszczą.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
15.03.2020r.
15 km@5:00 co 10' 80m Sprint
Dystans: 15,11 km
Czas: 1g:12m:58s
Średnie tempo: 4:50 min/km

Ten wiatr jest naprawdę dobijający. Już wole jak pada czy śnieg prószy. Srsly. Początek niemrawy, ale im dalej w las tym biegło się przyjemniej i fajniej. Standardowo 4 pętelki na terenach inwestorskich, a więc wichury w gratisie. Szybki bieg dochodził do 2:50-3:05, więc tak naprawdę zanim się rozpędziłem to musiałem zwalniać :oczko:
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
16.03.2020r.
BS + 6x1000 w 3:25 P4' + BS
Dystans: 11,11 km
Czas: 54m:24s
Średnie tempo: 4:54 min/km

Tydzień temu było źle, dzisiaj... dzisiaj też była wtopa. Wtopa taka, że na zegarku ustawiłem 4 minuty odpoczynku zamiast 5 minut. Domyślnie, miało być p5'. Sam sobie zaszkodziłem, ale to nic!
Niedługo "okoliczni" pomyślą, że ja może w jakiś górskich ultra będę biegać bo teraz co chwile z plecakiem i 2km rozgrzewki. Pobiegłem na moją standardową bieżnie (250m), z tym że od drugiej strony. Tam również widniała kartka "Zamknięte od 13.03" natomiast drzwi z tej strony były otwarte. Mówię sobie "Mhm... :niewiem: Wbijam! :hej: " Sam nie byłem bo był jeszcze truchtacz, a potem też jakąś dziewczyna biegała. Wymijałem, skupiłem się na swoim.
Boisko do piłki nożnej też cieszyło się wzięciem. No ale, o czym to ja...
Ahh mój trening 6x1000m@3:25. Wiedziałem, wiedziałem że lekko nie będzie. Jedno powtórzenie zrobić, każdy zrobi nawet ja. Six?! Jak się bawić, to się bawić. Stretch dynamic, kilka przebieżek i jechane.
Czasy: 3:25, 3:22, 3:25, 3:25, 3:24, 3:24.
Po drugim okrążeniu czułem się jakbym był pijany(w każdym kolejnym również). Prawie w każdym po 500 metrach mniej więcej zaczynało brakować tlenu. Czwarte powtórzenie było na miękkich nogach i tutaj nie roztuptałem za mocno. Trzeba było założyć kolce. Kolce 5 i 6 powtórzenie. Myślałem, po 5tym że się zes... z bólu. Tylko, że potem przyszło 6te powtórzenie. To co czuły moje łydki, to jakby ktoś wbijał mi szpilki. Technika biegu diametralnie się zmienia, przynajmniej w moim przypadku. Ląduje się bardziej na śródstopiu i palce bardziej pracują. Kwiczałem lekko. Owe ostatnie powtórzenie, to próba połączenia jednego i drugiego. Oddech miałem bardziej równy, ale za to nogi z waty zrobiły się baaaardzo szybko. Na trzecim okrążeniu(500-750m) zeszło tempo poniżej średniej jak miał wyjść odcinek, więc przyspieszyłem na czwartym kółku gdzieś tak na 100 metrów przed końcem. Szkoda, szkoda że tak późno. Niby wyszło 3:24, ale skoro pod koniec miałem 2:54 to znaczy że pokłady jeszcze jakieś były.
Roztupałem niecały kilometr do domu.
Minęło ponad pół godziny, łydki dalej pieką :hejhej:
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
17.03.2020r.
BS 8km@4:40
Dystans: 8,16 km
Czas: 37m:29s
Średnie tempo: 4:35 min/km

Wczoraj... urlop w pracy i od 8-19 klepałem pokój. Tapeta, ściany te sprawy. Byłem tak wyrąbany. Ale nieee... wróciłem przebrałem się i poszedłem od razu wytuptać 8km. Tak więc, do zmęczenia interwałowego doszło jeszcze całodniowe. Kij, zrobiłem szybciej niż miałem bo chciałem to skończyć. :trup: Tak - odpowiedź do endomondo komentarzy śmieszków. Zregenerowałem się wczoraj :oczko:

18.03.2020r.
Odpoczynek.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
19.03.2020r.
BS + 100+200+300+400+500+400+300+200+100 w 34s/200 + BS
Dystans: 8,24 km
Czas: 46m:45s
Średnie tempo: 5:40 min/km

Jak to ktoś stwierdził ostatnio na endomondo, odpoczywam na akcentach. Serio. Wydawać by się mogło, że trening wymagający. No dobra, zapiekło przy 400-500-400 zwłaszcza przy tym środkowym ale tak. Było minęło. Takie meh :tonieja: Ja to chyba po prostu lubię jak boli, bo inaczej mam wrażenie jakbym się nie rozwijał i tak o. Startowałem wszystko z zegarka, żeby trafić w czasy + startowałem zawsze z linii startu, więc czasem odpoczynek odpoczynkowi nie równy. A odpoczynek był w marszu. Tak więc jak wspomniałem, luźny trening akcentowy :oczko: Całość, główne danie w kolcach. Tak, tutaj jedno się nie zmieniło - łydki piekły jak diabli.

czasy: 17s,35s,50s,67s,84s,69s,49s,32s,16s + bonus mały 200m w 28s zrobiłem dodatkowo od siebie.

Generalnie aż jestem w szoku, ale w czasy trafiałem :lalala:
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
20.03.2020r.
BS 10km@4:40
Dystans: 10,22 km
Czas: 47m:14s
Średnie tempo: 4:37 min/km

Myślałem, że nogi będą ciężkie ale nie były. Weszło, jako tako.


Obrazek
21.03.2020r.
BS 15km@5:00
Dystans: 15,06 km
Czas: 1g:09m:34s
Średnie tempo: 4:37 min/km

Tego dnia miałem biegać 6x200, ale trening ten przełożyłem na niedziele. Żałuję, bo już wiem jakie dziś były potworne warunki. Tak czy owak, 15k miało wejść wolniej ale nogi jako tako szły. Postanowiłem to wykorzystać. Przewiało mnie cholernie, ale jak już zacząłem po 4:40 to już tak zakończyłem.


Obrazek
22.03.2020r.
BS + 6x200 w 35 (najlepiej pod plaska gorke) + 10km w 4:40
Dystans: 15,03 km
Czas: 1g:15m:19s.
Średnie tempo: 5:01 min/km

Wiatr, wiatr i jeszcze raz wiatr. Potworny. Okropny. Do tego, górka nie była płaska. Tak więc, dosyć że sporę przewyższenie to na dodatek jeszcze idealnie pod frontalny wiatr przy każdym powtórzeniu. Czasy: 36s, 37s, 37s, 38s, 37s, 39s. Pod koniec już zmiękłem totalnie. Fizycznie i psychicznie. Na dobicie luźne 10k@4:40. Nie było luźne. WIATR WIATR WIATR. Niech już deszcz pada, śnieg ale serio...
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

23.03.2020r.
Break. Brak sauny, nuda.


Obrazek
24.03.2020r.
10km + 8x80m PB
Dystans: 11,32 km
Czas: 51m:45s
Średnie tempo: 4:34 min/km

Zleciało w sumie raz dwa. Bez konkretnego nadanego tempa dycha wyszła w jakieś 4:35, a potem już przebieżki na dobitke. Mocno i szybko :oczko:


Obrazek
25.03.2020r.
2km + 6x30m 95% p3' trucht +150m max+ 2km
Dystans: 8,19 km
Czas: 43m:23s
Średnie tempo: 5:18 min/km

Dziś zamknęli mi zakład pracy(póki co wstępnie do niedzieli). Tak więc, od jutra zaczynam "urlop". Dosyć, że wypłata beznadziejna(obcięta o 30%) to jeszcze przymusowy postój bo ktoś ma wirusa. Ehh. Boisko ogrodzone i zamknięte. Szczerze mówiąc, trudniejsze było przeskakiwanie nad tj. wejściem stopa na klamkę, druga nad kolcami położenie nogi klamce z drugiej strony i zeskoczenie niż sam trening. A ludzie pisali, Rolli Cie zajedzie :oczko: Jakbym sam trenował, to pewnie dzisiaj bym napieprzał jakieś 6x1000 a tak było, 6 powtórzeń ale po 30metrów :hahaha: 150m ostatnie fajne i satysfakcjonujące, choć ciężko określić pod jaką prędkość podszedłem przy tym sprincie.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
26.03.2020r.
12km@4:40
Dystans: 12,34 km
Czas: 56m:44s
Średnie tempo: 4:36 min/km

Tak o. Wyszedłem, pobiegałem i wróciłem. Wiatr nieustannie męczy mnie w każdy możliwy sposób. :wrrwrr:
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
ODPOWIEDZ