rolin' - breaking 3

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Piątek, 28.09.18 - BS + 8 przebieżek - 12,5 km - 1:04:35 - 5:10/km - HR 141

Podobno ochłodzenie przyszło, a dzisiaj palemka delikatna, choć wiało. Zrobiłem spokojne sprawdzające samopoczucie dreptanie i przebieżki w nowych Pegasuskach 35 - wydają się wygodne. Pomimo uczucia, że zapiętek nie trzyma to biegło się super. Nie wiem na ile to kwestia paracetamolu, ale ogólnie samopoczucie jakby ciut lepsze. Zobaczymy jak ten Bieg 3 Kopców mi wyjdzie w niedzielę.

Liczę też na motywujące wieści forumowiczów z Maratonu Warszawskiego :)
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Niedziela, 30.09.18 - Zawody - 12. PZU Bieg 3 Kopców - 12,7 km - 56:37 - 4:28/km - HR 172 (OPEN - 130, M18 - 22)

W zeszłym roku nie mogłem mocno pobiec z powodu kontuzji, to w tym musiałem ten bieg powtórzyć. Pogoda piknikowa - z rana rześko, a im bliżej południa tym słoneczko mocniej operowało. Plan na bieg miałem taki, by na początkowej płaskiej części trzymać mocne tempo, a później walczyć z podbiegami. No i pierwsze 5 km zamknąłem w około 19:14, czyli mocno. Później tętno 175, z którym biegłem początek starałem się trzymać pod górkę. Zaczęli mnie wyprzedzać, ale wiedziałem, że jak przeholuję to mnie zetnie i będzie jeszcze gorzej. Klasycznie już na zbiegach odrabiałem utracone pozycje, ale podbiegi mam dalej mocno słabe. Myślałem, że coś poprawiłem w tej kwestii, ale chyba bardzo niewiele. Na zbiegach udało się rozpędzać do naprawdę przyjemnych prędkości :taktak: W Lesie Wolskim kryzys mega, bo tam ta górka jest naprawdę solidna, ale napieram wyczekując wypłaszczenia. W końcu nadchodzi, a ja niemrawo się rozpędzam, bo zmęczenie spore. Przychodzi ostatni zbieg, puszczam się dość mocno i coś tam nadrabiam, ale na samym końcu przed kopcem znów pod górkę delikatnie, a moje nogi już gumowe :bum: Doczłapuję do mety i nie umieram o dziwo, ale raczej zrobiłem co mogłem.

Mam lekki niedosyt, ale nie wiem jakiego wyniku mogłem oczekiwać. Wiem, że biegający słabiej na płaskim zrobili lepsze czasy, jak to u mnie bywa w każdym anglosasie. Muszę się zastanowić w jaki sposób wzmocnić się na podbiegach, bo cały czas widzę mocne braki w sile. Tętno na byle górce mocno rośnie, a w późniejszym etapie to nawet nie jestem w stanie utrzymać intensywności na podbiegu, bo nogi już nie dają rady. Nie wiem czy takie coś buduje się lepiej dynamicznymi podbiegami czy długimi wycieczkami po górkach. Niby troszkę tych biegów po górkach zrobiłem przez lato, a poprawy nie widzę :lalala: Ale na pewno siłownia w zimę będzie grana.

Obrazek
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Poniedziałek, 01.10.18 - BS - 10,3 km - 55:05 - 5:22/km - HR 136

Spokojne rozbieganko Biegu 3 Kopców. Jutro wolne.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Środa, 03.10.18 - BS + 6 przebieżek - 12,2 km - 1:03:00 - 5:11/km - HR 143

Dalsza regeneracja. Głowę urywało :hahaha:

Piątek, 05.10.18 - TM 6 km + 2 km p. 4' - 11,0 km - 50:11 - 4:33/km - HR 155

Decyzję o odpuszczeniu ataku na 3 godziny podjąłem już kilka dni temu, ale i tak założyłem bieg na stadionie po 4:15 w celu ostatecznego sprawdzenia dla spokoju ducha jak się będzie moje serducho zachowywać na tej prędkości przy możliwie optymalnej dyspozycji. Po 12 minutach truchtu z dwiema przebieżkami ruszyłem do pracy i wyszło, że jest to ewidentnie za mocne tempo. Byłem wypoczęty, dzień wcześniej zjadłem dobrze i jak to Mihumor mi napisał "z gówna bata nie ukręcę" :bum: Po 6 km wszedłem już na tętno 170, więc postanowiłem zrobić przerwę 2 okrążenia bieżni w truchcie i pobiec drugi odcinek w tym tempie, aż tętno znów zacznie dobijać do progu. Niestety po 2 km przycisło mnie (nie pierwszy raz po maśle orzechowym na noc :hejhej: ) i po wizycie w toalecie nie widziałem sensu w bieganiu czegokolwiek więcej. Nie było rzeźby tak jak ostatnim razem. To był kontrolowany bieg tylko intensywność zdecydowanie nie maratońska :nienie:

W Poznaniu wystartuję na 3:05. I ciekaw jestem czy to dowiozę. Chciałbym, by wyszedł mi optymalny maraton, na miarę moich aktualnych możliwości. Pacemakera nie będzie, ale grupka się pewnie utworzy, bo ludzie lubią takie okrągłe czasy :usmiech:

Obrazek
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Sobota, 06.10.18 - BS - 10,4 km - 58:08 - 5:36/km - HR 131

Dwa luźne kółeczka parkrunu. Pierwsze standardowo, a drugie przeszurane i przegadane na tętnie poniżej 130. Rzadko tak biegam :oczko:

Niedziela, 07.10.18 - BNP - 17,8 km - 1:28:47 - 4:59/km - HR 146

9 km BS + 6 km BC2 + 1 km P + BS


Wiem, że miałem odpoczywać, ale chciałem sobie coś ciut dłuższego walnąć jeszcze przed maratonem. Wyszło dość słabo. Ale teraz już dychanko :) Ciekawy będzie ten start w Poznaniu, aż się nie mogę doczekać :hahaha:

Obrazek
Ostatnio zmieniony 28 paź 2018, 18:22 przez rolin', łącznie zmieniany 1 raz.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Wtorek, 09.10.18 - BS - 10,5 km - 57:23 - 5:27/km - HR 131

Prawie trucht :hej:

Środa, 10.10.18 - 3 km TM - 9,8 km - 50:53 - 5:13/km - HR 143

3 km po 4:20 wplecione w środek BSa. Po pracy zamiast wyjść od razu biegać to obżarłem się jak świnia wszystkim co było pod ręką i poszedłem drzemać. Wstałem wieczorem i zrobiłem ten trening jak za karę. Z pełnym bebechem oczywiście bieg nie był przyjemnością, ale wypadało coś się poruszać. W piątek planuję jeszcze krótki rozruch z przebieżkami ok. 8 km. Nie wiem co mnie dziś napadło, ale do maratonu już czysta micha.

Piątek, 12.10.18 - BS + 6 przebieżek - 5,7 km - 28:37 - 5:04/km - HR 142

Rozruch.
Ostatnio zmieniony 28 paź 2018, 18:23 przez rolin', łącznie zmieniany 1 raz.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Niedziela, 14.10.18 - Zawody - 19. PKO Poznań Maraton - 42,2 km - 3:20:40 - 4:45/km - HR 157 (OPEN - 396, M18 - 66)

Do Poznania pojechałem pociągiem w sobotę rano. Bardzo dawno nie jechałem pociągiem i myślałem, że teraz to jest dość wygodne, ale jakiś wagon TLK się trafił i podobno przez to było słabo, bo 8 osób w przedziale i ciasnota. Po dojechaniu na miejsce poszedłem odebrać pakiet i odstawiłem sobie bagaż w Avenidzie, by na lekko pochodzić z kolegą po mieście. Po dość długim spacerze po centrum, wieczorem wpadła jeszcze delikatna pizza. Pod wieczór z dwoma innymi znajomymi udaliśmy się na nocleg na hali - zawsze chciałem zobaczyć jak to wygląda. Ma to swój klimat, ale w erze prywatnych kwater za 50 zł jednak lepiej wybrać spokój i łóżko :taktak: Ale źle nie było, nawet zabawnie.

Pobudka o 6 rano. Bułeczka, kawka i spokojne ogarnianie się. O 7:30 jechały autobusy na Międzynarodowe Targi Poznańskie. Na miejscu troszkę posiedzieliśmy, oddaliśmy rzeczy do depozytu, tojka, troszkę truchtu i na start.

W pierwszej strefie luźno, przyjemna temperatura i szeroka droga. Ruszyliśmy punktualnie. Tętno spokojne – tak jak na treningach w drugim zakresie, tempo zgodnie z założeniem – no może ciut za szybko, ale z górki na pierwszych 5 km serducho biło między 150-155. Nawrotka i 2 km delikatnego podbiegu. Łyk wody. Trzymam tętno poniżej 160 - to była granica, której starałem się nie przekraczać przynajmniej do połowy dystansu. Na 10 pierwszy żel, zaraz woda. Sporo w tej części było pod niezbyt mocny wiatr, ale większość biegłem schowany za kimś, więc nie odczuwałem tego mocno. Na 19 kolejny żel. Od 15 km dokuczało mi wzdęcie i na 20 musiałem niestety skorzystać z tojki… Wszystko co sobie zaoszczędziłem w jednej chwili przepadło – ukłuło mnie to solidnie… Ale biegnę dalej trzymając tętno. Piję i moczę głowę, bo zaczyna być mi za ciepło. Połówkę mijam w lekko ponad 1:33. Pozwalam sobie na tym odcinku na tętno 160-164. Wbiegamy w okolice Malty. Na poboczu jakiś ziomek z wywróconymi oczami w towarzystwie ratowników. Zawsze się zastanawiam jak można się doprowadzić do takiego stanu, zagłuszyć instynkty samozachowawcze :bum: Kolejny punkt z wodą i kolejne schłodzenie. Tempo delikatnie spadło, ale wybieg z Malty to krótki, ale stromy podbieg, a ja dalej trzymam intensywność na tym samym poziomie. Wszystko niby w normie, ale zaczyna mi brakować woli walki - słabnę. Przed 30 kilometrem, na zbiegu odpuszczam wiedząc, że za chwilę będzie długi podbieg, z którym już nie chcę walczyć. Nic mi się już nie chce :smutek: Truchtam do mety w tempie jakie narzuca się samo. Mocno się po drodze nawadniam izotonikami. I jeszcze te Nike Zoom Fly katują mi mały palec lewej stopy… W końcu finisz i ulga.

Winogrona, izo, piwko, posiłek, kąpiel. Trochę pogadanek o tym co komu nie wyszło. Powrót do domu już z kolegami samochodem. Miło spędzony czas.

Obrazek

Obrazek

Trochę żal, że kolejna jesień bezowocna. Wiele rzeczy nie zagrało, do wielu źle podszedłem. Liczyłem się z tym, że w Poznaniu tak to się może skończyć, ale nadzieja tliła się do końca :hejhej: Stwierdzić mogę, że na 3 godziny na jesień gotowy nie byłem. Na wiosnę forma wydawała mi się lepsza. I waga była lepsza. Szkoda, że przez tą KMP starty trzeba było ułożyć w ten sposób. Kontrolna połówka przed jesienią mogłaby dużo wyjaśnić. Mięśniowo niby spoko, ale trzeba popracować trochę nad sobą, bo to też nie było raczej bez znaczenia w tych nieudanych startach. I pogoda - nie twierdzę, że to główny powód, ale takie warunki jakie były we Wrocławiu i Poznaniu (w drugiej części) to nie są warunki dla mnie. Mocno się odwadniam i najlepiej dla mnie by było taką pogodę omijać. I buty muszę zmienić :bum:

Teraz czas na trochę roztrenowania. Potrzeba mi świeżego podejścia, bo ostatnimi czasy już mocno się męczyłem.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

15.10.18 - 22.10.18 - Przerwa

Resecik, tydzień wolnego od biegania i pracy. Wpadły dodatkowe kilogramy, ale co zrobić - głowa potrzebowała.

Wtorek, 23.10.18 - BS - 9,2 km - 54:22 - 5:56/km - HR 128

Czwartek, 25.10.18 - BS - 11,1 km - 1:03:18 - 5:42/km - HR 128

Sobota, 27.10.18 - BS + 10 przebieżek - 15,9 km - 1:26:59 - 5:28/km - HR 150

W piątek oddanie krwi. Dziś 5.5 km dobieg na parkrun, podczas którego dla urozmaicenia zrobiłem dwa odcinki trochę "mocniej" - tętno kosmos. Na powrocie jeszcze 10 przebieżek.

Niedziela, 28.10.18 - Cross pasywny - 13,6 km - 1:45:30 - 7:46/km - HR 133

Obczajałem sobie 2.3 km pętelkę, po której prawdopodobnie będę robił cross, chyba że znajdę lepszą. Trudna trochę - mocno w nogi wchodzi. Wg GPS +/- 65 m.

Obrazek
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Wtorek, 30.10.18 - Wycieczka Biegowa - 22,3 km - 2:58:21 (3:54:24) - 8:01/km - HR 151

Międzybrodzie - Nowy Świat - Przegibek - Straconka - Magurka - Czupel - Międzybrodzie

https://www.relive.cc/view/1935796796/mp4

Wycieczka biegowa po Beskidzie Małym. W czerwcu już biegałem po tych górkach, a teraz zakręciłem się w drugą stronę. Ciężko strasznie, mimo że staraem się luźniutko podbiegać i zbiegać :bum: Ale pogoda przyjemna i jesień w pełni barw :usmiech:

Obrazek

Środa, 31.10.18 - BS - 14,8 km - 1:26:16 - 5:50/km - HR 138

Dłuższy BS po lesie. Nogi zmęczone, ale chciałem je troszkę doładować.

Piątek, 02.11.18 - BS + 6 przebieżek - 11,1 km - 1:02:22 - 5:39/km - HR 145

Spokojnie po lesie.

Po tym zluzowaniu, delikatnym zapuszczeniu się i oddaniu krwi tętno mi szaleje strasznie. Pewnie jeszcze z tydzień minie zanim to się jakoś ustabilizuje, bo teraz to masakra.

Jutro Bieg Potrójnej w Beskidzie Małym, który potraktuję jako mocny kros, bo co innego mogę zrobić :) W niedzielę chyba wpadnie kawałek Orlej Perci trekkingowo i od poniedziałku już trzeba będzie zacząć robić robotę. Jakiś ogólny plan ustalę w przyszłym tygodniu :spoczko:
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Sobota, 03.11.18 - Zawody - 6. Bieg Potrójnej - 15,1 km - 1:56:17 - 7:44/km - HR 163 (OPEN - 144, M18 - 37)

https://www.relive.cc/view/1943055973/mp4

Zawody w ramach mocnego treningu. Od początku szło ciężko, ale końcówka zniszczyła mnie konkretnie. Fajny, dobrze zorganizowany i dość trudny anglosas dla mocnych zawodników. Polecam :taktak:

Obrazek

Niedziela, 04.11.18 - Trekking - ~28 km +/- 2100

Orla Perć


https://www.relive.cc/view/1946210830/mp4

Lato w górach na całego :taktak: Spokojna, rekreacyjna wycieczka na Orlą Perć. Kawałek trekkingowej wyrypki - nogi dostały :bum:

Obrazek

Obrazek
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Wtorek, 06.11.18 - BS + 7 przebieżek - 10,2 km - 57:25 - 5:37/km - HR 141

Czwartek, 08.11.18 - Cross aktywny - 13,0 km - 1:22:12 - 6:21/km - HR 154

Dobieg i jedno kółko spokojnie, a później cztery kółka już aktywnie szczególnie na podbiegach. Długi, czterystumetrowy podbieg niszczy strasznie :bum: Na koniec trucht do auta.

Obrazek

Sobota, 10.11.18 - BS/BC2 + 6 przebieżek - 18,9 km - 1:42:23 - 5:25/km - HR 147

Miał być BS w terenie, ale pobiegłem ciut mocniej na początku drugiego zakresu, a na końcówce już solidnie w drugim zakresie, bo pod górkę było. Na koniec 6 przebieżek.


Jutro wycieczka biegowa 30 km +/-1300m w Gorcach. Trasa Rzeki-Turbacz-Rzeki. Pogoda ma być słoneczna, to myślę, że będzie fajnie :taktak: Może ktoś z forum ma ochotę dołączyć? :bum:
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Niedziela, 11.11.18 - Wycieczka biegowa - 30,6 km - 4:00:53 (4:33:25) - 7:53/km - HR 144

Rzeki - Gorc - Przysłop - Turbacz - Borek - Przysłopek - Rzeki

https://www.relive.cc/view/1959115723/mp4

Spokojna i długa wycieczka biegowa po Gorcach. Pogoda dopisała, więc wyszło sympatycznie. Pasmo bardzo fajne do biegania, miękko i z optymalnymi nachyleniami. Ładne polanki i ciekawe widoczki. W długi letni dzień nieśpieszny spacer po takich Gorcach, to musi być fajna sprawa :bum:

Obrazek

Obrazek
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Wtorek, 13.11.18 - BS - 7,7 km - 41:06 - 5:19/km - HR 139

Skróciłem BS, bo w lewym kolanie coś mi się tli. Jak wbiegam na podwyższenie, robię podbieg czy schodzę do przysiadu czuje coś co jeszcze nie jest bólem w okolicy / pod rzepką. Objawy pasują do początków kolana skoczka. Chyba przesadziłem z ćwiczeniami i crossami... Robię kilka dni przerwy i chłodzenie, choć w informacjach np. na bieganie.pl jest napisane, że można trenować. Ale nie chciałbym żeby to się pogłębiło... Hmm...
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Sobota, 13.11.18 - BS - 9,9 km - 54:09 - 5:27/km - HR 143

Niedziela, 14.11.18 - BS - 14,2 km - 1:17:52 - 5:30/km - HR 139

Wtorek, 20.11.18 - BS - 13,5 km - 1:13:21 - 5:26/km - 143

Środa, 21.11.18 - BS + 9 przebieżek - 10,9 km - 59:24 - 5:26/km - 141

Piątek, 23.11.18 - BS + 8 przebieżek - 11,0 km - 58:53 - 5:21/km - 137

Sobota, 24.11.18 - BS - 14,0 km - 1:15:57 - 5:25/km - 141

Kręciłem same spokojne biegi. W kolanie cały czas delikatnie coś czułem, ale tak jakby coraz mniej, więc postanowiłem ruszyć na bardziej pofałdowaną trasę.

Poniedziałek, 26.11.18 - Cross - 13,3 km - 1:27:32 - 6:35/km - HR 139

Obrazek

I w terenie znów dyskomfort :smutek: Nie boli - mogę biegać, ale czuję i myślę o tym podczas biegu, i nie mam pewności w tym kolanie. Robię teraz przerwę do końca tygodnia, odpuszczam opłacony sobotni Półmaraton Leśnik i mam nadzieję, że jak dam kolanu odpocząć kilka dni i zacznę biegać tylko po płaskim to coś z tego będzie. Żadnej przyjemności z biegania nie mam w obecnej sytuacji. Oby była szybka poprawa, bo wypadałoby wchodzić z jakimiś akcentami... Siły sobie raczej nie porobię, ale na zrobienie formy jeszcze jakiś czas jest :zero:
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
ODPOWIEDZ