45lat to najlepsza pora aby zacząć biegać
: 04 paź 2017, 17:17
Wiek: 45 lat, wzrost: 182, waga: 90kg, tętno min/max: 40/181 (genetycznie uwarunkowane)
Rozpocząłem bieganie 10 maja 2017 po 45latach siedzenia. Miałem wówczas wagę około 94kg.
Co nieco o bieganiu napisałem tutaj (niektóre dane o wadzę/tętnie są tam błędne):
viewtopic.php?f=9&t=55972
Od tego czasu robię przerwę min. 1 dzień między bieganiem. Może za parę tygodni, albo jak mi waga bardziej zejdzie, to przystąpię do jakiegoś konkretnego planu, na razie sobie lajtowo biegam i zawsze się rozciągam po biegu i często w trakcie. Ostatnio przebiegłem sobie 8km, lajtowym tempem, ale w okolicy 6km coś poczułem w prawym kolanie (na drugi dzień ślad po nim zaginął), ale nie przekraczam ostatnio 4-5km.
Przeanalizowałem moje tętna, które zarejestrowałem i wychodzi mi, że podczas mojego lajtowego biegania, nierzadko mam średni puls na poziomie 153/156, a to jest 80% i więcej mojego tętna maksymalnego. Czasami średnia wychodzi 137, co daje poniżej 70% (ale wówczas w trakcie biegu się rozciągałem i mogło zaniżyć). Gdy biegłem w BusinessRun 3 września, to na odcinku 3.7km miałem średnie 169, a maksymalne 181 (finisz). Tempo jakie wówczas miałem to 5.46min/km.
Czy ja przypadkiem nie biegam za szybko/na zbyt wysokim tętnie? To znaczy poza strefą aerobową. A może takie anomalia jak ja, które niskie tętno spoczynkowe mają uwarunkowane genetycznie (zawsze się mierzący mi puls dziwił, że mam taki niski puls), to się strefe aerobową powinno wyliczać inaczej, a nie 60-75% tętna maksymalnego?
Tutaj komentujcie:
viewtopic.php?f=28&t=56280
Rozpocząłem bieganie 10 maja 2017 po 45latach siedzenia. Miałem wówczas wagę około 94kg.
Co nieco o bieganiu napisałem tutaj (niektóre dane o wadzę/tętnie są tam błędne):
viewtopic.php?f=9&t=55972
Od tego czasu robię przerwę min. 1 dzień między bieganiem. Może za parę tygodni, albo jak mi waga bardziej zejdzie, to przystąpię do jakiegoś konkretnego planu, na razie sobie lajtowo biegam i zawsze się rozciągam po biegu i często w trakcie. Ostatnio przebiegłem sobie 8km, lajtowym tempem, ale w okolicy 6km coś poczułem w prawym kolanie (na drugi dzień ślad po nim zaginął), ale nie przekraczam ostatnio 4-5km.
Przeanalizowałem moje tętna, które zarejestrowałem i wychodzi mi, że podczas mojego lajtowego biegania, nierzadko mam średni puls na poziomie 153/156, a to jest 80% i więcej mojego tętna maksymalnego. Czasami średnia wychodzi 137, co daje poniżej 70% (ale wówczas w trakcie biegu się rozciągałem i mogło zaniżyć). Gdy biegłem w BusinessRun 3 września, to na odcinku 3.7km miałem średnie 169, a maksymalne 181 (finisz). Tempo jakie wówczas miałem to 5.46min/km.
Czy ja przypadkiem nie biegam za szybko/na zbyt wysokim tętnie? To znaczy poza strefą aerobową. A może takie anomalia jak ja, które niskie tętno spoczynkowe mają uwarunkowane genetycznie (zawsze się mierzący mi puls dziwił, że mam taki niski puls), to się strefe aerobową powinno wyliczać inaczej, a nie 60-75% tętna maksymalnego?
Tutaj komentujcie:
viewtopic.php?f=28&t=56280